–Oczywiście! Nie widzę żadnego problemu! Muszę tylko...
–Sanjay!– zawołała Mei, kiedy wyszła szybkimi krokami z bazy.
Mężczyzna rzucił tylko okiem na kobietę.
–Oddzwonię później.– Mówiąc to, rozłączył się i schował telefon do kieszeni. –Mei! Wyglądasz olśniewająco! – skomplementował, kiedy dziewczyna podeszła do niego.
Na jego słowa szybko zarumieniła się.
–Dzi-dziękuję... Ma być dzisiaj gorąco, więc pomyślałam, że po prostu tak się ubiorę – wyjaśniła krótko, zerkając na mężczyznę, który w przeciwieństwie do niej był znacznie cieplej ubrany niż ona.
W sumie niespodziewała się, że zobaczy go w takim wydaniu. Luźny biały podkoszulek i do tego jeansy. Gdyby nie to, że wiedziała, iż on był ważną osobą w Vishkar, to nigdy nie przyszłoby do jej głowy, że należy do jakiekolwiek korporacji.
Jeśli miała być szczera, to wyglądałnawet całkiem-całkiem.
–Naprawdę? Kurczę... Gdybym o tym wiedział,to bym trochę luźniej się ubrał – przyznał, zerkając na siebie.– W takim razie dobrze, że umówiliśmy się na bardziej popołudniową godzinę, nie powinno być tak gorąco. To co, pani Zhou? Idziemy?– zapytał.
–O-oczywiście!– odpowiedziała nerwowo. –Tylko proszę... Mów na mnie Mei. Jak już mówiłam, nie musisz zwracać się do mnie formalnie – dodała potem, na co mężczyzna tylko uśmiechnął się ciepło.
–W porządku, Mei. W takim razie idziemy!– Z tymi słowami opuścili teren posterunku.
*
Miejsce: miasto Gibraltar
Kraj: Gibraltar, brytyjskie terytorium zamorskie
Kto by się spodziewał, że na tak małym skrawku ziemi miasto będzie takie duże? Mei tylko raz przez nie przeszła, by dojść do posterunku i nie zwracała najmniejszej uwagi na otoczenie. Myślała nawet, że to będzie niewielkie miasto, a jak się okazało, tak nie było. Zastanawiała się, jakim cudem żyje tu około sześćdziesiąt tysięcy ludzi.
Przez najbliższe godziny Mei i Sanjay dużo pozwiedzali i rozmawiali. Nie sądziła, że mężczyzna okaże się być dobrym słuchaczem! Pytał się nawet o wyniki jej badań i zajęcia, co jest naprawdę wielką rzadkością. Większość osób, z którymi miała styczność, po prostu zanudziłaby na śmierć, mówiąc o swoich badaniach i odkryciach. W pewnym momencie nie wiedziała, czy po prostu robił to z czystej grzeczności czy rzeczywiście z ciekawości. Aż postanowiła go oto zapytać.
Odpowiedział, że to, o czym ona mówi, jest ważne dla jego korporacji, ponieważ pomoże mu w zaprojektowaniu budynków tak, by były jak najbardziej bezpieczne dla ludności przed takimi czynnikami, jak właśnie pogoda. Dlatego też każda informacja o anomaliach pogodowych dla Vishkar była cenna, co bardzo ucieszyło kobietę.
W końcu bardzo chciała pomagać ludziom, a wiedząc, że takie informacje pomogą innym, napawało ją szczęściem.
Poza tym rozmawiali też o ewentualnym miejscu, gdzie mogłaby znaleźć się siedziba ich korporacji na terenie tego miasta. Rozglądali się za jakąś pustą przestrzenią lub brzegiem niezajętym przez porty.
–Ajajaj, ten mały półwysep jest mocno zurbanizowany. Będzie dość ciężko znaleźć wolne miejsce na nową siedzibę – stwierdził mężczyzna, kiedy przystanęli i rozejrzeli się dookoła.
W oddali było widać port z statkami, a za nimi piętrzyło się miasto, które tętniło życiem. Większość ludzi chodziła luźno i przewiewnie, nawet niektóre omniki miały parasole, by uchronić się przed przegrzaniem od promieni słonecznych.
CZYTASZ
Poison | Overwatch Fanfik [PL]
Fanfiction,,Trucizna powinna zabijać powoli i po cichu..." Szpon szuka sposobu, by złamać szeregi Overwatch od wnętrza. Moira podjęła się wyzwania, głównie dlatego, że chciała przeprowadzić mały eksperyment. Jeśli jej się nie powiedzie, prawdopodobnie nic się...