2

493 23 0
                                    


-Skąd ten pomysł?

-A tak jakoś. Zrobiłybyśmy sobie maraton filmowy czy coś w tym stylu

-No nie wiem Kochanie czy to jest dobry pomysł, porozmawiam z twoim ojcem i dam ci odpowiedź.

-Dobrze -Posmutniałam bo wiedziałam, że tata się nie zgodzi.

-Bardzo Ci zależy?

-Mamo nie wiesz jak bardzo. Mam już 18 lat, a wy mnie traktujecie jak małe dziecko.

-Kochanie my po prostu się o ciebie boimy.

-Nie musicie -Odpowiedziałam szybko.

-A wiec dobrze, zgadzam się

-Naprawdę? -Nie wierzyłam w to co powiedziała

- Tak

-Dziękuję, kocham Cię

-Jak ciebie tez córeczko, a teraz idź się szykować. -Poszłam do swojego pokoju i pierwsze co zrobiłam to zadzwoniłam do mojej przyjaciółki. Odebrała po drugim sygnale.

-Co tam ?

-Rozmawiałam z mama na temat nocowania u ciebie.

-Przecież ci mówiłam, że pogadamy z nią we dwie -Krzyczała do telefonu.

-No tak wiem, ale nie sraj w gacie. Mam oficjalna zgodę na spanie po za domem. -Zaczęłam się śmiać

-Ty tak na poważnie?

-Tak

-Zajebiście.To co, zbieraj się i przyjeżdżaj do mnie

-Okey za pół godziny powinnam być. -Po tych słowach dziewczyna się rozłączyła , wiec poszłam do szafy po potrzebne rzeczy. Wybrałam czarne spodnie z wysokim stanem, biała bokserkę, czysta bieliznę, piżamę, szpilki które dzisiaj kupiłam z łazienki wzięłam szczoteczkę i kosmetyki. Spakowałam to wszystko do plecaka, wychodząc wzięłam jeszcze portfel i telefon. Zbiegłam ze schodów i pierwsze co rzuciło mi się na dole w oczy to byłą moja mama siedząca w salonie przed laptopem i sterta papierów. Nawet w domu pracuje . Ehh.

-O Kochanie jedziesz już? -Zapytała zdziwiona

-Tak, Bell dzwoniła i poprosiła mnie abym wcześniej przyjechała

-Yhmm, a o której wrócisz?

--Yyyy...Myślę, że tak około południa

-Okey,to baw się dobrze

-Pa mamo- założyłam moje ulubione nike i wyszłam z domu. Wsiadłem do auta, które nie chciało odpalić.

-Jeszcze tego brakowało - Powiedziałam sama do siebie. Postanowiłam, że pójdę na nogach. Wyjęłam telefon z torby i napisałam do przyjaciółki, że trochę się spóźnię. Przypomniało mi się, że gdzieś w torbie powinny być moje słuchawki, po chwili je znalazłam i włączyłam sobie pierwsza lepsza piosenkę i powoli sobie szłam. Po jakimś czasie w moją stronę pędziło jakieś auto, które kawałek za mną zatrzymało się z piskiem opon. Obróciłam się, a auto zaczęło cofać. Serce walił mi jak szalone.





Mile widziane komentarze :-)

OszukanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz