Mahiru:Wpatrywałem się przeszczęśliwy w wyświetlający się tekst na ekranie komputera. Czerwona czcionka i dużo serduszek o różnych kolorach informowały czytelnika iż Misono zgodził się w końcu na prośbę Lilly'ego i data ślubu jest zaplanowana za trzy miesiące od dziś. Jak tego wampir dokonał nigdy się zapewne nie dowiem. Nastolatek na pewno nie będzie chciał tego sposobu ujawnić ale grunt, że się to wampirowi udało i w wiadomości prosi abyśmy z Kuro zostali ich świadkami. Z wielkim uśmiechem spojrzałem na Servamp'a łaszącego się do mnie, jedną dłoń kładąc na moim brzuchu a drugą na moich plecach.
- Cieszysz się, Kuro? Twój kolejny brat wychodzi za mąż - pogłaskałem go po głowie.
Wampir prychnął przewracając oczami i bardziej się we mnie wtulając.
- Nie cieszę się bo widzę w tym same minusy..
- Jakie niby? - Podniosłem brew niezadowolony.
- Trzeba iść w cholernie nie wygodnym garniaku. Kupić znowu jakiś durnowaty prezent. Pomóc w dekoracji, w ciuchach i innych bzdetach. Siedzieć w kościele, czy gdzie tam chcą, jakieś godziny. Co w zasadzie uważam za zmarnowanie czasu bo można by było pograć w gry lub spać. Trzeba znosić wszystko co związane ze ślubem i ble, ble, ble.
- Ty byś najlepiej zawsze narzekał cały czas. I chyba ja to będę tę większość pracy wykonywał bo jestem przekonany, że nie ruszysz choćby palcem.
- Dodam jeszcze - kontynuował nie zrażony moją uwagą. - że będziemy musieli to znosić podwójnie. Wpierw impreza u państwa Todoroki'ch a później państwa Arisuin choć u tych drugich będzie gorzej bo Lilly zapewne chce aby ten dzień był najbardziej romantycznym ślubem w historii świata. Za dużo będzie serduszek. Łeee~
- Kuro! Serduszka są normalne na ślubach.
- Jeśli kiedykolwiek się będę żenić...
- Lub wychodzić za mąż - dodałem szeptem.
- To nie będzie u mnie żadnych serc. Za to dużo sera.
Westchnąłem. Nie miałem ochoty się z nim kłócić. Wolałem ten czas przeznaczyć na obmyślaniu pomocy przyszłym małżonkom. Bawiąc się niebieskimi kosmykami wpadłem na genialny pomysł. Po co robić dwa oddzielne jak można stworzyć podwójny ślub. Mniej roboty, wydatków i więcej czasu chociaż... nie wiem czy da się ich połączyć. Licht z Hyde'm i Misono z Lilly'm, to dwie różne pary o innych pomysłach. To, że kłótnie jak ma wszystko wyglądać są więcej niż pewne. Ale ładnie by to wyglądało. Postanowiłem zaryzykować tymi kłótniami i próbować ich do tego namówić. Zacznę to od jutra. Dziś chciałem odpocząć, tym bardziej po porannej przygodzie. Biedny Sakuya. Mam nadzieję, że nie będzie się na mnie długo gniewać i szybko się spotkamy. W końcu muszę oddać mu tą bluzkę.
Dzień minął spokojnie pomijąc fakt, że znowu musiałem uciekać przed Kuro. Próbował po raz kolejny dostać się pod spód mojej bluzki. Stwierdziłem w miarę szybko, że to już przekracza granicę więc nie pozostało mi nic innego jak ewakuowanie się z mieszkania w trybie natychmiastowym. Biegnąc chodnikiem trafiłem na targowisko. Omiotłem wzrokiem pełen kolorów widok dostrzegając znanego mi umięśnionego blondyna z niskim chłopakiem w czarnej czapce i binoklu.
- Hej Tetsu! Hej Hugh! - Pomachałem im dłonią radosny spotykając przyjaciół.
- Cześć Mahiru - odkiwał mi nastolatek. Wampir skinął głową. - Postanowiłeś sprawdzić co nowego sprzedają handlarze?
- W zasadzie wpadłem tu przypadkowo uciekając od mojego Servamp'a.
- Aaa... Rozumiem.
- Nie wierzę, że mój leniwy brat tak się uaktywnił - zaśmiał się Hugh. Nie pojmując jego słów puściłem jego uwagę przez uszy.
CZYTASZ
Leniwa Miłość [W TRAKCIE POPRAWIANIA]
FanfictionMałe, słodkie kotki uwielbiają czułości. I w życiu pewnego Servampa potrafiącego stać się kotem naszła straszna potrzeba zaspokojenia tej strony swojego wewnętrznego kota. Mimo wielkich prób, nie jest wstanie zapanować nad sobą. Jego ofiarą staje si...