#27

957 15 6
                                    

Pov Ariana

Obudziłam się w sypialni a mogę przysiąc,że zasnęłam na kanapie w salonie. Domyślam się, że jest to sprawą tego jakże kochanego Justina, którego przecież tak uwielbiam.Odwracam się na drugą stronę, aby sprawdzić czy leży obok mnie. Jednak go tam nie ma co mnie niezmiernie cieszy. Wstaje i zabierając wszystkie potrzebne mi rzeczy udaję się do łazienki. Stojąc pod prysznicem i czując ciepłe strumienie wody spływające po moim ciele zaczęłam rozmyślać na temat całej tej sytuacji. Wczoraj nie uciekłam ale zrobię to w najbliższym czasie jeśli tylko mojego porywacza nie będzie w pobliżu. Mało interesują mnie skutki tego co zrobię, bo domyślam się, że jeżeli mnie znajdzie to nie skończy się to dla mnie dobrze. Nie mogę też zapomnieć o alarmie. Zapewne włączy się od razu kiedy chociażby przejdę przez próg tego domu. Jednak w tym czasie, w którym on będzie do mnie biegł ja zdążę już kawałem odbiec od tego popieprzonego miejsca. Moje rozmyślenia przerywa pukanie do drzwi i głos tego potwora.

-Kochanie wychodź już.

-Chwila. - Po wytarciu się i ubraniu schodzę do kuchni gdzie przy wyspie siedzi blondyn jedząc naleśniki. Siadam na przeciwko niego i powoli zaczynam jeść moje śniadanie. W między czasie on oznajmia mi, że idzie popracować i wychodzi. 

Obiecałam sobie na samym początku gdy się tutaj pojawiłam, że nie uronię przez niego ani jednej łzy, nie dam mu tej satysfakcji. A w najbliższym czasie mój plan zostanie spełniony.






--------------------------------------------------------

Przepraszam za to, że tak długo nie było rozdziałów. Wiem także, że ten jest krótki i napisany tak jakby od niechcenia ale nie mam weny i naprawdę koszmarnie się czuję z tego powodu.Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział.


DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY JESZCZE TO CZYTAJĄ.

Stalker | JarianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz