44

989 52 14
                                    

-Dzień dobry kurczaczku.- powiedz zc uśmiechem Joon widząc, że Unnie się już budzi.

-Dzień dobry.- również się uśmiechneła i przytuliła do niego.

-Jak humorek?

-Dzięki tobie idealny.- pocałowała go.

-Wiesz, ja się tak zastanawiałem.- podrapał się po karku nerwowo.

-Zaraz mi powiesz, ale najpierw muszę coś zjeść!- wstała i udała się do kuchni. Namjoon tylko westchnął w odpowiedzi i poszedł za nią.

********

-Jin ty mały durniu!- krzyknął Yoongi.

-Co ty odemnie chcesz?

-Gdzie jest śniadanie?!

-Nie jesteś żadną służącą sam sobie zrób.

-No ulituj się!

-Spieprzaj, ja nic dla Ciebie nie będę robić.

-Ok.

Suga poszedł do kuchenki, wlał wodę do garnka rozlewając jej trochę na podłogę i wsypując makaron do środka wysypując go wszędzie.

-Odejdz niedojdo, ja to zrobię.- poirytował się najstarszy Kim.

-Wiedziałem.- uśmiechnął się do siebie odchodząc.

-Szlak!

******

Yugyeom

Siedze sam na zimnej, brudnej podłodze. Myślę cały czas siedzi mi w głowie Jinyoung. Chciałbym już do niego pojechać, odpowiedzieć mu na pytanie, ale przed chwilą wróciłem i dalej jest nie przytomny.

-I co teraz?- spytałem sam siebie, trochę zgłodniałem wiec poszedłem do kuchni.

Tak wcale nie było lepiej. Wszyscy byli przygnębieni, ale tylko ja płakałem.

-Dzien dobry.- powiedział Jackson, widać że wymuszał uśmiech. To okropne, że muszą to robić.

-Dobry.- odpowiedziałem bardziej łamiącym głosem.

-Słuchaj, nie smuć się dobrze? Twój wieczny optymizm znikł z tego dormu, a to właśnie jego nam brakuje.- poklepał mnie po plecach.

Dzięki, czuje się jeszcze gorzej...

-Byłem u niego. Gdyby nie te kable wyglądałby jakby tylko spał.- wytarłem szybko łzę.

-Rozumiem.

Właśnie, że nic nie rozumie. Nikt mnie już nie rozumie, albo nikt nie chce zrozumieć.

Wróciłem do swojego pokoju, przynajmniej tam mnie wszyscy rozumieją, bo jestem tylko ja.

*********

-Unnie?- spytał Joon.

-Tak?

-Muszę Cie o cos spytać dobrze?- przytulił ją.

-Teraz muszę iść Pomóc Soohyunie.

-Ah okej.-posmutniał.

Moonie udała się szybkim truchtem do przyjaciółki, która już na nią czekałam.

-I co? Myślisz, że to dobry moment?- spytała starsza.

-No a kiedy mam to powiedzieć?

-Jak chcesz.

Min przygryzła wargę. Może jednak źle robi? Może to na nic, bo znowu spanikuje?

-Chce!- rozwiała wszystkie swoje wątpliwości.

My Brother's Bestfriend | korekta |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz