Justin zaprowadził mnie do jakiegoś pokoju.
-Rozgość się. Przynieść Ci coś do przebrania?
-Jakbyś mógł - Powiedziałam po cichu. Chłopak wyszedł z pokoju, a ja usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Po jakimś czasie usłyszałam kroki, szybko otarłam łzy. Gdy wszedł i spojrzał na mnie to jego pięści się zacisnęły, moje ciało zaczęło drżeć. Mój towarzysz musiał to dostrzec.
-Proszę- Juss podał mi rzeczy.
-Dziękuję-Wzięłam je od niego.
-Tam jest łazienka- pokazał na drzwi po prawej stronie i wyszedł. Weszłam szybko do łazienki. Ciepła woda koiła moje ciało, po dłuższej kąpieli wyszłam z pod prysznica. Ubrałam się i poszłam się położyć, po chwili myślenia nad dzisiejszym wieczorem zaczęłam zasypiać. Gdy usłyszałam tłuczone szkło, zerwałam się z łóżka i poszłam w stronę dobiegającego hałasu. Zeszłam po cichu z schodów, Justin stał nad potłuczonym szkłem, gdy chłopak mnie zauważył to się mnie przyglądał. Zauważyłam, że krew leci mu z ręki . Podeszłam do niego.
-Gdzie masz apteczkę?
-Za Tobą w górnej szafce.- Wyjęłam apteczkę i zaczęłam opatrywać rękę chłopaka. Po chwili skończyłam i gdy chciałam przejść Justin zagrodził mi drogę, automatycznie mój oddech przyspieszył ze strachu. Gdy on się jeszcze zbliżył, dzieliły nas centymetry.
-Dziękuję -Powiedział, spojrzałam się w jego oczy, które były piękne.
-Justin kochanie gdzie jesteś? - Z korytarza dobiegł nas cichy piskliwy kobiecy głos. Odskoczyłam od chłopaka co spowodowało poślizgniecie się na rozlanym soku. W ostatniej chwili złapał mnie mój towarzysz, który przyciągnął mnie do siebie, poczułam ten sam śliczny zapach co wcześniej.
-Co tu się kurwa dzieje ?- Spojrzeliśmy w stronę dobiegającego nas głosu. Przed nami stała tleniona blondyna O długich nogach, wielkich piersiach i ustach które wyglądają okropnie. Nie mówię nic o stroju i makijażu bo to porażka.
-Ja....Tylko ... - Nie mogłam się wysłowić.
-Nic się kurwa nie dzieje -Warknął wściekły chłopak.
-To ja już pójdę. Dzięki- Powiedziałam i pokierowałam się w stronę dziewczyny , która stała w progu kuchni. Gdy ja minęłam to czułam jej wzrok na sobie.
-Co to za lalunia?
-Po co przyszłaś ?- Gdy weszłam do pokoju od razu położyłam się na łóżku. Co on widzi w takich laluniach ? Zaczęłam się zastanawiać. Justin jest przystojny i może mieć dużo fajniejsze dziewczyny,a zresztą co mnie to interesuje. Rano obudziła mnie głośna muzyka, byłam nie wyspana. Otworzyłam oczy i zaczęłam się rozglądać po pokoju, który nie bym mój. Przypomniał mi się wczorajszy wieczór,postanowiłam o tym nie myśleć. Zeszłam na dół muzyka bębniła tak głośno, że nie słyszałam swoich myśli. Wchodząc do salony przeciągnęłam się i ziewnęłam. Gdy o otworzyłam oczy to zobaczyłam kilku chłopaków, którzy patrzą się na mnie jakoś dziwnie. Spojrzałam w dół i zobaczyłam, moje stojące sutki, które dość było widać przez moją znaczy Justina koszulkę . Obróciłam się i szybko wbiegłam do pokoju i stanęłam przodem do drzwi. Było mi głupio. Oddech miałam lekko przyspieszony, usłyszałam za sobą szmery. Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą Justina w samych bokserkach, poczułam jak palą mnie policzki. Juss miał wysportowaną sylwetkę, większość jego ciała była w tatuażach.
-Mogę wiedzieć co tutaj robisz? -Z rozmyśleń wyrwał mnie głos chłopaka, który miał zachrypnięty głos.1
-Yyy ... bo... Ja- Nie mogłam wydusić z sobie jakiegoś sensownego zdania. Powoli zaczął do mnie podchodzić, nie miałam gdzie się cofnąć bo za mną znajdowały się drzwi.
-Dowiem się co robisz u mnie w pokoju?- Ogarnęłam się
-Pomyliłam pokoje -Udało mi się wydusić z siebie normalne zdanie.
-Pomyliłaś się? - Droczył się ze mną. Znowu stał kilka centymetrów ode mnie. Nachylił się nas moim uchem.
-Wyglądasz seksownie w mojej koszulce jeszcze te twoje stojące sutki - Oblizał wargi. Nie mogłam się ruszyć. Jego głos był hipnotyzując.
-Prze....Przepraszam mógłbyś się przesunąć? -Uśmiechnął się
-Sama mnie przesuń - Wiedział, że tego nie zrobię. Nigdy nie byłam tak blisko z chłopakiem nie licząc wczorajszego wieczoru. Gdy sobie to przypomniałam zaczęłam drżeć.
-Mógłbyś się przesunąć? - Głos zaczął mi się łamać. Justin słysząc mój głos odsunął się ode mnie.
-Mell co jest?- Pchnęłam go i wybiegłam z pokoju, tym razem weszłam do odpowiedniego, zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam się z płaczem na łóżko. Nie wiem ile tak leżałam, postanowiłam wziąć się w garść i zapomnieć o tym co się stało. Trzeba żyć dalej. Usłyszałam pukanie do drzwi, ale je zignorowałam. Poszłam do łazienki ubrałem swoje wczorajsze rzeczy i zeszłam po cichu na dół, na szczęście szybko trafiłam do drzwi wyjściowych załapałam za klamkę.
-A ty gdzie się wybierasz ? - Obróciłam się i zobaczyłam Justina opartego o ścianę.
-Do domu
-Odwiozę Cię.
-Nie dzięki, przejdę się- Chłopak patrzył na mnie z wyraźnym rozbawieniem.
-Do domu masz około 30 km - Zatkało mnie.
-Okey, poczekam przed domem - Nie czekając na jego odpowiedź wyszłam na zewnątrz. Nawet nie czekałam minutę i pojawił się Juss. Szłam za nim ponieważ na podjeździe stało kilka aut i nie wiedziałem, które jest jego. Wsiadł do czarnej sportowej audicy ja od razu za nim. Po kilkunastu minutach szybkiej jazdy zbliżaliśmy się do mojego domu.
- Tu się zatrzymaj .
-Skąd wiesz? Przecież nie podawałam ci adresu. -Chłopak zatrzymał się trzy domy przed moim.
-Victoria mi powiedziała. -Postanowiłam nie drążyć tematu.
-Dziękuję za wczoraj i dzisiaj.
- Nie ma za co mała- Przez moje ciało przeszedł dreszcz. -A tymi dupkami możesz się nie przejmować, już cię nie skrzywdzą. - Tego tematu tym bardziej nie chciałam ciągnąć.
-Jeszcze raz dziękuję. Na razie.
-Do zobaczenia mała.- Wyszłam z samochodu i pokierowałam się do wejścia tylnego. Gdy weszłam za bramę to chłopak dopiero ruszył. Teraz czekało mnie najgorsze, weszłam po cichu do domu, w którym panowała cisza. Wbiegłam szybko do pokoju, wyjęłam z szafy krótkie adresowe spodenki, podkoszulkę na ramiączkach i czystą bieliznę. Po szybkim prysznicu ubrałem się i zrobiłam koka. Zeszłam na dół zjeść szybkie śniadanie, jedząc płatki zerknęłam na zegarek, który wskazywał 13.15 . Po śniadaniu wróciłam do pokoju, napisałam do mojej przyjaciółki czy widziała mój telefon.
Włączyłam sobie 50 twarzy Greya. Obudził mnie dzwonek do drzwi. Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam. Zeszłam na dół z pewnością że to Bella z moim telefonem.
Otworzyłam drzwi i mnie zamurowało.
-Czyżbym cie obudził?- Juss zmierzył mnie wzrokiem i uwodzicielsko się uśmiechnął.
-Zdrzemnęłam się troszkę.
-Mogę wejść?
-Yyy tak oczywiście, proszę -Odpowiedziałam szybko, ale nie byłam pewna, czy dobrze zrobiłam wpuszczając go do domu, w którym byłam sama, nie chodzi o to, że się go boję tylko o to, że działa na mnie jakoś dziwnie. Justin wszedł i od razu pokierowałam się w stronę schodów.
-Ej, a ty gdzie?
-Jak to gdzie do twojego pokoju. -Skąd on wie gdzie znajduje się mój pokój?.
-Mów po co przyszedłeś. Nie chce, żeby moi rodzice cię zobaczyli. - Zaczął się śmiać
- Nie ładnie tak kłamać
-Serio są na górze
-Mell wiem, że nie ma ich w domu
-Co? Skąd ? Jak ?
-Nie za dużo tych pytań? -Juss patrzył na mnie z uśmiechem na twarzy . Skąd on wie, że jestem sama? Tyle pytań miałam bez odpowiedzi.
-Może dla byś mi coś do picia.
-Okey, poczekaj tu. - Szybko weszłam do kuchni, nalałam mu zimnego soku i pokierowałam się w miejsce, w którym zostawiłam chłopaka, którego już tam nie było. Mogłam się domyśleć, że nie chodziło mu o picie.
-Justin- Krzyknęłam. Szybko pobiegłam do pokoju, trochę soku wylałam, ale miałam to gdzieś. Weszłam do pokoju, gdzie leżał na łóżku chłopak, koło którego leżały moje białe koronkowe majtki. Nie miałam pojęcia skąd one się tam znalazły. Gdy chciałam po nie sięgnąć to ten pajac je zabrał, postawiłam szklankę na biurku i podeszłam do niego.
-Kto ci pozwolił grzebać mi w moich rzeczach? - Byłam wściekła
-Nie spinaj się tak mała. -Puścił mi oczko, zaraz robię mu jakąś krzywdę.
-Opuść mój dom -Krzyknęłam
-Okey -Schował moje majtki do kieszeni i kierował się w stronę drzwi.
-Nigdzie nie pójdziesz, dopóki nie oddasz mi moich majtek.
-Co dostanę w zamiana? -Co za bezczelny typ pomyślałam sobie. Nie dość że grzebał mi w bieliźnie to jeszcze sobie jedną rzecz wziął. Widać, że ma coś z głową.
-Kopa w dup- Uśmiechnęłam się do niego sztucznie.
-W takim razie ich nie odzyskasz.
-Słuchaj nie mam siły na droczenie się z tobą, jestem zmęczona i chciałabym odpocząć.
-Oddam ci te seksowne majteczki jak pozwolisz, że odpocznę z tobą. -Co za upierdliwy typ, w sumie co mi tam. Spędzę z nim chwilę, najważniejsze, że odzyskam swoją własność. Jaki normalny człowiek zabiera czyjąś bieliznę. Żaden.
-Okey. Usiadłam na łóżku, Justin usiadł obok mnie. Włączyłam laptopa i akurat włączyła się scena, w której Gry jest z Anastazia w czerwonym pokoju. Zerknęłam w stronę Justina, który się szczerzył od ucha do ucha. Włączyłam film co spotkało się z wielkim oburzeniem.
-Oddaj mi to co moje i wybierzesz film- Miałam nadzieję, że odda mi je.
-Okey- Wręczył mi je, a ja szybko schowałam je na swoje miejsce.
-Kto by pomyślałam, że Panna Mell nosi takie seksowne majteczki. -
-Moja sprawa co noszę, a teraz wybierz film- Warknęłam.
-Może skończymy Greya
- Nie ma takiej opcji.- Chłopak udał że zrobiło mu się smutno.
-Dobra sama wybierz- Postanowiłam włączyć ,, Trzy metry na niebem,,
-O nie, tylko nie to. - Zaczął marudzić
-Sam kazałeś mi wybrać, jak ci nie pasuje to możesz wyjść- Nie skomentował tego tylko położył się jak u siebie na łóżku. Dziwnie się czułam leżąc z obcym chłopakiem w jednym łóżku, nawet jeśli tylko oglądamy film. Juss przez większość filmu się wiercił, bawił się moimi włosami. W połowie filmu zachciało mi się siku, ale postanowiłam nie zostawiać to samego w moim pokoju. Więc zostaje mi tylko poczekać aż wyjdzie.
-Chciałabyś przeżyć taką miłość?- Pod koniec filmu się mnie spytał.
-Skąd te pytanie ?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
-Chciałabym przeżyć coś podobnego. Zacznijmy od tego, że każda dziewczyna chciałaby coś takiego przeżyć. -Po kilku minutach film się skończył. Wstałam i odłożyłam na biurko laptopa.
-Film się skończył? - Chłopaka to nie ruszyło
-Wiem
-To może poszedł byś już.
-Wyganiasz mnie ? - Wstał i podszedł do mnie. Patrzeliśmy sobie w oczy, jego wzrok przeniósł się na moje usta. Przegryzłam wargę, w którą niespodziewanie wbił się Justin. Byłam zaskoczona, nie wiedziałam jak się zachować. Odwzajemniłam pocałunek i poczułam coś dziwnego. Juss włączył rękę pod moją bluzkę. Szybko go odepchnęłam. Chłopak był zdziwiony moim zachowaniem.
-Wyjdź- Powiedziałam
-Co?
-To co słyszałeś.
-Zastanów się co ty chcesz -Warknął. Zdziwiła mnie jego reakcja . Zbliżył się do mnie i szepnął mi do ucha.
-Jeszcze będziesz mnie prosiła, żebym cię całował.-Po tych słowach wyszedł
CZYTASZ
Oszukana
FanfictionMell poznaje Justina na pierwszej od kilku lat imprezie , co chłopak będzie przed nią ukrywał ? Czy mu wybaczy ? Justin typowy bad boy , co zrobi by Mell mu wybaczyła ? Czy sięgnie po mniejsze zło? To moje pierwsze opowiadanie, które się wolno rozw...