- Tego się nie spodziewałem.- powiedział mój tata.- Nie sądziłem, że zobaczę się jeszcze z twoją matką, ale skoro jesteśmy tutaj oboje to znaczy, że...
- Sama przełamałam pieczęć.- dokończyłam za niego.
- Nie rozumiem sytuacji. Jak to zrobiłaś nie korzystając z klucza?- spytała moja matka.
- Cóż nie było to coś trudnego. Mam dosyć obszerną wiedzę na temat pieczęci, a do tego dużo się ostatnio dowiedziałam czytając stare książki o klanie Uzumaki. Po za tym z moimi zasobami chakry to nie problem.- zaśmiałam się.
- A Kyuubi? Przecież po złamaniu pieczęci powinnaś być osłabiona, a on może to wykorzystać.- powiedział mój tata z wyraźną troską w głosie.
- Spokojnie. Oboje jesteśmy teraz w nieciekawej sytuacji i Kurama powiedział, że nic nie zrobi.
- Kurama?- moi rodzice spytali równocześnie.
- Imię Kyuubiego. Po tym jak zawarliśmy sojusz powiedział mi je.
- Dlaczego zawarliście sojusz i dlaczego jesteście w nieciekawej sytuacji.- mojej mamie nic nie umknie.
- Cóż nie wiem dokładnie jak, ale przeniosło mnie do równoległego wymiaru. Spotkałam tutaj swojego sobowtóra i tak się jakoś okazało, że poluje na mnie organizacja, która chce dostać wszystkie Ogoniaste bestie, a Kurama mi powiedział, że skoro Naruto zniknął i nie mogą go znaleźć to zapewne uczy się panować nad jego chakrą, więc analogicznie powinnam nauczyć się tego samego co Onii-chan.
- Skoro tak się sprawy mają to dlaczego z nim nie jesteś?- spytał mój tata.
- Eto... zostałam ciężko ranna przy walce z Painem i znalazł mnie wtedy Sasuke, który jak na złość nie chciał mnie puścić na spotkanie z bratem.
- Nigdy nie słyszałam o takiej sytuacji. W każdym bądź razie jeśli to co powiedziałaś jest prawdą to musisz wrócić do naszego świata.- matka zmrużyła swoje powieki.- Dlaczego masz na sobie tyle złowrogiej chakry? To nie twoja chakra ani Kyuubiego, kto ci to zrobił?
- To... przywódca Korzenia.- powiedział i mimowolnie poczułam jak po moim karku przechodzą dreszcze.
- Mogę spróbować się tego pozbyć, ale to wyczerpie całą moją energię.- mój tata podszedł do mnie i mocno przytulił.- Ale czego się nie robi dla mojej córeczki.
- Z założenia mieliśmy pogadać dłużej, ale tutaj nasze chakry są jakieś słabsze. Może to przez to, że jesteś w innym wymiarze.- mama uśmiechnęła się do mnie i również przytuliła.- Trzymaj się Naruko. Cieszę się, że mogłam cię zobaczyć, gdy jesteś już taka dorosła.
- Tymi pieczęciami się nie martw tata załatwi sprawę.- po moich policzkach spłynęły łzy.
Wtuliłam się w nich i zaczęłam płakać. Wizja tego, że nigdy ich już nie zobaczę jest niewyobrażalnie smutna. Nie chcę ich zostawiać, chcę z nimi zostać.
- Naruko pamiętaj, że my zawsze cię obserwujemy i będziemy czuwać nad twoim bezpieczeństwem.
- Widzisz jakich masz wspaniałych rodziców?- usłyszałam basowy głos Kuramy.
- Tak.
- Pieczęcie Danzou też zniknęły. Możemy skupić się na ważniejszych sprawach.
- Eto... Kurama?
- Gdzie chcesz znowu iść smarkaczu?- warknął.
- Chciałabym powstrzymać Sasuke przed zabiciem Itachiego.
Witajcie
Wiecie, że nawiedził mnie kompletny brak weny, ale jak to się mówi w nocy wena przychodzi. Jednak lepiej później niż wcale jak to mówią. Wiecie, że zbliżamy się już do końca. Choć zostało jeszcze trochę rozdziałów do napisania XD\
Pozdrawiam Makoto
CZYTASZ
Przejście ( SasukexNaruko )
Fiksi PenggemarFF jest dosyć stary, więc może zawierać mnóstwo błędów i być bezsensu >< ~~ Dziewczyna o imieniu Naruko przenosi się do równoległego wymiaru. Poznaje tam siebie jako chłopaka. Wszystko co dotąd znała było na odwrót. Czy odnajdzie się w tym świ...