Po paru kolejnych minutach przekomarzania się i chodzenia po krzakach w końcu dotarliśmy na miejsce. Na całe szczęście bo moja irytacja sięgała zenitu ponieważ nie jestem zbyt cierpliwą osobą i szybko można mnie wyprowadzić z równowagi.
- Jesteśmy - oznajmił gdy naszym oczom ukazał się wielki budynek
- Budynek ? - zapytałam patrząc na niego jak na idiotę, a on wywrócił oczami
- Chodź mała i nie marudź - powiedział ciągnąc mnie za rękę w tamtą stronę
- Czy to jest dobry pomysł ? - zapytałam cicho pod nosem tak aby mężczyzna nie słuchał
Oczywiście że nie, ale to właśnie lubisz - przyznał mój głos w głowie
Do budynku weszliśmy przez szczelinę która znajdowała się z boku, później szliśmy powoli po schodach w górę. Na samej górze znajdowały się zamknięte na kłódkę drzwi. Wywróciłam oczami i zerknęłam na chłopaka. Trochę czułam się jak w jakimś słabym horrorze.
- Nic tu po nas - stwierdziłam gdy chłopak podszedł do kłódki
- Mała, nie znasz moich możliwości - powiedział po czym zaczął coś majstrować, a ja przyglądałam się z jakim debilem przyjechałam w to miejsce. Chwilę później chłopak zdjął kłódkę i otworzył drzwi - Panie przodem - oznajmił po czym przepuścił mnie z cwaniackim uśmiechem
Za drzwiami było strasznie czarno, dopiero po chwili gdy światło się zapaliło zdałam sobię sprawę gdzie tak naprawdę mnie zabrał. Park Trampolin ? Jak na dwudziestopięcioletniego mężczyznę to był zaskakująco dziecinny.
Nooo dobra nie zaprzeczam że mi się to nie spodobała bo lubiłam się wygłupiać ale trzeba sprawiać pozory że to jest dziecinne i wcale nie wiem po co mnie tu zabrał.
- Czy my mamy po sześć lat ? - zapytałam z przekąsem na co mężczyzna westchnął
- Zabawny się mała, na razie w ten sposób później w inny - zaśmiał się poruszając brwiami czy mnie rozbawił
- W ten sposób możemy, a w inny to raczej... hmm nigdy - zaśmiałam się, a chłopak coś szepnął pod nosem lecz niedosłyszałam i zignorowałam to.
Eric niemal od razu zaczął mnie ciągnąć na górę co mnie zaniepokoiło ponieważ miałam pieprzony lęk wysokości
- Chodź idziemy skakać z góry - powiedział z wielkim entuzjazmem
Gdy weszłam po schodkach i zobaczyłam wysokość od razu zrobiło mi się słabo i chłopak mnie pociągnął do siebie
- Wszystko w porządku ? - zapytał na co niemal od razu przytaknęłam
- Wszystko gra - powiedziałam
Nie nic do cholery nie gra ! Nie skoczę stąd to zbyt wysoko, a co jeśli się zabiję ?
- Jasmine, boisz się ? - zapytał na co przełknęłam gulę powstałą w gardle
Oczywiście że się boje idioto ślepy jesteś czy jaki?!
- Nie znaczy tak ale niiee - powiedziałam na co chłopak posłał mi delikatny uśmiech
- Nie bój się jestem obok, skoczymy razem - powiedział, a mi się zrobiło strasznie miło
Chciał ze mną skoczyć czy to nie urocze ?
Nie! Pamiętaj że masz wykonać polecenie i nic nie odwalać - skarciłam się i od razu zaczęłam wycofywać
- Nie chcę - powiedziałam, a chłopak mnie przytulił
Jego umięśniony tors był cudowny, a mocne perfumy były zdecydowanie jednymi z ładniejszych jakie miałam szanse poczuć
CZYTASZ
Morderczyni Na Zlecenie [Zawieszone]
Action- Nie zawsze osoba do której zaczynasz coś czuć okazuje się Morderczynią na zlecenie ! - powiedział mężczyzna, a moje oczy zaszły łzami. *** Jasmine Green - dwudziestopięcioletnia kobieta która stwarza pozory grzecznej i niewinnej o delikatnym char...