11. Czy związek zbudowany na kłamstwie ma jakąś przyszłość?

3K 108 45
                                    

*Vanessa*

Wstałam dzisiaj wyjątkowo podekscytowana. Nic dziwnego, skoro wybieram się dziś na randkę z Henrykiem. Już się cieszę! Jak na skrzydłach, zbiegłam na dół. 

- Witam, moja kochana rodzinko! - zawołałam do mamy, która właśnie robiła śniadanie, i taty, który tłumaczył przez telefon ekipie budowlanej, dlaczego mamy dziurę w ścianie. Oczywiście przy tym szeroko mijał się z prawdą. 

- Kto się tak wydziera z samego rana? - na dół zszedł również zaspany, Chris. 

- Z samego rana? Jest już dziesiąta. 

- W niedzielę to wcześnie. 

- Zaraz, która jest?! Zostało mi tylko półtorej godziny do... - tu urwałam, żeby nie wzbudzać niepotrzebnie kolejnej kłótni. 

- Gdzie ty się wybierasz? - zapytał Chris, oczekując wyjaśnień z mojej strony. 

- Idę na randkę z Henrykiem. - wymruczałam ledwo słyszalnie. 

- Co? - czym ja się w ogóle przejmuję? Przecież mój brat obiecał zaakceptować mój związek.

- Idę na randkę z Henrykiem. - powtórzyłam tym razem wyraźniej. Na twarzy Christiana wyraźnie można było dostrzec niezadowolenie. 

- Jeszcze nie zerwaliście? - spytał, jakby to kiedykolwiek miało nadejść.

- Daj spokój. Myślałam, że ten temat mamy wyjaśniony, a ty znowu zaczynasz? 

- A nie martwisz się, że on cię prędzej, czy później, rzuci? 

- Nie. Kochamy się, więc czemu niby miałby to zrobić? - odpowiedziałam, będąc pewna swego. 

- Henryk jest przekonany, że chodzi z normalną dziewczyną, a ty masz kontrolę nad pogodą. Czy to nie jest wystarczająco dobry powód na rozstanie? 

- On nie ma pojęcia o niczym. - chociaż nieraz już myślałam o tym, żeby mu powiedzieć, póki co, to wykluczone. 

- No właśnie! A co, jeśli cię rzuci, jak już się dowie? Może się na przykład; wkurzyć, że go okłamywałaś, albo zacząć się ciebie bać. Rozważałaś taką opcję?

- Nie! Henryk mnie nie zostawi, nawet kiedy pozna prawdę. - teraz próbowałam przekonać do tego Chrisa, ale na ogół próbuję przekonać samą siebie. To nie tak, że nie ufam Henrykowi, czy coś. Po prostu mój brat w pewnym sensie ma rację. On myśli, że chodzi z normalną dziewczyną, a ja taka nie jestem. Nie wiem, jaka będzie reakcja Henryka, kiedy się o wszystkim dowie. 

- W takim razie, dlaczego mu nie powiesz? 

- Bo to nasza rodzinna tajemnica i nikt poza nami nie powinien o tym wiedzieć. - podałam fałszywy powód mojego milczenia. 

- Serio? Skoro Henryk to twój chłopak, powinnaś mu bezgranicznie ufać i co za tym idzie, nie mieć przed nim żadnych sekretów. 

- Dzieciaki nie kłócić się już. Oboje w pewnej kwestii macie rację. Vanessa, ty nie powinnaś okłamywać Henryka, a ty Christian powinieneś zrozumieć, co oznacza dochowywanie rodzinnych sekretów. Oświadczam koniec tego tematu, bo za chwilę nad Swellview będzie szaleć kolejna burza. - mama próbowała przerwać nasz konflikt, jednak bezskutecznie. 

- Skończymy ten temat, jak tylko Henryk dowie się, co my potrafimy. - powiedział i poszedł do swojego pokoju z cwanym uśmiechem. 

- On zrobi coś głupiego, mamo. - zwróciłam się do rodzicielki z podłamanym głosem. 

- No już, spokojnie, kochanie. Nie martw się, będzie dobrze. - wtuliłam się w mamę, a ona zaczęła głaskać mnie po głowie. 

- Myślałam, że Christianowi już przeszło. - próbowałam wstrzymać się od płaczu. 

Niebezpieczny Henryk : Dwa ŚwiatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz