'to jest żart, prawda?'

236 41 10
                                    

- Nie wierzę - powiedziałam twardo spoglądając w przestrzeń. W tym samym momencie do pokoju weszła Loren. Spojrzała na mnie badawczo, a ja tylko pokręciłam przecząco głową.

- Miałaś pięć lat - westchnął z drugiej strony. -  Skręciłaś sobie kostkę podczas nauki jazdy na rowerze. Byłaś taka wystraszona, gdy pojechałem z Tobą do szpitala. Mama nic nie wiedziała, a jak wróciliśmy do domu to zrobiła nam obojgu awanturę.

Czułam jak po moich policzkach powoli spływają łzy. Dobrze pamiętam tą sytuacje. To moje pierwsze wspomnienie z dzieciństwa. Pomimo skręconej kostki nauczyłam się jeździć na rowerze.

- Sześć lat - starłam łzy z brody. - Twoje pierwsze zawody pływackie, które wygrałaś. Stresowałaś się najbardziej ze wszystkich, a przepłynęłaś najlepiej. W nagrodę dostałaś puchatego, dużego misia, którego nie chciałaś oddać dopóki pies babci ci go nie zepsuł.

- Nie wierzę - tym razem rozryczałam się na dobre. Łzy spływały ciurkiem, a ciałem wstrząsnął delikatny szloch. Loren podeszła by mnie przytulić, wystraszona obserwowała rysy mojej twarzy.

- Tęskniłem z Tobą Molly - powiedział z odrobina ulgi w głosie, a moje mięśnie momentalnie się napięły. - Chciałbym Cię zobaczyć.

- J-ja nie wiem - zawahałam się. Poczułam delikatne skurcze żołądka.

- Nie musisz teraz podejmować decyzji - zaczął. - Po prostu napisz do mnie jeśli będziesz chciała się spotkać.

- D-dobrze - szepnęłam. Już chciałam się rozłączyć.

- Molly? - Przerwał.

- T-tak?

- Kocham Cię córeczko.

To zdecydowanie za dużo jak na mnie.

Next?

We Broke the Rules! |fowler| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz