11

355 18 0
                                    

-Nie wiem czy bym ci pozwoliła - Odparłam, chłopak udał że posmutniał .Otworzył mi drzwi od strony pasażera po chwili ruszyliśmy. Po drodze często zamiast rękę trzymać
na kierownicy to trzymał na moim udzie. Po kilkunastu minutach zatrzymaliśmy się pod jakąś restauracją. Justin otworzył mi drzwi jak na dżentelmena przystało, złapał
mnie za rękę co spowodowało u mnie dziwne uczucie. W restauracji było pięknie, w środku dominowała biel nad innymi kolorami, na środku sali wisiał ogromy kryształowy
żyrandol, a wokół niego wisiały mniejsze. Sala była duża przestronna. Wszystko spójnie współgrało razem idealnie. Zdziwiło mnie że Juss lubi takie klimaty. Kelner
zaprowadził nas do naszego stolika i odszedł.
-Jest tu pięknie - Powiedziałam, żeby przerwać pomiędzy nami cisze
-Ciesze się, że ci się podoba - Odparł ciepło
Wziął kartę menu ja również ją wzięłam i po chwili wybrałam krewetki z awokado. Co się później okazało jak przyszedł kelner że mój towarzysz wybrał to samo i do tego najlepszego
szampana jakiego mają.
-Powiedz mi o sobie coś czego nie wiem - Zdziwiło mnie jego pytanie.
-Co byś chciał wiedzieć?
-Wiem o tobie dość dużo i jestem ciekaw czy jest coś czego nikt o tobie nie wie oprócz ciebie
-Czy twoim informatorem była Victoria? - Wiedziałam że tak, tylko ona wiedziała o naszych wybrykach, Bell by mu nic nie powiedziała ponieważ  nie miałaby co bo gdy
zaczęłam się przyjaźnić nią to byłam bardzo grzeczna hehe.
-Być może - Powiedział głupio się uśmiechając.
-Wyobraź sobie, że nie ma takiej rzeczy
-Naprawdę?
-Tak - Widać było wielkie zdziwienie na jego twarzy
-To teraz ty mi powiedz czy jest coś takiego co nikt tego nie wie oprócz ciebie? - Chłopak się z peszył.
-Znalazło by się coś
-To nie jest odpowiedz którą chciałam usłyszeć - Justin się uśmiechnął pod nosem
-To do której masz czas?
-Jak do której? - Nie wiedziałam o co mu chodzi
-No o której masz godzinę policyjną - No nie zabije ją
-Musiała ci wszystko powiedzieć - Mruknęłam pod nosem
-Łatwo nie było wyciągnąć z niej informacje ale dałem rade - Znowu na jego twarzy pojawił sie uroczy uśmiech
-Nie mam godziny policyjnej ponieważ rodzice nie wiedzą że wyszłam z domu
-Domyśliłem się - Odparł
Kelner przyszedł z jedzeniem i szampanem, Justin nalał nam po lampce
-Za najpiękniejszą dziewczynę na świecie - Powiedział i napił się łyka, zrobiłam to samo jego toast mnie zdziwił. Coraz więcej mnie zadziwia w nim. Krewetki były pyszne
wręcz wyśmienite. Rozmawialiśmy o wszystkim, o pierwszym moim piwie, wagarach. Chłopak się zdziwił jak powiedziałam mu że zdarzyło się, że zapaliłam jonta. Nie
mógł w to uwierzyć, że taka grzeczna cicha dziewczyna mogła palić. Justin wypił tylko lampkę szampana ponieważ ktoś musiał później prowadzić a ja pozwoliłam sobie na
jeszcze dwa kieliszki. Zjedliśmy jeszcze ostrygi w pianie z szampana , po zjedzeniu wyszliśmy z restauracji.
-To co, teraz jedziemy do mnie ? - Zapytał chłopak?
-Czemu nie- Odpowiedziałam krótko. Wsiedliśmy do auta oczywiście dżentelmen otworzył mi drzwi.
-Możemy napatoczyć się u mnie na chłopaków - Automatycznie przypomniała mi się sytuacja, która miała miejsce u Justina.
-Yyy czy to ci sami co ostatnio rano byli?
-Tak opowiadali mi o jakieś dupeczce w mojej koszulce, spodenkach i stojącemu sutkami - Zarumieniłam się i zrobiło mi się głupio.
-Masakra co oni sobie musieli o mnie pomyśleć
-Nie martw się wszystko im wytłumaczyłem-Jusst poczęstował mnie papierosem, nie jestem jakimś nałogowym palaczem pale tylko jak mam ochotę. Zerkałam na godzinę i dopiero
była 22 więc jakąś godzinę posiedzę z chłopakiem i poproszę go o zawiezienie do domu. Nie chce późno wracać do domu ponieważ gdyby rodzice mnie przyłapali to
powiedziała bym, że Bella przyjechała pogadać czy coś. Po jakiś czasie zaparkowaliśmy pod domem chłopaka, pod którym już stały trzy samochody. O nie, będzie ciekawie
pomyślałam sobie.
-Nie bój się ich, to są takie duże dzieci - Powiedział
Weszliśmy do domu, z progu było słychać muzykę i śmiechy. Justin wziął ode mnie narzutkę i zaprowadził do salony, w którym siedziało czterech chłopaków i Keyt
zagotowało sie we mnie .
-Siema - Powiedział dość głośno mój towarzysz, wszyscy spojrzeli w naszym kierunku. Gdy dziewczyna mnie zobaczyła zmarszczyła sie. Podbiegła do mojego chłopaka i
go przytuliła gdy chciała go pocałować w usta to w ostatniej chwili chłopak ją odepchnął.
-Ejjj - Zamiauczała. Chłopak ja olał, złapał mnie za rękę
-Poznajcie moją dziewczynę - zrobił nacisk na dziewczynę - Mell - Wszyscy patrzyli na nas jak na kosmitów dziwnie się wtedy poczułam.
-Że co kurwa? - Krzyknęła Keyt
-To co słyszałaś - Powiedział brunet
-Kto cię tu zaprosił - Spytałam, sama siebie zaskoczyłam
-Jak śmiesz sie dziwko odzywać - Parsknęła dziewczyna
-Jak ty na mnie powiedziałaś?
-Problem z słuchem szmato - Ale się we mnie wtedy zagotowało . Podeszłam do dziewczyny i z całej siły uderzyłam w policzek.
-Nie masz prawa tak na mnie mówić. - Suka chciała sie na mnie rzucić, ale Justin jej przeszkodził
-Jeszcze raz obrazisz Mell, a zapomnę że jesteś dziewczyna, nie dorastasz jej do pięt. - Dziewczyna się obraziła i wyszła z domu. Chłopaki patrzeli jak zamurowani na
naszą dwójkę.
-Dziewczyno mamy się ciebie bać,  a tak w ogóle jestem Rob powiedział brunet
-Mell - Tylko tyle przez te nerwy zdołałam powiedzieć
-Brayan - Powiedział niebieskooki
-Mell
-Thomas - Powiedział blondyn
-Mell
-Harry - Powiedział loczek
-Mell
-A więc jesteście para ? - Zapytał się Brayan
-Tak - Odpowiedział Justin
-Gratulacje - Powiedzieli chłopaki. Mój chłopak dostał esa i zerknął na mnie a później spojrzał na kolegów.
-Mell muszę na chwile wyjść, Zajmijcie się nią a ja zaraz przyjdę - Chłopak pocałował mnie szybko w usta i wyszedł. Nie wiedziałam co powiedzieć więc poszłam szybko
do kuchni nalać sobie soku, czułam się jak u siebie w domu. Gdy szukałam szklanek do kuchni wszedł loczek i wyjął mi szklankę
-Proszę
-Dziękuje - Wyjęłam z lodówki sok i sobie nalałam
-Nie sądziłem, że mój przyjaciel znajdzie sobie dziewczynę
-A to czemu?
-Justin nie nadaje sie do bycia w stałym związku - Powiedział to z fałszywym uśmiechem
-Skąd wiesz? Przecież nie byłeś z nim nigdy w związku - Parsknęłam

OszukanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz