25

137 14 3
                                    


 Kopią skulonego na ziemi Grega.

-Zostawcie go, teraz ja sie nim zajmę. - Chłopaki posadzili śmiecia na krześle i przywiązali go do niego. Miałem zaplanowane to co zrobię z tym skurwielem. Odpaliłem fajkę i zacząłem się jemu przyglądać.

Greg po mimo tego że był obolały to spojrzał się na mnie z szyderczym uśmiechem . Wiedziałem, że zaraz mu ten jebany uśmieszek zblednie, podszedłem do niego i przypaliłem mu pysk papierosem.

Śmieć tylko syknął i zacisnął szczękę.

-I tak jak mnie zabijesz, to twoja suka nie zapomni co jej zrobiłem- Uderzyłem go z całej siły w ryj, przewrócił się z krzesłem. Zacząłem go kopać gdzie popadnie, wiedziałem że ma racje ale będzie cierpiał tak jak ona. Po jakimś czasie podniosłem go całego zakrwawionego.

-Przypnijcie go do sufity- Jak kazałem tak zrobili. Ze stołu z narzędziami wziąłem nóż myśliwski. Zerwałem z niego koszulkę.

-Pożałujesz tego, że ją tknąłeś - Wysyczałem i wbiłem nóż w brzuch, Greg zaczął krzyczeć z bólu, na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Zrobiłem jeszcze kilka cięć i odłożyłem ubrudzony nóż na stole, sięgnąłem po prostownik i podszedłem do Grega.

-Teraz zacznie się zabawa -  Zapiąłem szczypce na jego sutkach. Nie chciałem go teraz zabijać, tylko żeby trochę pocierpiał. Jego śmierć będzie powolna, ale bardzo bolesne.

-Zabij mnie i leć do tej kurwy - Zacisnąłem pięść i pierdolnąłem mu z całej siły w największą ranę na brzuchu - Po raz kolejny splunął krwią . Chciałbym to szybko zakończyć, żeby wrócić do mojego skarbu,ale też nie mogłem bo chce się nad nim trochę poznęcać a resztę zostawię chłopakom.

-Teraz się troszeczkę pobawimy - Zayn oblał go wodą żeby lepiej przepływał prąd. Włączyłem na najniższą moc, na co on zaczął krzyczeć, skomleć. Ten dźwięk był muzyką dla moich uszu, wyłączyłem na chwile.

-Tylko na tyle cię stać - Powiedział cicho

-Spokojnie rozkręcam się - Włączyłem o dwie moce wyżej i z przyjemnością patrzyłem jak powoli umiera, kiedy stracił przytomność wyłączyłem te gówno i obróciłem się w stronę chłopaków.

-Jak się ocknie to dokończcie to za mnie, ja wracam do domu

-Zapewniamy cię, że będzie umierać powoli i boleśnie -Gdy byłem już przy drzwiach, odwróciłem się i powiedziałem

-Pamiętajcie, żeby wszystko posprzątać - Zayn kiwnął głową. Szybko wszedłem do auta i pokierowałem się w stronę domu.

                                                                        Bella

Wariowałam z powodu nie wiedzy i bezsilności. Nikt nic nie wiedział. Policja rozkłada ręce, rodzice Mell są załamani, jej mama jest na proszkach na uspokojenie, a tata wpadł w wir pracy. Ja mało śpię, próbuje za wszelką cenne ją znaleźć. Vika nie wierzy, że Justin nie wie gdzie jest Mell, było widać że on się w niej zakochał więc mało prawdopodobne że taki ktoś jak on nie wie co się dzieje z ukochaną.

Wymyśliłyśmy, że Vika zadzwoni do Biebera i powie mu, że grozi jej niebezpieczeństwo i go potrzebuje, patrząc na fakt że się przyjaźnią to mamy pewność że się zjawi, a my wtedy wejdziemy do jego domu, oczywiście powiemy żeby przyjechał z kolegami, mamy nadzieje że zrobi to o co go poprosi. ,,Akcje,, zaczynamy za godzinę, trochę się boje, ale wiem że inaczej nie dowiemy się co się stało z Mell. Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek telefonu, sięgnąłem po niego i zerknęłam na wyświetlacz na którym widniał napis,,Victoria,, Od razu odebrałam

OszukanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz