#31 Zależy mi na tobie..

222 18 1
                                    

Weszłam do budynku który odwiedzam dziś już drugi raz, momentalnie ruszam w stronę sali w której leży moja przyjaciółka. Na korytarzu panuje pustka i to zapewne dlatego że dochodzi już dwudziesta. Po dojściu do pomieszczenia w którym widzę moją przyjaciółkę w moich oczach pojawiają mi się łzy. Zawsze gdy ktoś bliski jest w szpitalu po prostu boję się o niego. Wzdycham cicho na samą myśl że nie mogę tam wejść. Stoję przy drzwiach i patrzę na dziewczynę która podpięta jest do monitora. Po chwili czuję wibracje, wyciągam telefon z kieszonki i odczytuję wiadomość.

Od Eric : Gdzie jesteś ? 

Mimowolnie na mojej twarzy pojawia się uśmiech, który wywołała jedna wiadomość od chłopaka o czarnych jak węgiel oczach i zabójczym uśmiechu.

Do Eric : U Lily 

Odpisałam po czym zerknęłam na dziewczynę która leżała spokojnie. Przeżyła piekło, lecz musi się trzymać, wiem że jest silna i wyjdzie z tego. Popatrzyłam na dziewczynę ostatni raz i ruszyłam w stronę wyjścia. Nie miałam po co stać i patrzeć się w jeden punkt. Przyjdę do niej jutro, a teraz muszę jakoś wracać do domu. Szłam wciąż wpatrując się w telefon, do czasu aż nie poczułam że w kogoś weszłam. Upadłam na podłogę i popatrzyłam na ścianę która nagle przede mną wyrosła. Nie kto inny jak Eric Hall we własnej osobie stał przede mną i szczerzył się uroczo podając mi rękę. 

- Chodzisz jak ciamajda - stwierdził jak już stałam na własnych nogach 

- To nie moja wina że wpadłeś na mnie - powiedziałam udając oburzoną 

- Oj ciamajdo chodź wracamy do domu - powiedział ciągnąc mnie w stronę samochodu który zaparkowany był niedaleko wyjścia 

Wsiedliśmy do pojazdu wiele nie rozmawiając. Cisza która pomiędzy nami panowała nie była ani trochę przytłaczająca wręcz przeciwnie była dość przyjemna. Oparłam głowę o szybę i patrzyłam na mijający nas świat. Byłam zmęczona wszystkim co się działo wokoło, a jedyne, na co miałam obecnie ochotę to schowanie się w pokoju pod kołdrą i przespanie wszystkich problemów, lecz nie było to ani trochę możliwe. Musiałam stawić problemom czoła, a to wcale nie było takie łatwe.

- O czym tak myślisz ? - zapytał chłopak nie odrywając wzroku od drogi

- Wiesz przytłaczające to wszystko - stwierdziłam wzruszając ramionami 

- Będzie dobrze - powiedział kładąc swoją rękę na mojej nodze 

Moje ciało momentalnie się spięło gdy jego ręka leżała na moim udzie. Wiedziałam że nie chciał zrobić nic złego więc o to się nie bałam. W jakimś stopniu mu ufałam i wiedziałam że nie zrobi mi krzywdy. Rozluźniłam się dopiero po chwili, a po moich plecach przeszedł przyjemny dreszcz. Przez resztę drogi nie rozmawialiśmy z Ericiem, ale wcale nam to nie przeszkadzało. Po parunastu minutach drogi zatrzymaliśmy się na jakimś mostku, zmarszczyłam brwi patrząc na mężczyznę który wyszedł z samochodu i przyszedł otworzyć mi drzwi.

- Patrz jaki romantyczny jestem - stwierdził gdy wyszłam z samochodu

- Jak nigdy, a co my tutaj robimy w zasadzie? Mieliśmy jechać do domu - powiedziałam patrząc na szatyna, na co on puścił mi oczko po czym pociągnął mnie w stronę mieszkania 

- Jesteśmy w domu - powiedział otwierając drzwi 

- Yy czekaj, ale ja nie mam tutaj rzeczy i po za tym lepiej będzie jak mnie odwieziesz do domu - powiedziałam odwracając się w stronę chłopaka który uniósł wysoko brwi 

- Żartujesz sobie ? Do czasu wyjaśnienia sprawy zostajesz ze mną, a po rzeczy pojedziemy jutro chodź w moich na pewno będziesz fajnie wyglądać - powiedział przegryzając dolną wargę 

Może i miał rację ? W końcu cała ta mafia może mieć klucze do naszego mieszkania i to wszystko może skończyć się fatalnie gdybym została tam sama. Popatrzyłam na szatyna który uśmiechnął się w moją stronę co odwzajemniłam. Weszłam do pomieszczenia które wyglądało jak przystało na dwóch mężczyzn mieszkających razem. Zaśmiałam się widząc tarzające się skarpetki po podłodze i leżącego Thomasa z piwem w ręku. 

- No yy przepraszam że nie posprzątałem - powiedział chłopak, co rozśmieszyło mnie jeszcze bardziej 

- Daj spokój, Thomas jak tam ? - zapytałam siadając obok blondyna który wcinał popcorn popijając piwem i oglądając jakiś głupi serial 

- Szkoda gadać - powiedział, na co się skrzywiłam 

- Jass chodź ze mną - poprosił Eric po droższej chwili

Po stanie Thomasa mogłam wnioskować że jest załamany i po prostu zapija smutki. Nie dziwiłam mu się ani trochę bo pewnie jak bym nie była tutaj tylko w domu siedziałabym, płakała i upiła się do nieprzytomności. Uśmiechnęłam się ostatni raz do mężczyzny i ruszyłam za Eric'iem który jak wnioskuje prowadził mnie do swojego pokoju.

Gdy weszłam do pomieszczenia naprawdę byłam w wielkim szoku. Było tutaj znacznie inaczej niż w tamtej części. Ściany były w kolorach szarości i czerwieni, do tego meble były w kolorze czarnym. W pomieszczeniu nie walały się ubrania i puszki z piwa, wręcz przeciwnie było ładnie i czysto. 

- Coś chciałeś mi powiedzieć ? - zapytałam patrząc na mężczyznę, na co on przegryzł wewnętrzną część policzka i przytaknął 

- Zacznę może od tego że tutaj będziesz spać, a ja wyniosę się do przedpokoju - powiedział, na co zmarszczyłam brwi 

- Nie musisz się stąd wynosić, przecież możemy spać razem. O ile Ci to nie przeszkadza - powiedziałam, a szatyn posłał mi łobuziarski uśmiech 

- I co będziemy robić ? - zapytał podchodząc krok bliżej, na co się zaśmiałam 

- Spać - powiedziałam, a chłopak wywrócił oczami 

- Możemy i nawet oglądać romansidła - powiedział, a ja zachichotałam - Ale nie o tym.. Chciałem Ci powiedzieć że przez ten ostatni czas stałeś się bardzo bliska dla mnie. Mimo że czasami masz odchyły jak nikt inny to chcę Ci powiedzieć że mi na tobie zależy - powiedział głaszcząc mój policzek 

- To bardzo miłe, mi też na tobie zależy Eric - powiedziałam posyłając mu uśmiech 

- Dawno tego nikomu nie mówiłem Jass, ale zależy mi na tobie bardziej niż na przyjaciółce. Dlatego czy zechciałabyś być moją dziewczyną? - powiedział, a ja momentalnie zaniemówiłam 

***

Hej kochani ! Przepraszam was że nie było długo rozdziałów, ale zatrzymałam się na takim etapie że nie mogłam ruszyć... Przez chwilę chciałam usunąć książkę, ale przeszło mi :) Mam nadzieję że wam się podoba !

Morderczyni Na Zlecenie [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz