Inne perspektywy

497 39 64
                                    


Lawless:

Stałem w rogu sali zniecierpliwiony czekaniem na wydanie werdyktu w sprawie o sprawiedliwość wyścigu na ślub.

Sędzią była Czerwona Podpałka, który jako jedyny, można by tak rzec, był obiektem w pełni neutralnym. Gdy po podwieczorku wyszło na jaw, że namówiłem Kuro na współpracę (osoba odpowiedzialna za przeciek jeszcze nie została zlokalizowany) a Mahiru, mimo swoich zaprzeczeniach, był przychylny grupce Serduszek i Różu. Różu i fioletu jak ktoś się czepiał, którzy to oni wybrali starucha na sędziego.

Poprawiłem nerwowo opadający szalik oraz lekko zsuwające się okulary. Miałem dość tego biadolenia. Zaraz zacznę rzucać krzesłami.

Zostałem natychmiast uspokojony łokciem Aniołka wbijającego mi się w bok brzucha. Następnie pogłaskał mnie czule po roztarganych włosach. Uśmiechnąłem się radośnie na to. Odzajemnił gest splatając nasze małe paluszki ze sobą.

Ach... Mój Romeo~ Dla niego wskoczyłbym w ogień czeluści piekielnych. A pomyśleć, że kiedyś się wręcz nienawidziliśmy. Teraz... Fakt, nadal zdarzają się nam kłótnie oraz szarpaniny ale nasz iskrzący płomień miłości rozpala się z każdym dniem. Mój Aniele zstąpiony z najjaśniejszych gwiazd nad którymi króluje władczyni ciemności, Luna! Pozwoliła swemu poddanemu, prawej dłoni swej, by mógł żyć wraz z prostymi ludźmi. Co gorsza, uwolniła jego uczucia będące skryte głęboko w niebiańskim ciele i skierowała na moją, mrocznie krwawą postać żyjącą niegdyś w ciemnych komnatach króla Makbeta. Przymknąłem oczy z wypełniającym mnie ciepłem i mrowieniem wzdłuż ciała. Otworzywszy oczy uśmiechnąłem się zawiadiacko w stronę Licht-an'a. Ten już dobrze wiedział na co mam ochotę.

Chwilę przepełnioną słodkim erotyzmem przerwały nam trzy dość irytujące głosy.

- Em... - zajęknęła się Podpałka otoczona niskim kopciuszkiem wraz z jego książęcą wróżką. - Myślę, że...

- To jest diaboliczny skandal jak i cios w plecy, powiadam! - Krzyknął karzełek usidlając się żeby nasza sytuacja była bardziej arystokratycznie przeprowadzona. Dla mnie był to spalony Glob - Żądam wydania sprawcy oraz podżegacza żeby skazać ich za swe barbarzyńskie czyny!

- Jestem za! - Zawołał za nim jego starszy brat.

- Wpierw to dajcie dowód na winę Kuro i Hyde - odezwała się nasza ochrona. Hugh the Adwokat - Nasza wampirza brać mówi: Bez dowodu nie ma winy!

- Nie macie prawa obalić tego prawa! - Powiedział stanowczo Sakuya.

- Dowodem numerem pierwszym są: podpalone ubrania osobnika zwanego powszechnie jako Kuro - rzekł Shamrock pokazując jego codzienny strój, który był pod niszczony przez języki ognia. 

Brew aż mi tykła ze zdenerwowania.

- Kuro gotować nie umie!* - Wrzasnąłem wychodząc na środek. - A to, że Mahiru był zajęty to sytuacja zmusiła go do zajrzenie do kuchni. A dalej to było już z górki. Mogło tak być? Mogło!

- Te słowa są wyssane z palca - powiedział Mikuni. - Kuro jest zbyt leniwy aby gotować.

- A macie jego zeznania?

- To jest dobre pytanie - rzekł mój oblubieniec. - A kolejne brzmi tak: Gdzie para Lenistwa tak w ogóle się znajduje?

Wszyscy momentalnie rozejrzeli się po sali szukając wzrokiem wyżej wspomnianych. Jednak nie było po nich niczego co by świadczyło o ich obecności.

- Byli tu. Ch-chyba - mruknął fioletowy z antenką.

- Dziwne. Mogłem przysiąc, że są z nami - Lilly zmarszczył zakłopotany brwi.

Leniwa Miłość [W TRAKCIE POPRAWIANIA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz