My Brother's Bestfriend | korekta |

22

-Jak tam sobie chcesz.- odszedł Taehyung.

-Czekaj!- złapał go za rękę.

-Co?

-Pomóż, mi w tym!

-Już dwie osoby Ci pomagają! Po ci ja?

-Co trzy głowy, to nie dwie?- uśmiechnął się.

-No dobra.- poszli razem do dormu. Weszli do środka i odrazu poszli do śpiącego Yoongiego.

-WSTAWAJ KUTAFONIE!-krzyknął z uśmiechem Tae.

Min nic nie odpowiedział. Otworzył jedno około do połowy, spojrzał się na nich i znowu zasnął.

-Dobra zostawmy go.- pociągnął go Jimin. Usiedli w kuchni i odgrzali sobie kimchi. Zastanawiali się, gdzie jest reszta.

-Namjoon u Unnie!- stwierdził Jimin.

-Hoseok z Sugą!- zaśmiał się Kim.

-Ale Yoongi chyba był sam.- zdziwił się.

-Chyba?-pobiegli szybko do salonu, gdzie leżał ich hyung.

-Jest tu Hobiasz?-spytał Tae.

Min wskazał na śpiącego chłopaka. Leżał na sofie nogami na ścianie.

Wszyscy śmiali się z biednego i zmęczonego j-hopa. Yoongs dalej poszedł spać, a Maknae pobiegli do kuchni.

-To co teraz chcesz zrobić?-spytał Tae, popijając wyjęte z lodówki mleko.

-No Lisa i Seulgi miały załatwić no wiesz... A ja jutro mam przynieść im kasę.

-Yhym... A w ogóle gdzie to zrobisz? Jak? Kiedy?

-Po swojemu, na spontanie.

-Cały ty.- zaśmiali się obaj.

Rozmawialiby tak jeszcze długo, gdyby nie to, że Jin zadzwonił do Tae i poprosił o spotkanie.

***************

-I czego się dowiedziałeś?- spytał Jungkook. Unnie, Nam, Jin, Kook, Tae siedzieli w szpitalu. Zrobili sobie spotkanie "Niecnych knuć".

-Hoseok i Suga w domu.- zaśmiał się Taehyung.

-Co o Jiminie i Lisie.- wkurzył się Namjoon.

-Jutro będzie im za coś płacić. W parku przy różowym słupie. Godzina 14.

-To ja z Namjoonem tam pojdziemy.- uśmiechnął się Kooki.

-No dobra.- odpowiedział Tae.

-My w tym czasie ogarniemy Seulgi.- popatrzyła się na Jina.

-Ok,ok.

-Niby jak? Jesteś w szpitalu!- złapał ją za rękę Nam.

-Jutro rano dostanę wypis.