Rozdział 22

12.5K 548 289
                                    


- Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić tę sytuację - zaśmiała się Miranda, podchodząc do umywalki, aby umyć dłonie.

- I wcale ci się nie dziwie - oparłam się o ścianę przy drzwiach. - On jest po prostu... skrzywdzony - wzruszyłam ramionami wspominając smutne oczy Larrego.

- Powiesz o tym Alanowi? - spytała, wycierając dłonie w spodnie.

- Jeszcze nie wiem - oderwałam się od ściany i wyszłam za drzwi na korytarz za Mirandą. - Znaczy.. na pewno postaram przekonać się go do tego, aby przeprosił Larrego.

- Chciałabym to zobaczyć - prychnęła, a ja przewróciłam oczami. - Hej, stój! Czy to nie jest Natalie? - złapała mnie za rękę, aby mnie zatrzymać.

Wzrokiem poleciałam za jej palcem, który wskazywał szklane drzwi wyjściowe zza których widać było blond włosy Natalie. Stała przy murku i prawdopodobnie z kimś rozmawiała, jednak nie widziałyśmy tej osoby, ponieważ dziewczyna ją zasłaniała.

- Myślisz, że rozmawia z tą dziewczyną? - spytała Miranda.

- Nie dowiemy się, jeżeli tego nie sprawdzimy - powiedziałam i ruszyłam na dziedziniec.

Niemalże biegłam do Natalie. Od paru dni nie myślałam o niczym innym tylko o całej sytuacji związanej z nią, a teraz wreszcie miałam okazję, aby wszystkiego się dowiedzieć. Ustałam obok niej i prawie krzyknęłam widząc z kim rozmawiała.

- Jane - powiedziałam.

- Znasz ją? - zdziwiła się Miranda, która po chwili znalazła się obok mnie.

- Proszę proszę - zacmokała Jane, śmiejąc się.

- Czego chcecie? - spytała ostro Natalie.

- Czego chcemy? - prychnęłam. - To ona nagadała ci takich bzdur, racja? - skrzyżowałam ręce.

- Po pierwsze: mam imię - wtrąciła się Jane. - A po drugie, to żadne bzdury.

- Nie wtrącaj się - warknęłam do niej. - Natalie, nie możesz słuchać tego co ona mówi - powiedziałam i widziałam jak Jane przewraca oczami.

- Niby dlaczego nie? Ty nie powiedziałabyś mi, że ukradłaś jej chłopaka!

- C-co? - zmarszczyłam brwi.

- Lucasa - dopowiedziała.

- To ty kradniesz innym chłopaków! - naskoczyła na nią Miranda, a ja pomachałam do niej głową, aby nie zaczynała tego tematu.

- Poskarżyłaś się? - parsknęła, spoglądając na mnie.

- Nie mam zamiaru dłużej tego słuchać - zaśmiała się Jane. - Zdzwonimy się, Nat - dała jej buziaka w policzek i odeszła do swojej szkoły.

- Natalie!? - usłyszałyśmy za sobą głos Hannah, która szła do nas z resztą dziewczyn. - Dlaczego się nie odzywasz?

- Byłam zajęta - odpowiedziała, oglądając swoje paznokcie.

- Dawaniem się manipulować? - syknęłam. - Na prawdę tego nie widzisz, Natalie?

- Odczep się ode mnie, Rosalie. To tobie dawałam się manipulować, a nie jej - warknęła i odeszła w stronę wejścia szkoły, a mi zrobiło się na prawdę przykro.

- Co w nią wstąpiło - krzyknęła Hannah. - Pójdę z nią pogadać - zaproponowała i pobiegła za dziewczyną.

- Rose. W porządku? - spytała Miranda, kładąc dłoń na moim ramieniu.

Naucz mnie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz