– To był dla mnie spory szok, gdy mi to zaproponowałeś. Powiedz mi, po co mi były te wszystkie randki, to całe staranie jak dostałem tylko fałszywy związek, by utrzeć nos twojemu byłemu? – odparł.
– Jestem samolubem. Myślałem tylko o sobie... Albo o tym... Że jesteśmy inni. Dwa światy... Ty boksujesz, zarabiasz dużo pieniędzy... A ja? Wczoraj rzuciłem pracę i chodzę na studia, bo za miesiąc mnie z nich wyrzucą.. – odparłem, padając na kolana. Byłem takim kiepski przyjacielem i niby chłopakiem.
– Dlaczego mają cię niby wyrzucić? Chcesz w ogóle na to prawo chodzić? – prychnął.
– Bo kurwa jesteś biedakiem, który nie ma wystarczająco pieniędzy, by opłacić swoja przyszłość?! – Krzyknąłem, podnosząc się. – Nie ważne. Zapomnij. Cześć - odparłem, idąc po swoją torbę w drugim pokoju. Spieprzyłem.
– Niall, ty głupi kretynie – zawołał za mną, więc przystanąłem. – Przecież wiesz, że kupiłbym ci wszystko, dałbym ci nawet gwiazdkę z nieba, a ty nadal uparcie chcesz żyć ze swojej małej pensji – przewrócił oczami.
– Czemu? Czemu to wszystko robisz Liam? – spytałem, patrząc na niego przez ramię.
– Bo mi zależy? – wywrócił oczami.
– Znajdziesz kogoś innego – dodałem i ruszyłem ponownie. Zależy mu na seksie. Chcę zabawkę. By się nią bawić.
– Co? – zmarszczył brwi. – Mówisz, że mnie kochasz, a gdy ja czuję praktycznie to samo to mnie przeganiasz? Co kurwa? – syknął
– Skąd mam wiedzieć co czujesz do chuja?! Skoro nic nie mówisz – krzyknąłem w jego stronę.
– Mówię, że mi zależy, no ja pierdolę – syknął.
– Wiesz każdemu może zależeć. Przyjaciołom rodzinie a nawet znajomym. – odparłem, podchodząc do niego.
– Okay, zależy mi na tobie i jestem w stanie stwierdzić, że się zakochuje?
– Jesteś w stanie?– zaśmiałem się, patrząc na niego.
– Wiesz, nie znamy się długo – zarumienił się.
– Czyżby wielki Payne się wstydził? Po tym jak zabawiał się ze mną w Greya, dawał się ujeżdżać? – powiedziałem, podchodząc do niego jeszcze bliżej.
– Pamiętaj, że nadal jestem nieśmiały?– patrzył na mnie uważnie z góry.
Zapewne był gotowy odeprzeć atak na jego osobę.
Uśmiechnąłem się delikatnie i przytuliłem go. Mam takiego banana na twarzy, że hoho.
– I co? I tyle? – zdziwił się.
– I to że cię kocham? Nie wystarczy? – spytałem, patrząc na niego. Pieprzony wielkolud.
– Uroczy – podniósł mnie w górę i położył dłonie pod moimi pośladkami.
– Ja uroczy? Pfff – zaśmiałem się, chowając głowę w jego szyję.
-To co robimy z... Tym?- miał na myśli fałszywy związek
- Co powiesz na zastąpienie swoją fauszywa na prawdziwy?- zamruczałem robiąc mu malinkę na szyji
-Ty mnie pytasz?- zasmiał się.
-Zabiorę cię za jakiś czas na kolację, dobrze?- uśmiechnął się
- Oj kochanie Kochanie idziemy się kąpać?- spytałem patrząc się w jego Sarnie oczy. Boże jakie one śliczne
-Jasne- przeniósł mnie do łazienki, a ja tylko otwierałem przed nami drzwi
- Co jaką bombebierzemy? - spytałem kiedy odstawił mnie na ziemię i zaczął się rozbierać
- Pomarańczową? - zaproponował i zaczął zsuwać swoje dresy
Kiwnęłam tylko głową nie patrząc się w tym wiedziałem że już bokserek nie ma skubany. Wyjąłem bombę i wrzuciłem ją do wody którą wcześniej Liam odkręcił. To teraz trzeba się rozebrać. Ogólnie od ostatniej walki liama minął miesiąc. Szczerze to lubię jego obecność dotyk leczył mnie. Już prawie zapomniałam o tym incydencie Chodź seksu jeszcze nie uprawialismy. Przez co był cholernie wdzięczny.
- No to co? Wchodzimy? - wyszczerzył się bez problemu. Dobrze że jego szczęka już jest w porządku
- Wchodz.... ja ide po ciuchy - powiuedzialem i ruszylem do wyjscia. jednak to na nic bo poczulem rece przy sobie i po chwili bylem przycisniety do jego klatki. a jego przyjaciel byl docisniety do moich posladkow
- Li - sapnąłem w zaskoczeniu i ułożyłem swoje dłonie na tych jego.

CZYTASZ
ᴍʏ ғᴀᴋᴇ ʙᴏʏғʀɪᴇɴᴅ ✓
FanficOpis: Niall po zerwaniu z Zaynem postanawia znaleźć sobie chłopaka i trafia na przystojnego o sześć lat starszego Liama. Współpraca z @mynameispizza17 x getlowxx ©marixprincess