Dwa miesiące później
- Mam coś dla ciebie - powiedziała mama, wchodząc do mojego pokoju.
Uniosłam głowę znad książki i spojrzałam na jej dłoń, w której znajdowała się koperta. Od razu zamknęłam książkę i zeskoczyłam z łóżka, wyrywając kartkę z jej dłoni. Byłam zbyt niecierpliwiona i zestresowana, aby otworzyć kopertę jak na człowieka przystało, więc po prostu ją rozerwałam. Wyjęłam ze środka kartkę, na którą tak długo czekałam i zaczęłam czytać to, co było na niej napisane.
- Pragniemy poinformować, że została pani przyjęta - po tych słowach zaczęłam krzyczeć i skakać po pokoju.
Przytuliłam się do rozbawionej tym wszystkim mamy i zbiegłam na dół z papierem w dłoni. Nałożyłam buty i wybiegłam na dwór, biegiem kierując się w stronę domu Lucasa. Zapukałam kilka razy i czekałam, aż ktoś mi otworzy. Skakałam z nogi na nogę, ponieważ nie mogłam opanować emocji. Po chwili w drzwiach ustał Lucas, a ja nie mówiąc nic rzuciłam mu się na szyje.
- Dostałam się! Dostałam się! - piszczałam, a on mocniej mnie przytulił.
- Wiedziałem, że ci się uda - powiedział, kiedy się od niego odsunęłam.
- Tak strasznie się ciesze! - weszłam wgłąb jego domu i rzuciłam się na kanapę, znajdującą się w salonie. Przez ostatnie dwa miesiące spędzałam tutaj na prawdę wiele czasu. - To była jedyna uczelnia do jakiej aplikowałam. Na dodatek będziesz tam ty!
- No właśnie, jeżeli chodzi o to... - chrząknął i podrapał się po głowie, a ja spojrzałam na niego uważnie. - Nie przyjęli mnie - powiedział.
- Jak to cie nie przyjęli?
Chłopak wyjął z kieszeni spodni kartkę, rozłożył ją i dał mi do przeczytania. Obraz rozmazał mi się wraz z końcem słów 'nie został pan przyjęty.'
- Nie jadę bez ciebie - spojrzałam na niego, a on usadził mnie na swoich kolanach i otarł pojedynczą łzę.
- Musisz - uśmiechnął się lekko.
- Nie chcę być tam sama - wtuliłam się w niego, a on zaczął gładzić moje włosy.
- Przecież Miranda i Zack też tam będą.
- To nie to samo - spojrzałam na niego.
- Będziemy codziennie rozmawiać. Zresztą nie będę aż tak daleko, raptem trzy godziny jazdy.
- Idziesz na AWF? - spytałam, a on potwierdził kiwnięciem głowy.
- W sumie to pasuje do ciebie idealnie - starałam się jakoś pocieszyć. - Będę tęsknić - szepnęłam, a on odwrócił w swoją stronę moją twarz.
- Ja też - po tych słowach wtopił swoje usta w moje, całując mnie powoli i delikatnie. - Ale nie zapominajmy, że zostało jeszcze kilka miesięcy szkoły i dwa miesiące wakacji - powiedział, kiedy się od siebie oderwaliśmy. - Czas na smutki będzie później, teraz chodźmy się zabawić - wstał z kanapy ze mną na rękach i poprowadził nas w stronę wyjścia.
-------------------
Wróciłam do domu późnym wieczorem. Całą ekipą wybraliśmy się na plażę, aby napić się i potańczyć. Weszłam do swojego pokoju i wyjęłam z torebki list z uczelni. Podeszłam do szafki i otworzyłam ją przeklinając, kiedy ze środka wypadł plik papieru. Podniosłam go i odwróciłam, marszcząc brwi na widok tego, co było na nim napisane
Sztuka: Romeo i Julia
Rozerwałam scenariusz na pół i rzuciłam go w kąt pokoju. Schowałam list do środka, a sama rzuciłam się na łóżko w celu przemyślenia paru spraw, które nie chciały przestać za mną chodzić. Przeszłość cały czas mnie nękała. Nie dawała mi ani chwili spokoju, więc cieszyłam się, że niedługo rozpocznie się w moim życiu nowy, lepszy rozdział.
STUDIA!
**********************************
Tak, to koniec.
Koniec tej części opowiadania :D
Będzie druga, na pewno! Właśnie zaczęłam ją pisać i postaram się, aby pierwszy rozdział pojawił się jak najszybciej, jednak obawiam się, że mimo wszystko trochę mi to zajmie :((
Dziękuje Wam za miłe słowa, motywacje i bycie ze mną przez cały ten czas!
Kocham ♥♥
CZYTASZ
Naucz mnie kochać
Teen Fiction- Kocham cię, Rosie. - Nie... ty nie umiesz kochać - szepnęłam. - To mnie naucz - powiedział stanowczo i podszedł bliżej. - Naucz mnie kochać. Najwyższe notowania: Dla nastolatków #1 - 11.06.2018 ♥♥♥♥♥♥♥ (#87 - 22.04.2018 #83 - 30.04.2018) Dziękuje...