Taki bonusik

9.7K 430 20
                                    


POV Alan

- To chyba już ostatni karton - powiedział ojciec, wnosząc jedno z wielu pudeł do mojego nowego pokoju.

- Rozpakuj się - nakazała matka. - Tutaj masz worek na śmieci. Powyrzucaj to, czego nie potrzebujesz, a uwierz mi, że na prawdę tego dużo - rzuciła mi torebkę i razem z ojcem wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi.

Dom był ładniejszy od mojego poprzedniego. Pokój bardziej przestronny i w moim stylu, jednak mimo wszystko byłem niezadowolony z przeprowadzki. Musiałem zostawić Rosie, której w końcu wyznałem swoje uczucia, a to na prawdę nie było łatwe. Byłem też wkurwiony przez to, że rodzice ukrywali to wszystko miesiącami. Gdybym wiedział o wszystkim wcześniej, nigdy nie powiedziałbym jej tego, co usłyszała ode mnie w dniu imprezy. 

Wziąłem jedno z pudeł i wysypałem całą jego zawartość na podłogę. To samo zrobiłem z resztą kartonów, w których znajdowało się wszystko oprócz ciuchów. Już miałem zacząć układać wszystko w szafkach, kiedy nagle mój telefon zawibrował powiadamiając mnie o esemesie. Podniosłem się z ziemi i wziąłem urządzenie leżące na komodzie. Odblokowałem je, siadając na brzegu łóżka.

Od: Zack

Ona cię nienawidzi.

Westchnąłem, czytając jego wiadomość. Wybrałem jego numer i przyłożyłem telefon do ucha czekając, aż łaskawie postanowi odebrać.

- Bardzo nienawidzi - to były pierwsze słowa, jakie do mnie powiedział.

- Zjebałem, co? - prychnąłem, a on zaśmiał się gorzko.

- Jeszcze pytasz?

- Gdybym wiedział, że się wyprowadzam, nigdy nie wyznałbym jej miłości - powiedziałem. - Ale ja jestem pojebany 

- Jesteś.

- Dobra, dzięki - przewróciłem oczami.

- Opowiadaj lepiej gdzie ty w ogóle jesteś.

Powiedziałem mu wszystko o mieście i nowym domu. Ponarzekałem na swoich rodziców i syf w pokoju, który musiałem ogarnąć zupełnie sam. Zack nie robił nic innego oprócz śmiania się i przytakiwania. 

- Dobra, to ja nie przeszkadzam stary. Sprzątaj tam - znowu się zaśmiał. - No i wpadnij czasem na piwo.

- Wpadnę - powiedziałem. - Myślisz, że kiedykolwiek mi to wybaczy? - spytałem nagle.

- Masz zamiar się z nią kiedyś spotkać? - spytał.

- Nie, ale nie wiadomo jak potoczy się życie. Gdybym kiedyś gdzieś ją spotkał...

- Musiałbyś się bardzo postarać - westchnął Zack.

- To znaczy? Kwiaty, czekoladki? - spytałem, a chłopak wybuchł śmiechem.

- To zbyt banalne. Wymyślisz coś, zawsze wymyślasz - powiedział. - Trzymaj się 

- Okej. Nara.

Rozłączyłem się i rzuciłem telefon na łóżko. Zbyt banalne? Nie miałem pojęcia o przepraszaniu ludzi. Nie wiedziałem co zrobić, aby wybaczyli mi moje błędy. Zazwyczaj nie musiałem się starać, jednak w tym przypadku nie widziałem innego wyjścia. Nie planowałem spotkania z nią, więc na ten czas odłożyłem tę sprawę na bok i powróciłem do syfu na podłodze. Zacząłem przeglądać książki, kartki, płyty i inne pierdoły, które leżały gdzieś na dnie szafy w moim pokoju. O wielu z tych rzeczy pozapominałem, ponieważ ostatnio widziałem je kilka lat temu. Moją uwagę przykuł rysunek różowego motylka, który leżał na samym dnie wszystkiego. Wygrzebałem go spod sterty książek i od razu rozpoznałem co to było. Otworzyłem pamiętnik i delikatnie przewracałem kartki, aż w końcu doszedłem do czegoś, czego nigdy wcześniej nie widziałem. Wiedziałem, że ta strona mogłaby mi kiedyś pomóc. Spojrzałem na worek na śmieci, a później na biurko. Zastanawiałem się chwile, po czym wstałem i schowałem pamiętnik wgłąb szafki, aby nigdzie mi się nie zgubił

-------------------------------------------------------

Krótki! 

Wiem i przepraszam.

Musiałam gdzieś napisać o tym nieszczęsnym pamiętniku, więc postanowiłam zrobić coś w stylu specjalnego rozdziału.

A druga część książki ukaże się jeszcze w tym tygodniu.

DZIĘKUJE WAM ZA PIERWSZE MIEJSCE ♥♥

Kochammmmmm

Naucz mnie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz