XXXVII

1.7K 141 24
                                    

– Bardzo podoba mi się uprawianie seksu tutaj – odchylił głowę w tył, dając mi pole do oznaczania ścieżki własności.

– O tak, mi także się t-to p-podoba – powiedziałem z cichym jękiem, gdy zaczął ostrzej wchodzić we mnie. Mój boże... – pomyślałem, jęcząc i robiąc mu malinki.

– Jesteś idealny – jęknął nisko, wysyłając tym ciarki w dół moich pleców.

Nieświadomie się na nim zacisnąlem, co dało nam obojgu dużo przyjemności.

– MOJE KOCHANIE – szepnął w moje ucho, kładąc ręce na pośladki, po czym zaczął je ugniatać, a ja zacząłem coraz częściej się na nim zaciskiwać, przez co byłem naprawdę już blisko końca.

– Liam, cholera – jęknąłem i wypchnąłem biodra, by otrzeć się o jego umięśniony brzuch.

– Wiem... Czuję, ja też – syknął w moje ucho i szybko zmienił nasze pozycje, przez co byłem wypięty w jego stronę, a on mnie najzwyczajniej pieprzył.

– Liam – zacząłem skomleć na ruchy, które dręczyły mojego penisa.

– Czuje... I mam podobnie – powiedział, przyspieszając swoje ruchy, przez co musiałem opierać się o jacuzzi, by nie upaść.

– Kocham cię – zamruczał mi do ucha i przycisnął się do moich pleców, nadając sobie dobre tempo.

– A ja ciebie, Lee – zajęczałem głośno, odchylając głowę do tyłu. Uwielbiałem to, jaki potrafił być podczas seksu; niby taka bestia, a jest starsznie potulna.

Doszedł mocno w moje wnętrze.

Nasze niekorzystanie z prezerwatyw ma cudowne skutki.

Zawsze dochodzę przez ciepłe smugi, którymi mnie zalewa. Tak też było teraz.

Doszedłem mocno w wodę jacuzzi, Liam nie zaprzestał swoich ruchów, aby przedłużyć swój orgazm. Poczułem rękę na swojej brodzie, przez co odwróciłem się w stronę bruneta, a ten wpił się w moje wargi.

Całował wspaniale, jak zawsze z resztą.

Kocham jego nieśmiałość. Ma w sobie dwie, niezwykłe sprzeczności. Potrafi być łagodny i onieśmielony, a w drugiej chwili jest bogiem seksu, który panuje nade mną jak nad swoim niewolnikiem.

Nie mam nic przeciwko...

***

Westchnąłem cicho, wracając do mieszkania.

Te dzieciaki dają w kość – pomyślałem, zdejmując buty.

– I jak było? – Liam pojawił się w korytarzu w samych dresach i rozczochranych włosach.

Czyli musiał mieć drzemkę po treningu.

– Zmęczyłem się bardziej niż naszym seksem – westchnąłem, zdejmując Liama bluzę. Podeszłem do bruneta i cmoknąłem go w usta.

– Hej, poczułem się słaby – prychnął.

– Oj, kochanie – zachichotałem, kładąc ręce za jego głowę i cmokając go.

– Ogólnie fajnie było? – odebrał ode mnie torbę, gdzie trzymałem strój i inne rzeczy.

– Nawet, z Louisem postanowiliśmy chyba wrócić do tańca na poważnie – westchnąłem, wchodząc do kuchni.

– Cieszę się. Zrobiłem makaron z serem. Cóż, nawet go nie przypaliłem – wskazał mi na garnek z pysznościami.

– Mmm, aż mi ślinka cieknie – oblizałem usta, podchodząc do garnków. – Jak tam trening?

– Męczący, ale wyżyłem się porządnie – zamruczał.

– Wyżyłeś się? Coś cię zdenerwowało? – spytałem, nakładając sobie jedzonko i cmoknałem go w usta, by usiąść na krześle.

– Nie, nic mnie nie zdenerwowało. Po prostu wyrzuciłem z siebie cały stres, jaki kiedykolwiek w sobie miałem – uśmiechnął się.

– To dobrze – odparłem, zajadając się ze smakiem. – I ty nie umiesz gotować... – wymruczałem, oblizując swoje usta.

– Jedyne danie. No i umiem ugotować parówki. Jajecznica też wychodzi zjadliwa – wyszczerzył się.

– Gigi najpierw wkłada parówki do wody, a potem je gotuje -–powiedziałem ze skrzywioną miną.

– Jak tak można? – oburzył się.

Wzruszyłem ramionami, podnosząc się i podszedłem do umywalki, by umyć naczynie.

– Co powiesz na nudny wieczór filmowy? – wyszczerzył się i objął mnie od tyłu.

– Nudny? Czy Netflix i Chill? – zachichotałem cicho, wycierając talerz.

– Mam ochotę po prostu spędzić z tobą czas, niekoniecznie mnie obchodzi jak – wzruszył ramionami.

– Awww, ale najpierw muszę wziąć prysznic – westchnąłem, cmokając go w usta.

– To śmigaj, a ja przygotuję nam wszystko – zaklaskał w dłonie.

– Mój chłopak – pocałowałem go w oba policzki i w końcu w usta, po czym ruszyłem do sypialni.

Tam szybko ubrałem się w  wygodne i luźniejsze ubrania, składające się z jego białej bluzy od Gucciego, w której mi się ujawnił.

Lubię ją.

ᴍʏ ғᴀᴋᴇ ʙᴏʏғʀɪᴇɴᴅ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz