10

354 17 0
                                    

Postanowiłam od niego odejść, ponieważ bałam sie co może się wydarzyć. Wstałam i chciałam przejść obok niego, ale chłopak zagrodził mi przejście. Wyciągnęłam słuchawki z uszu i spojrzałam w górę na niego.
-Hey -Powiedział niewinnie
-Cześć -Odpowiedziałam cicho, byłam cała spocona i jak na złość musiałam na niego natrafić.
-Co tutaj robisz ?-Zapytałam
-Przyszedłem na spacer -Spojrzeliśmy sobie w oczy -Mell- Podszedł do mnie tak blisko, że jak by sie przybliżył kilka centymetrów to byśmy dotykali się nosami. Chciałam aby mnie pocałował, wiem jestem dziwna, najpierw go wyzywam, a później chce się z nim całować. To wszystko jest pojebane.
-Mell ja nie potrafię trzymać się od ciebie z daleka.
-To się nie trzymaj - Chłopak złączył nasze usta w namiętnym pocałunku, po dłuższej chwili odsunęliśmy się od siebie.
-To nie takie proste -Zza Justina wyszedł Bryan.
-Hey Mell- Powiedział nowo poznany chłopak. Gdy Bieber zobaczył chłopaka zacisnął pięści.
-Hey- Odpowiedziałam
-O Justin mamy wspólną znajomą.
-Najwidoczniej - Warknął Juss
-Mell to kiedy się umówimy na tą kawę ? - Justin zerknął na niego z pod byka i stanął za mną łapiąc w  tali. Bryan' a zatkało, po chwili powiedział
-Bieber nie wiedziałem, że masz nową laskę -Prychnął
-Wypierdalaj -Warknął
-Mell on się tobą zabawi i kopnie cię w dupie. Każdą tak traktuje, będziesz tego żałować. - Nie wiedziałam jak się zachować, Juss nie wytrzymał i walnął go w twarz co spowodowało, że Bryan się przewrócił. Zamurowało mnie. Ogarnęłam się szybko i podeszłam do leżącego chłopaka.
-Nic ci nie jest?
-Nie, wszystko okey -Odparł, po chwili wstał i bez słowa odszedł.
-Co w ciebie wstąpiło?
-Nie będzie jakiś kutas pierdolił o mnie jakiś głupot.
-A czyli to nie prawda, że bawisz sie uczuciami kobiet?
-Zawsze im mówie na czym polega nasza znajomość więc je szanuje.
-A co z Kate ? Jej nie szanujesz
-Ona się nie szanuje więc się nie dziw że inni ją nie szanują.
-To nie znaczy, że możesz ją tak traktować.
-Czyli jak?
-No zbytnio nie wiem, ale z tego co zauważyłam nie interesują cię jej uczucia
-Takie jak ona nie mają uczuć - Nie wiedziałam jak to skomentować- A zresztą odkąd znam ciebie nie interesują mnie inne -Wyśmiałam go.- Mell daj mi szanse.
-Dobrze- Kurwa nawet się nie zastanowiłam nad tym co powiedziałam jakoś to samo wyszło z moich ust. Chłopak uśmiechnął się do mnie szczerze.
-Chciałbym zaprosić cię na randkę. - I teraz muszę się zgodzić
-Dobrze- Odpowiedziałam. Gdy Juss to usłyszał złapał mnie w pasie i złączył nasze usta w krótkim pocałunku. Mój drugi dzisiejszego dnia pocałunek, który chciałabym żeby trwał wiecznie.
-Przyjadę po ciebie o 21
-Napisze ci jeszcze czy będę mogła. Dobra lecę do domu
-Podwiozę cie.
-Dzięki, ale nie
-Spójrz zapada zmrok, nie chce, żeby ci się coś stało. - Rozejrzałam się i miał racje, robiło się już ciemno.
-No to chodź - Pośpieszyłam go.
W milczeniu przejechaliśmy całą drogę do mojego domu.
-Jak mam się ubrać? - Zapytałam jak auto zatrzymało się pod moim domem.
-Seksownie -Powiedział puszczając mi oczko.
-Okey. Do zobaczenia -Odpowiedziałam i wyszłam z auta.
Justin odjechał dopiero jak weszłam do domu. W salonie siedzieli moi rodzice, którzy oglądali tv , to był niespotykany widok, który mnie ucieszył. Przywitałam się z nimi następnie poszłam do pokoju. Musiałam się zastanowić jak wymknę się z domu. Wzięłam szybką kąpiel i  O 19.30 zeszłam na kolacje, przez dłuższy czas dłubałam w talerzu krzywiąc twarz.
- Kochanie źle się czujesz ?-Spytała mama
-Głowa mnie boli, położę się wcześniej
-Dobrze 

- Odpowiedziała, rodzice rozmawiali coś o jakimś wyjeździe, a ja podziękowałam i poszłam na górę. Zaczęłam się szybko szykować. Miałam wielki problem nie wiedziałam jak się ubrać po dłuższej chwili wybrałam nowo zakupioną sukienkę i szpilki. Wzięłam czystą bieliznę i poszłam sie do łazienki ubrać. Następnie zrobiłam lekki makijaż i wyprostowałam włosy . O 20:40 byłam gotowa, aż się zdziwiłam jak mi to wszystko szybko poszło. Do torebki włożyłam portfel, telefon itp. Założyłam szlafrok, a szpilki wzięłam do ręki i schowałam je za plecy. Po cichu wyszłam z pokoju, zamknęłam go na klucz i zeszłam na dół. Moi rodzice siedzieli w salonie więc wyszłam tylnymi drzwiami. Szlafrok zostawiłam na jednym z leżaków i szybko poszłam do furtki. Gdy wyszłam za nią zobaczyłam Justina opierającego się o auto, chłopak wyglądał bosko, jak zawsze. Miał na sobie czarne spodnie, białą koszule na nogach miał białe vansy . Gdy mnie tylko zobaczył uśmiechnął się szeroko.
-Gdyby nie to, że jesteśmy pod twoim domem to bym zerwał z ciebie tą seksowną sukienkę.
-Nie wiem czy bym ci pozwoliła. -Odparłam, a on podszedł do mnie szybkim krokiem.

OszukanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz