Rozdział 21

13K 584 261
                                    



- Oszalałeś? - krzyknęłam, wyrzucając ręce w górę. - Zepsułeś naszą sztukę - pomachałam głową.

- Skończ już z tą pieprzoną sztuką! - syknął, ciągnąc za końcówki swoich włosów. - Wszystkim się podobało, nie słyszysz? - ucichł, abym mogła słyszeć oklaski.

- Ale mi nie - założyłam ręce pod pierś. - Nie całuj mnie nigdy więcej!

- Nie myśl że tego chciałem. Zrobiłem to tylko po to, aby ożywić trochę to przedstawienie - prychnął i odszedł.

Pomimo, że nie chciałam tego pocałunku to jego słowa mnie zabolały. Jego obojętny i zimny ton głosu przyprawił mnie o dreszcze. Wiedziałam, że nie zrobił tego z własnej inicjatywy, chociaż miałam nadzieję, że właśnie tak było. Zanim weszłam za kulisy odetchnęłam głośno, poprawiając fryzurę. Wyprostowałam się i uśmiechnęłam sztucznie żeby nie pokazać tego jak poniżona się czułam. Weszłam za scenę, a mój wzrok od razu powędrował na Alana, który rozmawiał z dziewczyną z mojej klasy o imieniu Beth. Po chwili przytulili się i wyszli na zewnątrz, a ja poczułam rosnącą we mnie złość.

- Nie przypominam sobie, żeby Romeo wspiął się na balkon i pocałował Julię - skomentowała jakaś dziewczyna, kiedy weszłam do garderoby.

Chciałam się jej odgryźć. Pełno niemiłych słów cisnęło mi się na usta, jednak resztkami sił powstrzymałam się od ich wypowiedzenia.

- Możesz mi powiedzieć co to było? - szepnęła Miranda, siadając obok mnie podczas kiedy pani Harper zapowiadała kolejną parę.

Już otwierałam usta, aby coś powiedzieć, jednak okazało się, że teraz przyszedł czas na Mirandę i Zacka. Powiedziałam jej, że opowiem jej wszystko później i życzyłam jej połamania nóg. Włączyłam nagrywanie na telefonie i ułożyłam go tak, aby nagrywał scenę i występ Mirandy. Nie miałam ochoty go oglądać teraz, więc złapałam za swoje ciuchy i poszłam do garderoby, aby się przebrać, zostawiając kamerę na krzesełku. Wiedziałam, że nikt go nie zabierze, ponieważ poinformowałam kilka osób o tym, żeby go nie ruszały. Weszłam do środka, który był na całe szczęście pusty i zdjęłam swój strój, zakładając na siebie swoje ubrania. Rozpuściłam swoje włosy z niewygodnej fryzury i po kilku minutach byłam gotowa do wyjścia. Podeszłam do krzesła na którym leżał mój telefon i byłam prawie pewna, że był w nieco innym miejscu. Nie zwróciłam jednak na to większej uwagi. Zatrzymałam nagrywanie i schowałam urządzenie do tylnej kieszeni, postanawiając, że końcówkę ich występu obejrzę na żywo.

Skończyli niedługo później. Skłonili się, kiedy rozbrzmiały oklaski i wrócili za scenę.

- Byliście świetni - uśmiechnęłam się, podchodząc do nich.

- Nie tak jak ty i Alan - zaśmiał się Zack. - Nie spodziewałem się tego po nim.

- Nie tylko ty - mruknęłam, rysując na panelach kółka butem.

- Gdzie on jest? - spytał.

- Nie mam zielonego pojęcia - wzruszyłam ramionami. - Pewnie wyszedł, a ja mam zamiar zrobić to samo. Zadzwonię do ciebie później, dobrze? - spojrzałam na Mirandę, a ona skinęła głową.

Pożegnałam się z nimi i podeszłam do pani Harper, która właśnie wróciła z głównej sceny. Kiedy mnie zobaczyła, ściągnęła brwi, a ja byłam pewna, że miała zamiar na mnie nawrzeszczeć.

- Przepr... - zaczęłam, jednak szybko mi przerwała.

- To był świetny występ, Rosalio - zrobiłam większe oczy, słysząc jej słowa. - Cieszę się, że postanowiliście wprowadzić tam coś tak nieoczywistego. Wszystkim się podobało.

Naucz mnie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz