- Nazywam się Uzumaki Naruko, a ty?- zwróciłam się czerwonowłosej.
Mimo, że dobrze znałam jej imię to chciałam usłyszeć to od dziewczyny. Poprawiła ona swoje okulary na nosie i zagarnęła włosy do tyłu.
- Karin.
Uśmiechnęłam się w jej stronę, a ona posłała mi nieśmiały uśmiech. Swój wzrok przerzuciłam na Sasuke, który nadal siedział sobie rozkrakiem na kanapie.
- Tak więc panie Uchiha, gdzie będzie kolejny cel naszej podróży. - powiedziałam i zaśmiałam się cicho.
- Jugo.- powiedział krótko i wstał.
- Jugo? To jakaś wieś?- spytałam nie rozumiejąc.
Sasuek westchnął cicho, a ja popatrzyłam na niego niezrozumiale.
- Jugo to jeden z eksperymentów Orochimaru.
- Aaaa mogłeś tak od razu.- nadęłam swoje policzki.
- Nie denerwuj się tak księżniczko. Złość piękności szkodzi.- Suigetsu puścił do mnie oczko.
Zauważyłam jak Karin szepta coś do ucha Sasuke, a ten obrzuca ją zimnym spojrzeniem. To towarzystwo robi się coraz dziwniejsze.
Ostatni z rodu Uchiha wielki pan ciemności Sasuke Uchiha.
Facet, którego ciało składa się wyłącznie z wody Suigestu.
No i czerwonowłosa przedstawicielka klanu Uzumaki Karin.
Prawdopodobnie dołączy do nas jeszcze ten Jugo. Ciekawe, czy będzie tak samo pokręcony jak reszta. Z tego co mi powiedział Sui to celem tej organizacji to znalezienie brata Sasuke i zabicie go, a raczej powinnam ująć to Sasuke chce go zabić. Niestety muszę powiedzieć, że nie mogę na to pozwolić. Rodzina nie powinna zabijać się nawzajem nawet po tym co zrobił brat Sasuke. Może uda mi się zniechęcić go do tej decyzji?
W sumie to ciekawe co u Naruto. Pewnie zamartwia się o mnie na śmierć. Gdybym nie użyła swojej chakry, by go wtedy nieco uspokoić to teraz mogłabym się z nim skontaktować. Odruchowo złapałam się za brzuch. Od tamtego wydarzenia Kyuubi siedzi cicho i nie mam problemów z wyciekiem jego chakry, ale równie dobrze mogę być na celowniku Akatsuki.
Zdradziłam swoje istnienie w tym świecie, a co za tym idzie mogą oni chcieć zdobyć Kyuubiego ode mnie. Jednak wtedy była sytuacja wyjątkowa i nie mogłam się nie wtrącać. Boże dlaczego to wszystko musi być takie skomplikowane.
- Masz rację nie powinnaś tracić czujności.
- Kyuubi? A od kiedy ty taki rozmowny?
- Jesteś moim pojemnikiem, a po za tym obydwoje nie należymy do tego świata.
- I co związku z tym?
- Jeśli umrzesz w tym świecie nie wiadomo co się stanie w twoim. Powinienem ująć to tak. Zniknęłaś w swoim świecie. Pain mógł napaść na wioskę i zabić wszystkich mieszkańców. Oni wszyscy mogą już tam nie żyć.
- Kłamiesz! Oni na pewno sobie poradzili nie są słabi.
- Cóż według mojej dedukcji niedługo w tym świecie wybuchnie wojna, a twój niby brat nauczy się kontroli nad moją chakrą. Jeśli chcemy zachować jako taką równowagę to powinnaś nauczyć się tego samego.
- I ty chcesz mi pomóc? Myślisz, że ci uwierzę?! Pewnie gdy złamie pieczęć to będziesz próbował przejąć moje ciało.
- Jesteś głupsza niż myślałem. Powiedz co mi by dało przejęcie twojego ciała w tym świecie?
- W sumie byłby to głupie posunięcie. Ale nadal nie mogę ci w pełni ufać.
- Naruko nie udawaj głupiej. Przecież sama umiesz pieczęcie, więc w czym problem zapieczętować mnie za nim przejmę twoje ciało?
- Skoro tak stawiasz sprawę to ci zaufam Kyuubi.
- Kurama.
- Kurama?
- Tak mam na imię. Pozwalam ci mówić mi po imieniu powinnaś się cieszyć.
Witajcie
Miałam dziwne ciepło na serduszku gdy to pisałam. Może dlatego, że kocham Kuramę? Postanowiłam, że Naruko ze swoim Kyuubim będzie w dość dobrych relacjach, a przejęcie chakry Kuramci będzie łatwiejsze.
A teraz małe ogłoszenie parafialne. Razem z moją przyjaciółką zaczęłyśmy pisać książkę. Ma ona już jeden rozdział napisany przeze mnie. Od razu mówię, że książka nie ma nic wspólnego z Naruto, ale zachęcam do zerknięcia.To nazwa mojej przyjaciółki, a książka nosi tytuł ,,Dwa Płatki Czarno-Białej Róży". Serdecznie zapraszam.
Pozdrawiam Makoto
CZYTASZ
Przejście ( SasukexNaruko )
FanfictionFF jest dosyć stary, więc może zawierać mnóstwo błędów i być bezsensu >< ~~ Dziewczyna o imieniu Naruko przenosi się do równoległego wymiaru. Poznaje tam siebie jako chłopaka. Wszystko co dotąd znała było na odwrót. Czy odnajdzie się w tym świ...