3.1

275 27 13
                                    

- Myślę, że to chyba będzie tyle na dzisiaj - stwierdziła Mei, zatrzymując się przy drzwiach do pokoju. - Tutaj będzie twój pokój. - Wskazała mężczyźnie drzwi. - Nowi członkowie zazwyczaj sami decydują o wyglądzie pokoju, tak więc jest... Jest po prostu skromny, ale myślę, że chyba nie będzie to stanowić dla ciebie problemu.

Mówiąc to, otworzyła drzwi. Hanzo, nie odzywając się, podszedł i stanął w wejściu.

Pokój rzeczywiście był skromny. Ściany były koloru delikatnego błękitu. Łóżko stało przy ścianie od lewej strony. Obok stała średniej wysokości komoda. Naprzeciwko wejścia było okno z widokiem na bazę i morze, ze skromną białą zasłoną. Po prawej stronie zaś były kolejne drzwi.

- Tutaj masz małą łazienkę - powiedziała Mei, kiedy zauważyła, jak starszy Shimada spojrzał w tamtym kierunku.

Mężczyzna tylko kiwnął głową i podszedł do następnych drzwi. Uchylił je nieznacznie, zerkając do środka.

Łazienka była równie uboga, co pokój, do tego mała i z jednym oknem. Posiadała toaletę, umywalkę, pod nią białą szafkę oraz kabinę prysznicową.

Zamknął drzwi i cofnął się.

Kobieta obserwowała go w ciszy, jak ten zaczął oglądać swoje nowe zakwaterowanie. Doprawdy, zastanawiało ją, czemu wcześniej nie udało się go tutaj ściągnąć. Miała przeczucie, że Hanzo wręcz potrzebował pomocy Overwatch. W czasie zwiedzania niektórych części bazy zauważyła, że łucznik był wyjątkowo cichy. Choć na początku wydawało jej się, że tak nie jest, wręcz miała wrażenie, że był całkiem sympatyczny i przyjaźnie nastawiony. Lecz nie wiedziała też, czy zachowywał się tak tylko dlatego, że mieli małe zderzenie i potrzebował nakierowania. Oczywiście, nie było tak, że nic nie mówił. Zdarzało mu się coś skomentować lub zadać kilka pytań, ale mimo tego, nie brał jakoś aktywnie udziału w rozmowie z nią. Mimo, że dziewczyna starała się go zachęcić, rzucając jakiś zwykły, luźny temat.

Dla niej nie było to łatwe, wręcz z każdą chwilą coraz bardziej krępowała się coś do niego powiedzieć, bo też nie była pewna, czy go nie irytowała, kiedy tak do niego mówiła. Nic nie mogła za bardzo po nim stwierdzić, jakie uczucia mu aktualnie towarzyszyły. Starszy Shimada zachowywał spokojną i cichą postawę, obserwował i słuchał. Zastanawiała się, czy on nie należał do ludzi, którzy bardziej preferują samotność, niż życie w towarzystwie, a także czy on nie potrzebuje jakiegoś wsparcia. Wywnioskowała to po tym, kiedy na początku zadał jej pytania na temat tego, co myśli o jego czynie wobec młodszego brata. Mimo że starał się zachowywać niewzruszoną postawę, to udało się jej zauważyć, że się wstydził tego czynu.

Od razu wiedziała, że ten mężczyzna, mimo iż zapewne nie będzie skory do nawiązania znajomości, będzie potrzebował czyjejś pomocy i na pewno nie od strony młodszego brata...

- Gdybyś czegoś potrzebował, możesz do mnie podejść. Mój pokój znajduje się jakieś kilka drzwi stąd...

Hanzo spojrzał na nią. Mei, czując nagle jego spojrzenie, spuściła wzrok poniżej linii jego oczu. Śnieżka, która wciąż towarzyszyła przyjaciółce, nieznacznie musnęła jej ramię.

- Zawsze też możesz podejść do kogoś innego... Myślę, że inni członkowie chętnie ci udzielą jakichś rad lub pomocy - dodała nieco nieśmiało, próbując nie odwracać od niego wzroku.

Mężczyzna przez chwilę patrzył na nią, po czym odpowiedział:

- Dziękuję, Mei-san. Myślę, że dalej sobie poradzę.

Na jego słowa uśmiechnęła się ciepło.

- Nie ma za co. Jutro możemy dokończyć zwiedzanie, jeśli chcesz. Chyba, że wolisz, by twój brat zrobił resztę, nie miałabym z tym problemu - powiedziała, stukając nawzajem opuszki palców, spoglądając na łucznika wyczekująco.

Poison | Overwatch Fanfik [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz