7. Czy można być zazdrosnym o własne alter-ego?

3.5K 117 42
                                    

*Henryk*

Weekend minął tak szybka, jak się zaczął, a to oznacza, że pora do szkoły. Leniwie zwlokłem się z łóżka. Nie cierpię się nie wysypiać! Zwłaszcza, że w nocy jacyś kolesie zorganizowali skok na muzeum, więc musiałem ingerować, jako Niebezpieczny. Bez życia zszedłem na dół, gdzie moja mama i siostra czekały już ze śniadaniem. Tata gdzieś pojechał, więc zostałem w domu z samymi kobietami. Ja chyba tego nie przeżyję. 

- Henryk, coś ty taki niewyspany? - zagadała mama, podając mi talerz z naleśnikami. 

- Przez pół nocy udaremniałem skok na muzeum. - mruknąłem, przecierając oczy. 

- Co?! - mama spojrzała na mnie zdziwiona, a ja dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z tego, co powiedziałem. 

- Yyyy, taki miałem dziwny sen. - wyjaśniłem, robiąc minę niewiniątka. 

- Vanessa w nim była? - pytanie mamy całkowicie mnie zatkało. 

- Yyyy, nie mam pojęcia, o c-co ci chodzi. - wydukałem. 

- Ona podoba się tobie, a ty jej, tylko żadne z was się do tego nie przyznaje. - mama uśmiechnęła się do mnie znacząco. 

- Aż tak to widać? - spytałem zawstydzony, po czym przeanalizowałem drugą część wypowiedzi rodzicielki. - Myślisz, że jej się podobam? 

- Weź se nie rób nadziei. - odezwała się dotąd milcząca, Piper. 

- Niby czemu? - dziewczynka spojrzała na mnie z politowaniem. 

- Może dlatego, że bardziej niż tobą, interesuje się Niebezpiecznym? - wyjaśniła wrednym tonem i powróciła do przeglądania czegoś na telefonie. Normalnie bym się jej odgryzł, jednak Piper miała trochę racji. Może Vanessa wcale nie chce wesprzeć brata, jak przedwczoraj powiedziała? Może ona chce odkryć, kim jest Niebezpieczny, żeby z nim być? Niby fajnie, bo jakby nie patrzeć to ja, jednak wolałbym z nią chodzić, jako Henryk Hart. Ona przecież nie może poznać prawdy. Ochh, dlaczego podwójne życie musi być tak skomplikowane? 

W szkole oczami Charlotte 

Henryk przyszedł jakiś przybity, a Vanessa podenerwowana przez kolejną kłótnię z Christianem.  Na domiar złego pozostaje kwestia zagrożenia ujawnieniem tożsamości Kapitana i Niebezpiecznego. Wejdę trochę w rolę pedagoga i pogadam z przyjaciółmi, aby rozwiązać te problemy. Zacznę od rozmowy z Henrykiem. Podeszłam do chłopaka, który siedział zamyślony na ławce. Blondyn nawet nie zauważył, kiedy się przysiadłam. 

- Co masz taką minę? - chłopak nadal pogrążony w swoich myślach, nie odpowiedział. - Halo! Ziemia do Henryka Harta! - zaczęłam machać mu ręką przed twarzą, tym samym wyrywając go z rozmyśleń. 

- Charlotte?! Jak długo tu siedzisz?! - chłopak zdziwił się na mój widok, jakbym pierwszy raz przyszła do szkoły. 

- Widzę, że coś cię gryzie. Powiesz mi, co się dzieje? 

- Chodzi o Vanessę. - westchnął. 

- Martwisz się, że odkryje twój sekret? - spytałam, chociaż wątpiłam w to, że właśnie taka jest przyczyna jego zmartwień. 

- Gorzej. Boję się, że ona bardziej woli Niebezpiecznego ode mnie. Wiem, że jesteśmy tą samą osobą, ale i tak. - chyba już gdzieś spotkałam się z podobną sytuacją. 

- Henryk, pamiętasz, jak Bianka pocałowała cię w tej windzie, kiedy byłeś Niebezpiecznym i też myślałeś, że woli jego od ciebie? Kojarzysz może, co się okazało? - zadałam pytanie retoryczne, przypominając mu sytuację z byłą dziewczyną. 

Niebezpieczny Henryk : Dwa ŚwiatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz