XIV

1.6K 154 6
                                    


Zapukałem delikatnie w drzwi do gabinetu Payne'a. Boże znowu mam nogi z waty!

– Czy to moje lody? – otworzył mi drzwi osobiście.

Przysięgam, to nie moja wina, że zjechałem po nim wzrokiem i zatrzymałem się na imponującym odznaczeniu w spodniach...

Przełknąłem ślinę, kiwając głową, podając mu zakupy i resztę ruszając do Gigi.

– Wyglądasz jakbyś został wypieprzony – skwitowała blondynka.

– Payne wysłał mnie po lody... A jego przyjaciel... Jest duży – zacząłem się plątać.

– Co? Niall, mów z sensem. To brzmi dziwnie – zachichotała

– Wysłał mnie po lody. Potem, gdy przyszedłem... Chyba mu przerwałem w oglądaniu porno... – zarumieniłem się. – Bo stał mu...

– Niall. Nie mam pojęcia jak skończyłeś liceum. By stała ci fujarka nie trzeba oglądać porno – klepnęła mnie w krocze.

– Boże świety... Nigdy więcej! – Jęknąłem siadając na krześle.

– Nie masz wyboru. Taka praca – wyszczerzyła się Gigi

Przewróciłem oczami biorąc telefon.

Ja:
Znasz jakaś dobra pracę? Bo chyba się zwalniam...

Tatuś Liam:
Czy ty zawsze musisz mnie straszyć? Zacznę wyłączać ten cholerny telefon. Upieprzyłem garnitur od CK jedzeniem Niall

Ja:
A wiesz, że mnie to nie obchodzi? Cóż chyba prędzej zacznę się puszczać niż znajdę normalną pracę

Tatuś Liam:
Jesteś niegrzeczny Niall. No dobrze. Jaki jest powód, że chcesz tak nagle zmienić pracę?

Ja:
Cóż, syn szefa jest tak gorący, że aż parzy.

Tatuś Liam:
Niall, zdecyduj się do cholery. Zwodzisz mnie, a potem kopiesz w dupę takim tekstem

Ja:
O co ci chodzi Lee?

Tatuś Liam:
Podrywasz mnie, flirtujesz ze mną, a potem mi piszesz jak gorący jest twój szef. Miej odrobinę przyzwoitości Niall

Ja:
Jeju przepraszam ;-; Ale z ciebie gbur

Tatuś Liam:
Gbur? Fantastycznie.

ᴍʏ ғᴀᴋᴇ ʙᴏʏғʀɪᴇɴᴅ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz