24. Nowa para superbohaterów?

1.3K 49 12
                                    

*Vanessa*

Ze wszystkich sił próbowałam nie parsknąć śmiechem. Nie wiem, co było zabawniejsze, stwierdzenie Dafne, że Disaster Struck chodzi ze Straszną Panną, czy mina Charlotte, kiedy to usłyszała. 

- Wiesz Dafne... nie wydaje mi się, żeby oni byli razem. - stwierdziła Charlotte, próbując odwieść przyjaciółkę od shipowania nowej pary, co nie szło jej zbyt skutecznie. 

- Nie, mówię wam, że oni są razem, tylko z jakiegoś powodu się ukrywają. - Dafne była niezwykle pewna swego. 

- Skoro ukrywają ten rzekomy związek, pewnie mają ważny powód. - zauważyła ciemnoskóra z nadzieją w oczach mówiącą; "błagam, nie rozpowiadaj tego." 

- Jaki niby mają powód? Uważam, że powinnyśmy to ogłosić. Niech całe miasto wie, jakie uczucie ich łączy. - ta scena robiła się z minuty na minute coraz bardziej zabawna. Jestem ciekawa, co powie na to Chris. 

W domu

Od razu po spotkaniu z dziewczynami udałam się do pokoju brata, aby powiedzieć mu wszystko, czego się dowiedziałam. 

- I jak, gadałaś z Dafne? - spytał, gdy tylko zauważył mnie w drzwiach. 

- Tak... 

- I? - spytał, jakby nie wiedząc, czego ma się spodziewać. 

- Mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość. Dobra jest taka, że wolałaby bardziej chodzić z tobą, jako Christianem. 

- Super! To naprawdę mega ekstra. Jutro ją gdzieś zaproszę. Nie wiem do kina, lub na lody. Może i tam i tam. - mój brat przez jakąś chwilę z podjaraniem zaczął planować swoje wyjście z Dafne, jednak przerwał tą czynność i spojrzał na mnie pytająco. - A jaka jest ta zła wiadomość? - słysząc jego pytanie, na moją twarz znów wkradło się rozbawienie. 

- Ona sobie ubzdurała, że jako Disaster Struck chodzisz ze Straszną Panną i co najciekawsze, zamierza to ogłosić całemu miastu. - mina mojego brata była jeszcze bardziej bezcenna, niż ta Charlotte, jednak tym razem nie zamierzałam powstrzymywać się od wybuchu śmiechem. 

- CO?! Hej, to nie jest śmieszne! Nie możemy dopuścić do tego, żeby Swellview myślało, że ja i Charlotte jesteśmy razem, bo będziemy mieli przewalone. 

- Uspokój się Chris. Niby jak ona to rozpowie? Musiałaby mieć znajomości u kogoś w mediach, lub... 

- Pójdzie z tym newsem do siostry Henryka, która jest przewodniczącą naszego fan clubu! 

- Nie denerwuj się. Kiedy pójdziecie już na waszą "pierwszą nieoficjalną randkę," pójdę do Henryka i uprzedzę Piper, że wy wcale ze sobą nie chodzicie. Serio, nie ma się czym martwić. 

- No oby, bo takie informacje ciężko jest odkręcić. 

Następnego dnia popołudniu 

Siedzieliśmy wszyscy, czyli ja, Jasper i Charlotte u Henryka i udawaliśmy, że się uczymy. No jedyną, która naprawdę się uczyła, była oczywiście Charlotte. Ja i chłopaki woleliśmy obserwować poczynania Piper, która przygotowywała się do spotkania fan clubu B-fanów. Zastanawiam się, jakby dziewczynka zareagowała, gdyby dowiedziała się, że pomocnik superbohatera, którego tak bardzo podziwia tak naprawdę jest jej bratem, jednak wolę tego nie sprawdzać, bo siostra mojego chłopaka ma tendencje do rzucania ostrymi przedmiotami. 

- Będziecie tu siedzieć? - spytała nas, gdy już cały salon mienił się niebiesko-czerwonymi barwami, a w niektórych miejscach widniały zdjęcia naszych alter-ego. Piper zaś miała na sobie różową bluzkę z logo Kapitana B, a w ręce trzymała jakiś róg. Tak szczerze to wolę nie wnikać, do czego on jest jej potrzebny. Po dziewczynce można się spodziewać dosłownie wszystkiego. 

Niebezpieczny Henryk : Dwa ŚwiatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz