*Charlotte*
Zostałam oddelegowana przez chłopaków, żeby pogadać z bratem Vanessy i ustalić, ile wie o wypadku Reya. Wiem, że jestem najmądrzejsza z nich wszystkich, ale czemu akurat ja? Stałam właśnie na korytarzu szkolnym i obserwowałam chłopaka z ukrycia.
- Yyyy, Charlotte? - nie wiem skąd, za mną pojawiła się Vanessa. Przestraszona aż podskoczyłam.
- Nie strasz mnie tak nigdy więcej! - skarciłam przyjaciółkę.
- Wybacz. Co tu robisz? - i co niby mam jej odpowiedzieć? Przecież nie powiem, że obserwuję jej brata, bo wyjdzie na to, że mi się podoba. Chociaż muszę przyznać, że jest całkiem niezły.
- Yyyy, no wiesz... - już miałam wymyślić co odpowiedzieć, kiedy wcześniej obserwowany przeze mnie chłopak do nas podszedł.
- Hej siostra!
- Cześć Chris!
- A ty to kto? Chyba cię już wcześniej widziałem. - chłopak zwrócił się do mnie.
- To jest Charlotte. No wiesz, jest z grupki, z którą zaczęłam się kumplować. - wyjaśniła za mnie, Vanessa.
- Cześć! - przywitałam się z chłopakiem, uśmiechając się przy tym.
- Hejka, jestem Christian, starszy brat Vanessy.
- Czy to nie ty interesujesz się tym wypadkiem z laboratorium sprzed prawie trzydziestu lat? - zagadałam, chcąc ustalić to, o co prosił Rey.
- Vanessa już wam mówiła? Jestem bardzo blisko odnalezienia tego faceta. - pochwalił się Chris, a jego siostra spojrzała na niego z politowaniem.
- Ta, jasne. Już ci mówiłam, że ten chłopak na pewno już tutaj nie mieszka. - stwierdziła dziewczyna, chociaż wczoraj go widziała, jednak nie jest tego świadoma.
- Zobaczysz, że go znajdę. To tylko kwestia czasu. - oznajmił pewny swego.
- A co udało ci się już ustalić? - zainteresowałam się wiadomo z jakich przyczyn.
- Wiem, że ma na nazwisko Manchester, jest po trzydziestce i mam w notatniku jego adres.
- Jak to, wiesz, gdzie mieszka?! - wystraszyłam się.
- Jeszcze nie, ale mam listę jego potencjalnych adresów i kiedyś na pewno do niego trafię. - chłopak trochę mnie uspokoił, jednak nie całkiem.
- A mogłabym zobaczyć ten notatnik? - zapytałam z miłym uśmiechem.
- Jasne. - brat mojej przyjaciółki podał mi zeszyt, a ja natychmiast zaczęłam go przeglądać. Sporo adresów było już wykreślonych. Widać, że Christian nie próżnuje. Przeleciałam wzrokiem pozostałe i zatrzymałam się na Składzie Rupieci, który znajdował się na dziesiątej pozycji. Musimy wykombinować, jak sprawić, żeby Chris nie domyślił się, kim jest Rey. - Widzisz siostra, twoją kumpelę interesują moje starania. Powinnaś brać z niej przykład.
- Powinnam nie tylko w tej kwestii. - przyznała, a ja w tym czasie niechętnie oddałam Chrisowi notatki. Dobrze byłoby przyjrzeć się im bliżej w kwaterze, ale póki Vanessa nie jest wtajemniczona w to, co robimy w pracy i kim jest Henryk, będzie to niemożliwe. Nie jestem głupia i wiem, że Niebezpieczny chciałby powiedzieć jej prawdę. Niby znają się kilka dni, ale widać, że mają się ku sobie. Z rozmyśleń na temat tajemnicy i relacji łączącej moich przyjaciół, wyrwał mnie dzwonek dający nam do zrozumienia, że mamy udać się na lekcje i tak też zrobiliśmy.
W kwaterze po lekcjach
- I co, wiesz już coś? - spytał Rey od progu.
- To wy sobie pogadajcie, a ja idę potrenować. - powiedział Henryk i zniknął za drzwiami. Jak się można domyśleć, Jasper został na górze pilnować sklepu.
CZYTASZ
Niebezpieczny Henryk : Dwa Światy
FanficOn - Henryk Hart Ona - Vanessa Morgan On został - pomocnikiem superbohatera Ona została - skazana na bycie potężną Dla niego - moce były darem Dla niej - przekleństwem On - ratował ludzi Ona - im zagrażała Oni - się spotkają Co wyniknie z p...