Zapukałem do biura Liama i po chwili znalazłem się w środku, kładąc kawę na jego biurku.
– Dzień dobry tatusiu – wymruczałem, ciągnąc go za krawat i wpiłem się w jego usta. Mój ulubiony smak. Mięta połączona z nieznanym mi jeszcze smakiem. Ale podejrzewam jakiś napój co pije codziennie.
Minęły dwa tygodnie od naszej rozmowy i jak na razie mi to odpowiada. W ten weekend bawiliśmy się w Greya, co bardzo mi przypadło do gustu.
– Hej Niall – parsknął, gdy w końcu go puściłem i mógł poprawić swoją koszulę.
– Ostatni dzień dzisiaj, co? – klapnąłem na biurku.
– No, już jutro jest walka – westchnął cicho, patrząc na mnie z przegryzioną warga.
– Dasz radę, wierzę w ciebie – dotknąłem jego nosa.
Jest rozkoszny, a jednocześnie taki męski
Kiedy chciałem go pocałować, przerwało nam pukanie do drzwi. Malik przyszedł na ostatnią wizytę proszę państwa.
– Wejść! – zawołał Liam, a czarnowłosy po chwili wpadł do środka, przystając w zaskoczeniu na mój widok
– To ja idę po Kawkę szefciu – powiedziałem, zeskakując z biurka i ruszyłem w stronę wyjścia.
Zayna mina jest bez cenna
-Co ty taki wyszczerz masz?- spytała Gigi, gdy wszedłem do 'kuchni'
– Cóż. Malik wpadł w nasze sidła kochanie – cmoknąłem w jej stronę, robiąc im kawę.
– No to go zniszczcie – wyszczerzyła się
– Oj na pewno to zrobimy – zaśmiałem się i ruszyłem z kawami w stronę biura Paynea
Wszedłem z uśmiechem do gabinetu i wręczyłem im po kawie.
– Smacznego panie Payne – uśmiechnąłem się do niego znacząco i postanowiłem usiąść na kanapie i posegregować jego papiery.
– On tu musi być? – warknął Mulat
– Cóż. Jest moim asystentem. Więc tak – pokiwał głową kłamiąc.
A chuj i tak jutro już go tutaj nie będzie – zaśmiałem się w myślach
– Dobra, przejdźmy do rzeczy. Dlaczego masz niby mnie oddać pod kogoś innego, zwłaszcza gdy mam teraz takie problemy? – warknął
– Odchodzę z firmy – wzruszył ramionami i spojrzał na mnie, przegryzając wargę, na co puściłem mu oczko. Mieliśmy już wszystko omówione co i jak robimy teraz
– To przez niego? – wskazał na mnie palcem.
Dupek.
– Nie, na pewno nie przez niego. Znalazłem pracę, która chciałem zawsze. Więc nie wtrącaj się w to Malik – powiedział Liam swoim oschłym hlosem
– Ale tu chodzi o moje pieprzone auto! – syknął
Parsknąłem cicho.
– Twojemu autu? – dodałem, patrząc na niego. To ja wziąłem kredyt, by kupić pieprzone auto
– Tak, mojemu, chyba że chcesz spłacać – uśmiechnął się do mnie.
– Grzeczniej. Nikt nic nie będzie płacił. Przeniosę cię do mojego przyjaciela – przewrócił oczami Liam.
Biedny Harry.
– Ale ja chcę byś to ty to zrobił – mruknął Malik, patrząc na Liama. Oj Zayn nie wiesz co mówisz.
![](https://img.wattpad.com/cover/141857746-288-k114429.jpg)
CZYTASZ
ᴍʏ ғᴀᴋᴇ ʙᴏʏғʀɪᴇɴᴅ ✓
FanfictionOpis: Niall po zerwaniu z Zaynem postanawia znaleźć sobie chłopaka i trafia na przystojnego o sześć lat starszego Liama. Współpraca z @mynameispizza17 x getlowxx ©marixprincess