Ja:
HAHAHAHAHA MIAŁEM RACJĘ KURWAAAAATatuś Liam:
?Ja:
CO PRAWDA WIDZIAŁEM GO TYLKO Z DALEKA.... ALE TO JEST CIACHO 😳😳😳😳Tatuś Liam:
Robię się zazdrosny...Ja:
Cóż nie mam u niego szans także jestem twój.Tatuś Liam:
Hej, to zabrzmiało jakbym był niższego sortu!Ja:
Jakie ciacho by pisało ze mną wiadomości zamiast wyjść na miasto i poznać kogoś?Tatuś Liam:
Mówisz o mnie?Ja:
No takTatuś Liam:
Jestem ciachem?Ja:
Jakbyś był. To nie pisał byś że mną...Tatuś Liam:
Pogubiłem się przez ciebie ;-;Ja:
😚❤️😂😂😂😊Tatuś Liam:
Co robisz słońce?Ja:
Siedzę z Gigi i gadamy o PaynieTatuś Liam:
Payne?Ja:
Yup znasz?Tatuś Liam:
Chodził ze mną na studia 🙄Ja:
Uhuhu! Tylko nie wiem jak ma na imię 😂 ale to ciacho 😍Tatuś Liam:
Liam James Payne, tak myślęJa:
Ma tak samo na imię jak ty? 😒 To trochę podejrzaneTatuś Liam:
Jestem starszy od niego NiallJa:
Oh, podobno im starszy tym bardziej doświadczony 😏😳Tatuś Liam:
Chcesz się przekonać? 😏– Gigi, on ze mną flirtuje! – pisnąłem do blondynki
– Ten twój amant? – zachichotała, patrząc w mój telefon.
– Tak – wyszczerzyłem się.
– Odpisz mu, że chcesz – zaśmiała się cicho, patrząc na mnie, na co kiwnąłem.
Ja:
Dawaj TatusiuTatuś Liam:
Się robi kochanie
![]()
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego. Przełknąłem ślinę.
Kurwa jaki on duży – pomyślałem, rumieniąc się i blokując telefon.
– Coś się stało? – parsknęła Gigi.
– Boże.. mój kochany... – wymamrotałem, chowając twarz w dłoniach.
– Co się stało? – zmarszczyła brwi
– On... – zacząłem, lecz usłyszałem głos Maddie, która powiedziała, że młodszy Payne prosi o kawę.
No ja pierdole! Z takimi rumieńcami?
– Powodzenia Horan – Gigi klepnęła mnie złośliwie w tyłek, a ja zabrałem się do robienia kawy.
Przełknąłem ślinę, biorąc filiżankę kawy na tace i ruszyłem do biura. Pierwszy raz tam wejdę...
Zapukałem ostrożnie do drzwi z inicjałami młodego Payne'a.
– Wejść – jego głos był tak samo gorący jak i wygląd, westchnąłem cicho.
Dobra Horan, weź się w garść – pomyślałem, wchodząc do pomieszczenia.
Uderzyła we mnie jego boska woda kolońska i moje ręce zaczęły drżeć z podniecenia byciem sam na sam.
– Dziękuję słonko – posłał mi piękny uśmiech i chwycił kubek niewytatuowaną dłonią. Wiem, że na drugiej ma tatuaże, jestem spostrzegawczy.
– P-proszę – szepnąłem cicho i ruszyłem do wyjścia.
Nogi jak z waty! Nogi jak z waty! Pomocy!
– Hej, Niall, tak? – zawołał za mną.
Odwróciłem się w jego kierunku.
– S-słucham? – spytałem, patrząc na niego.
Boże TO JEST CIACHO!
– Nie pozwoliłeś nawet zapłacić – zaśmiał się i wyciągnął w moim kierunku dłoń z trzema banknotami
– Z-za co? – zdziwiłem się, patrząc na niego. Przecież kawa była darmowa. Przynajmniej dla mnie.
– Za usługi. Jak mi jeszcze coś do jedzenia przyniesiesz z jakiejś knajpki to dopłacę – spojrzał na mnie prosząco.
– Nie trzeba... To moja praca... Ale przyniosę... Co pan sobie życzy? – powiedziałem cicho, przegryzając wargę, by nie powiedzieć kilku słów za dużo.
– Coś słodkiego. Najlepiej loda.
Pozwól mi paść na kolana przed tobą, o grecki bożku, to dostaniesz najlepszego jakiego umiem zrobić!
Kiwnąłem głową.
– Jaki smak? – dodałem, próbując się powstrzymać.
– A jaki polecasz? – odparł.
Najlepiej słony. Słony karmel oczywiście.
– Em.. lubię truskawkowe i.. ba-bananowe proszę pana – zarumieniłem się, patrząc w okno.
– To przynieś mi je Niall. Na mój koszt – tym razem dał mi drobne, a ja wybiegłem z gabinetu w podskokach.

CZYTASZ
ᴍʏ ғᴀᴋᴇ ʙᴏʏғʀɪᴇɴᴅ ✓
ФанфикOpis: Niall po zerwaniu z Zaynem postanawia znaleźć sobie chłopaka i trafia na przystojnego o sześć lat starszego Liama. Współpraca z @mynameispizza17 x getlowxx ©marixprincess