#9

1.3K 34 4
                                    

Pov Ashton
Zadzwoniła do mnie moja mama, że tata miał wypadek i kazała wracać do Sydney. Wiedząc, że Ari jeszcze śpi postanowiłem jej nie budzić. Wziąłem moją walizkę i po zamówieniu taksówki zszedłem na dół. Zostawiłem jej kartkę, że tata miał wypadek i muszę wracać po czym zamknąłem dom i skierowałem się do wcześniej zamówionego pojazdu, który zawiózł mnie na lotnisko.

Pov Ariana
Wstałam po godzinie 16 i od razu skierowałam się do kuchni, ponieważ strasznie chciało mi się pić. Schodząc po schodach doszłam do wniosku, że jest dziwnie cicho co oznaczało, że Ash musiał gdzieś wyjść. Po wejściu do kuchni nalałam sobie wody i rzuciła mi się w oczy kartka leżąca na stole.

Mój tata miał wypadek musiałem wracać do Sydney. Jakby coś się działo to dzwoń.

Kocham Ash. <3

Chciałam zadzwonić do niego od razu ale uznałam, że to nie miałoby sensu, bo jak leci samolotem to i tak nie odbierze, a jak doleci będzie wspierał mamę. Postanowiłam zadzwonić do niego wieczorem. Po wypiciu zawartości mojej szklanki skierowałam się ponownie do mojego pokoju w celu odczytania wiadomości od tego idioty, bo zakładam, że mam przez niego zawaloną już całą skrzynkę. Wzięłam mój telefon i wcale się nie myliłam. Przeczytałam kilka wiadomości od niego, że zabije Asha. Nie chcąc, aby coś mu zrobił postanowiłam mu odpisać.

Ja:
Ash to mój przyjaciel. Nie rób mu krzywdy. Proszę

Stalker:
Czyżby moja księżniczka raczyła mi w końcu odpisać.

Ja:
Spałam przepraszam.

Stalker:
Nie przepraszaj skarbie. Nic się nie stało tylko niech ten debil więcej się do ciebie nie zbliża.

Ja:
Właśnie wrócił do Sydney.

Stalker:
No i dobrze. Ja kończę praca wzywa. Papa kochanie. <3

Nie odpisałam mu więcej. Tak samo nie pisząc mu o tym, że tata Asha miał wypadek. Nie musi wiedzieć wszystkiego. Zostawiłam telefon i zabrałam moją pidżamę w celu umycie się, bo później nie będzie mi się już chciało. Po wykonaniu rutynowych czynności postanowiłam zejść do salonu i obejrzeć jakiś film. Zdecydowałam się na ,,Bruce Wszechmogący". Tak jakoś w połowie filmu zaczynałam przysypiać, gdy usłyszałam jakiś trzask z mojego pokoju. Szybko wstałam z kanapy i najciszej jak potrafiłam skierowałam się do mojego pokoju. Wchodząc do niego zobaczyłam chłopaka w czarnej bluzie z kaptórem, który stał do mnie tyłem i pisał coś na jakiejś kartce. Gdy odwrócił się w moją stronę zaczął powoli do mnie podchodzić a ja zaczęłam się cofać przez co wpadłam na ścianę za mną. Nasze twarze dzieliły milimetry, a on szybko pocałował mnie w usta i uciekł. Stałam tam zszokowana chyba z 5minut aż w końcu postanowiłam się ruszyć i podeszłam do kartki, którą tajemniczy chłopak zostawił u mnie na biurku.

Przepraszam, że cię wystraszyłem.

Kocham J.

Po przeczytaniu tej kartki już wiedziałam, że chłopakiem, który mnie pocałował i włamał się do mojego domu jest mój stalker. Postanowiłam sprawdzić czy wszystkie okna w domu są po zamykane i upewnić się w tej sprawie także z drzwiami. Gdy miałam pewność, że wszystko jest pozamykane chciałam iść spać, aby to wszystko okazało się tylko snem. Jednak, gdy byłam już na linii z rzeczywistością a snem usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Drżąca ręką sięgnęłam po telefon i odczytałam sms'a.

Stalker:
Dobranoc shawty. <3

Po poznaniu treści wiadomości odłożyłam szybko telefon i oddałam się w ramiona Morfeusza.

---------------------------------------
Rozdział mi się nie podoba ale licze, że przypadnie wam do gusty. <3
Zostaw komentarz albo gwiazdkę to motywuje do dalszego pisania.
Błędy poprawię.
Dodaje znowu, bo poprzedni się usunął.
Dziękuje także AnastazjaAdamek za wsparcie i podnoszenie na duchu. <3

Stalker | JarianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz