4.4

251 23 38
                                    

Miejsce: Tajna Baza Szponu

Kraj: Położenie nieznane

–Zobacz sam! Jak Gumisie skaczą tam i siam! Bo...

–Sombra, możesz ściszyć te Gumisie?– zapytała Trupia Wdowa, kiedy Sombra nie dała jej czytać książki swoim śpiewem podczas oglądania bajki.

–Aż tak głośno nie są!– obruszyła się kobieta.

– Ale ty już tak – zauważyła Francuzka, na co obrażona Sombra skrzyżowała ręce na piersi i dalej w ciszy oglądała kreskówkę.

Wtem do pokoju wszedł Żniwiarz. Widocznie kogoś szukał.

–Kogo szukasz, Żniwiarzu?– zapytała Wdowa, nie odrywając wzroku od kartek.

– Moiry, mam do niej sprawę – odpowiedział krótko.

–A jaką sprawę?– rzuciła Sombra, odwracając się w stronę Gabriela i unosząc wymownie brwi.

–Nie taką, co masz na myśli– warknął ostrzegawczo mężczyzna w stronę hakerki, która tylko się zaśmiała.

–A, no tak... Przecież jeszcze był tamten przystojny blondyn... – Jej zdanie zostało przerwane, kiedy nagle Żniwiarz zbliżył się do niej i syknął groźnym tonem:

– Nie pozwalaj sobie, Sombra.

Ta tylko uniosła dłonie w obronnym geście.

–Spokojnie! Przecież tylko żartowałam – powiedziała.

–Moira przecież cały czas siedzi w swojej pracowni – stwierdziła Trupia Wdowa, dalej czytając lekturę.

Meksykanka uśmiechnęła się szyderczo i podeszła do kobiety.

–A ty co czytasz?

–Nic, co cię interesuje – rzuciła tylko kobieta, dalej nie odrywając się od czytania.

Hakerka spojrzała na okładkę.

Obsession...– przeczytała na głos.– A czy to nie jest przypadkiem erotyka?– stwierdziła. Wtedy Francuzka zamknęła książkę, wstała i wyszła z pokoju.– Ale z was ponuraki!– westchnęła i usiadła ponownie przy telewizorze.

Żniwiarz pokręcił głową i poszedł do pracowni, w której ponoć miała być genetyczka.

Był już późny wieczór, mimo tego mężczyzna nie zdziwił się, kiedy ujrzał rudowłosą kobietę w swoim laboratorium. Dostrzegł także, że Bunia spokojnie sobie spała w swojej klatce.

Wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi. Moira nawet nie spojrzała na niego. Jej uwaga cały czas była skupiona na komputerze, gdzie obserwowała pracę organizmu swojego królika doświadczalnego z Overwatch.

– Jak widzę, dalej pracujesz – stwierdził mężczyzna, kiedy stanął obok krzesła kobiety.– Nie pojawiłaś się na spotkaniu, a także na obiedzie – dodał.

– Pracowałam – odpowiedziała krótko.

– Zauważyłem. A robiłaś w ogóle sobie przerwę?– spytał, oglądając jej bladą twarz, która prawdopodobnie od kilku dni lub tygodnia nie miała kontaktu ze słońcem.

–Jak pracownik przyniósł mi obiad, to zrobiłam.

–Wysłałem do ciebie Eliota jakieś kilka godzin temu...– powiedział Żniwiarz.

– I wtedy miałam przerwę – powiedziała, jakby to było oczywiste.– Żniwiarz... Chcę tylko przetestować jedną rzecz, potem odpocznę - dodała, widząc, że zaraz dowódca Szponu zrobi jej wykład na temat jej zdrowia i snu.

Poison | Overwatch Fanfik [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz