- Rose! - krzyczała za mną Miranda. - Dziewczyno, co jest - złapała mnie za rękę i odwróciła w swoją stronę. Kiedy zobaczyła moją minę, od razu zamknęła mnie w uścisku.- Nie dam rady. Wszystko wraca, kiedy tylko na niego spojrzę - szepnęłam jej w bluzę. - A co jeżeli znowu będzie chciał się mną zabawić? Jeżeli jeszcze coś do niego czuje i skończy się tak samo?
Złapała mnie za ramiona i odsunęła na taką odległość, aby mogła mi spojrzeć w oczy. Położyła swoje dłonie na moje zaczerwienione policzki i uśmiechnęła się ciepło.
- Wtedy już nigdy nie zdoła usiąść na krześle.
- Głupia jesteś - zaśmiałam się lekko.
- Rose. Nie daj mu się, jesteś silna - powiedziała.
- Kocham cię - ponownie się w nią wtuliłam.
- A ja ciebie - odpowiedziała.
- A co to ma być? - usłyszałyśmy obok głos Zoe, która była z resztą dziewczyn. Jako, że lekcje się skończyły wszystkie szłyśmy w jedną stronę. - Rose, co jest? - spytała, kiedy mnie zobaczyła.
- Dostałam rolę Julii w sztuce Romeo i Julia - powiedziałam.
- Co w tym złego? - wtrąciła się zdziwiona Tina.
- Romeem został Alan - odrzekła za mnie Miranda.
- O kurwa - wydukała Zoe z otwartą buzią.
- Pytałaś czy nie możesz się z kimś zamienić? - dodała Hannah, jednak Zoe szybko jej przerwała.
- O nie nie kochana - pomachała palcem. - Żadnego zamieniania. Masz mu wbić do tej pustej główki, kto tutaj rządzi, jasne? On już nie ma na ciebie wpływu. Pokaż, że jedyne nad czym ma kontrole to szczotka, którą może ci czyścić buty! - uśmiechnęła się szeroko, a ja się zaśmiałam. Szczerze.
- Co ja bym bez was zrobiła? - spytałam z uśmiechem.
- Też się nad tym zastanawiam - odpowiedziała Zoe i objęła mnie ramieniem, prowadząc do wyjścia ze szkoły.
-------------------------------------------------------------
- Czemu uparłeś się akurat na ten park? - spytałam ze śmiechem.
- Bo w innych nie ma tego, co chciałbym ci pokazać - odparł Lucas, wyraźnie zadowolonym głosem.
- Coraz bardziej się niecierpliwie - zachichotałam.
- Jesteśmy na miejscu! - powiedział, kiedy ustaliśmy przed ogromnym skate parkiem.
Rampa w ziemi z mnóstwem różnych przeszkód, górek i wybrzuszeń. Jeździło tam całkiem sporo osób, około piętnastu. Za to naokoło tłoczyły się głównie dziewczyny, obserwujące jazdę chłopców.
- Jeździsz? - spytałam zdziwiona.
- Lucas! - krzyknął jeden z chłopaków, kiedy nas zauważył.
Zszedł z deski i wszedł na górę, aby się z nami przywitać. Wysoki, umięśniony, czarny chłopak ze śnieżnobiałym uśmiechem. Na oko w naszym wieku. Wyraźnie ucieszył się z obecności Lucasa.
- Witam śliczną panią, jestem Frank - ukłonił się przede mną i ucałował dłoń, którą mu podałam.
- Rosalie, ale wszyscy mówią mi Rose - odwzajemniłam uśmiech.
- Miało cię dzisiaj nie być - zwrócił się do Lucasa.
- Obiecałem pewnej osobie, że pozna mnie bliżej - powiedział do chłopaka i uśmiechnął się w moją stronę. - Mogę? - spojrzał na deskę chłopaka, a ten bez zastanowienia mu ją dał.
CZYTASZ
Naucz mnie kochać
Teen Fiction- Kocham cię, Rosie. - Nie... ty nie umiesz kochać - szepnęłam. - To mnie naucz - powiedział stanowczo i podszedł bliżej. - Naucz mnie kochać. Najwyższe notowania: Dla nastolatków #1 - 11.06.2018 ♥♥♥♥♥♥♥ (#87 - 22.04.2018 #83 - 30.04.2018) Dziękuje...