Rozdział 5

15.9K 700 221
                                    


Po piętnastu minutach jazdy i śpiewu, a raczej krzyku, znajdowałyśmy się na miejscu. Wysiadłam z auta i od razu złapałam za telefon, aby napisać rodzicom, że zostaje na noc u Tiny. Weszłyśmy z dziewczynami do środka, który był totalnie pusty. Właśnie z tym kojarzy mi się dom Tiny - z pustką. Dzieje się tu coś tylko wtedy, kiedy my przychodzimy do niej na noc.

- Kiedy wracają twoi rodzicie? - spytałam, ściągając buty.

- Dobre pytanie - odpowiedziała obojętnie, jednak wyczułam w jej głosie nutę smutku.

Zrobiło mi się jej żal. Tina była jedynaczką z ciągle zapracowanymi rodzicami. Wcześniej tego nie zauważałam, jednak dziewczyna musi czuć się na co dzień bardzo samotnie. Co prawda miała wszystko, czego sobie zażyczy. Ludzie mogliby powiedzieć, że to w zupełności wystarczy, aby być szczęśliwym. Jednak mówią tak, bo nigdy nie byli w takiej sytuacji. Pieniądze nigdy nie zastąpią rodzica.

- Dziewczyny, przecież my nie mamy piżam - zauważyła Natalie.

- Nie mamy ze sobą NIC na zmianę - dodała Miranda. - Nawet gaci!

- O to się nie martwcie, wszystko wam pożyczę - zadeklarowała Tina.

- Ja zaklepuje te czerwone stringi, które dostałaś na święta - krzyknęła Zoe. - Mam nadzieje, że są wyprane? - spytała.

- I pachnące - zaśmiała się Tina. - Czekają na ciebie od tygodni.

- Świetnie. Mój tyłek fajnie w nich wygląda - ścisnęła swój pośladek, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

Nasza ekipa składa się z sześciu dziewcząt. Wiele osób zastanawia się jak przetrwałyśmy razem tak długo. Każda z nas różni się od siebie praktycznie wszystkim. Nasze charaktery są zupełnie inne, ale wydaje mi się, że właśnie to jest podstawą naszej przyjaźni - nasza różnorodność kurczowo nas przy sobie trzyma.

Zoe to niska, zielonooka brunetka. Z nas wszystkich to ona jest tą najbardziej pewną siebie, gadatliwą, szaloną i bezpośrednią. Nie zna słowa: wstyd i nie ma przed niczym zahamowań. Rozkręca wszystkie imprezy i uwielbia podrywać chłopaków, dlatego wciąż nie ma żadnego na stałe. Twierdzi, że jest zbyt młoda na związek i po co jej jeden chłopak, skoro może mieć ich kilku? Oczywiście nie naraz, nie jest aż tak okropna. Nie myślcie też, że oddaje się przypadkowym chłopcom. Nie dochodzi do niczego więcej niż pocałunki.

Natalie to słodka blondynka o brązowych oczach. Faceci ustawiają się do niej kolejkami, jednak na marne, ponieważ dziewczyna już znalazła swojego księcia z bajki - Jacoba, który swoją drogą jest moim dobrym kolegą. Natalie z pozoru wygląda na niewinną i cichą, jednak to błędne myślenie. Jest taką samą wariatką jak my, chociaż nie zawsze podoba jej się to, co robimy. Mogłabym ją opisać jako czułą i delikatną licealistkę. Uwielbia zakupy i to zazwyczaj ona przygotowuje nas na imprezy. Perfekcyjny makijaż i cudowna fryzura to jej wizytówki.

Hannah bez wątpienia jest najmądrzejsza z nas wszystkich. Zresztą, burza brązowych loków i okulary na nosie do czegoś zobowiązują. To ona tłumaczy nam matematykę przez skypa o pierwszej w nocy, przed ważnym egzaminem. Jednak nie jest typowym nerdem, siedzącym w domu z książką w dłoni, chociaż na początku tak myślałyśmy. Doszła do naszej ekipy jako ostatnia. Jest bystra, krzykliwa i uwielbia, kiedy ma racje. Często kłóci się z ludźmi w szkole, przez co dużo osób uważa ją za wredną. Dla nas jednak jest bardzo kochana.

Tina to wysoka czarnulka. Jest zdecydowanie najbardziej dojrzała z nas wszystkich i często to właśnie ona wybija nam z głowy głupie pomysły. Spokojnie mogę ją nazwać 'naszą mamą'. Jest ambitna, samodzielna, odpowiedzialna i bardzo kreatywna. To do niej kierujemy się, kiedy planujemy jakieś wyjazdy, lub mamy problemy z wypełnianiem różnych papierów. Jest niezależna i inteligenta, przez co czasem czuje się przy niej jak ostatni głąb.

Miranda. To właśnie z nią znam się najdłużej, dlatego uważam ją za swoją naj najlepszą przyjaciółkę. Jako jedyna z nas uprawia jakikolwiek sport, do którego cały czas stara się nas przekonać. Jest bardzo pracowita i nie umie długo usiedzieć w miejscu, oglądając telewizje. W porównaniu do nas jest również bardzo zdeterminowana. Twardo stąpa po ziemi i wie, czego chce.

Na szarym końcu jestem ja. Najbardziej bezosobowy człowiek z całej tej grupy. Jestem strasznie leniwa i gdyby nie znajomi, weekendy prawdopodobnie spędzałabym w łóżku z serialem czy książką. Jestem wrażliwa, naiwna i strasznie uparta - czyli trzy, najgorsze na świecie cechy. Jestem również ironiczna i spokojna, jednak do czasu. Zazwyczaj unikam sprzeczek, ale czasem zdarzają się sytuacje w których nie umiem zapanować nad swoimi emocjami. Na szczęście bardzo rzadko, ponieważ na co dzień jestem raczej opanowana. Posiadam też pozytywną stronę. Bardzo lubię pomagać ludziom, nawet w codziennych czynnościach, takich jak podanie czegoś z wyższej półki, niskiej osobie, czy zaniesienie staruszce zakupów do domu. Na świat patrze raczej optymistycznie, z wielkim uśmiechem. Zawsze staram się znaleźć jasną stronę, nawet w najczarniejszych sytuacjach.

- Okej! Czas rozdzielić zadania - klasnęła w dłonie Tina, zwracając naszą uwagę. - Trzeba przygotować przekąski, filmy i łóżko w moim pokoju. Co kto chce? - spytała.

- Ja wybieram łóżko, jak zawsze. Chociaż na ogół stół jest ciekawszą opcją - powiedziała Zoe, a Miranda ze śmiechem trzepnęła ją w ramię.

- Ja z Hannah poszukamy filmów - postanowiła Natalie.

- Okej, w takim razie idźcie na górę, a my przygotujemy jedzenie - spojrzała na mnie i Mirandę.

Trójką skierowałyśmy się do ogromnej kuchni, w której znajdowało się praktycznie wszystko, czego dusza zapragnie. Postanowiłyśmy zrobić popcorn i wsypać do misek chipsy. Wzięłyśmy również kilka czekolad, a Miranda jak to Miranda, przygotowała różne kanapki. Zaniosłyśmy wszystko na górę razem z Mirandą, ponieważ Tina stwierdziła, że weźmie jeszcze coś do picia i wróciła się do kuchni. Po chwili wróciła z niewielką tacką, na której stało sześć kieliszków. W drugiej ręce trzymała butelkę wina.

- Piżamy są w garderobie, wybierzcie coś sobie - powiedziała, a my od razu ruszyłyśmy do oddzielnego pokoju z mnóstwem ciuchów.

Po chwili każda z nas siedziała już w wygodnej piżamce z kieliszkiem wina w dłoni i z wzrokiem wlepionym w ekran dużego telewizora na przeciwko, na którym leciał horror. Wszystkie uwielbiamy ten gatunek filmowy, chociaż ja i Natalie panicznie się go bałyśmy. Jako jedyne piszczałyśmy w strasznych momentach i nawzajem się do siebie przytulałyśmy, a reszta dziewczyn się z nas śmiała.

Oglądając film, kątem oka zauważyłam, że ekran mojego telefonu się podświetlił. Wzięłam urządzenie do ręki, aby sprawdzić, czy nie jest to żaden esemes od mamy lub taty. Odblokowałam go i skrzywiłam się, widząc facebookowe powiadomienie widniejące na nim.

Alan Mendes wysłał ci zaproszenie

Usunęłam powiadomienie i odłożyłam telefon, wcześniej go blokując. Przecież nie bez powodu, wyrzuciłam go wcześniej ze znajomych. Nie miałam zamiaru popełniać tego samego błędu po raz drugi. 


Dziękuje wam za aktywność, jeżeli chodzi o moje rozdziały. Wiem, że pewnie każdy to mówi, ale to na prawdę motywuje. Rośnie mi serce z każdą kolejną odsłoną. Kocham ♥♥

Naucz mnie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz