Mell
Obudziłam się cała obolała, było mi nie wygodnie, chciałam wstać ale coś mi to nie umożliwiało. Otworzyłam oczy i się rozejrzałam. Nadgarstki miałam związane sznurem do obskurnej ściany. Leżałam na jakimś starym materacu, chyba w piwnicy. Oprócz żarówki wiszące na suficie i stołu na środku to nic w tym pomieszczeniu nie było. Bałam się co te typy mi chcą zrobić.Chciałabym być obok Justina z resztą ciekawe czy mnie szuka i w ogóle ile czasu minęło od mojego zaginięcia.Usłyszałam głosy i ciężkie kroki, sparaliżował mnie starach. Do pomieszczenia weszło dwóch typów, jeden wysoki barczysty blondyn, a drugi trochę niższy brunet.
-O w końcu się obudziłaś -Powiedział blondyn
-Czego ode mnie chcecie? - Zapytałam pewnie, chciałam im pokazać, że się ich nie boje.
-Od ciebie za bardzo nic, bardziej chcemy się odegrać na twoim chłopaczku - - Nie wierzyłam w to co słyszę
-Co wam Justin zrobił ?
-Zabrał nam coś naszego, więc my zabraliśmy coś jego .
-Ale po co wam ja? - Bałam się jego odpowiedzi
-Ty jesteś po to aby mnie zaspokoić, później oddam cię zużytą twojemu Bieberowi - Serce mi stanęło na jego słowa, prosiłam boga, aby mnie Justin znalazł jak najszybciej
Nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. Na szczęście zadzwonił telefon chłopaka.
-Czego? - Warknął do słuchawki - Idę - Po tych słowach się rozłączył. -Pilnuj tej małej. - Gdy zostałam z brunetem postanowiłam, że spróbuje go przekonać aby mnie wypuścił, wiem mało prawdopodobne, ale trzeba spróbować.
-Proszę wypuść mnie, moi rodzice mają pieniądze. Zapłacą - Brunet uśmiechnął się do mnie szyderczo
-Wiesz co faceci tacy jak ja wolą oprócz pieniędzy? -Spojrzałam na niego pytająco, a ten podszedł bliżej na co ja automatycznie wsunęłam się w kąt.
-Wolą wypieprzyć taką sukę jak ty. - Złapał mnie za kostki i pociągnął tak że z impetem położyłam się na materacu.
-Proszę zostaw mnie - Pochylił się nade mną i niespodziewanie wbij się w moje wargi, szamotałam się jak mogłam ale to wszystko na nic, zaczęłam płakać z bezsilności.
Ręce bruneta zaczęły jeździć po moim ciele.
-Błagam zostaw - Łkałam jak małe dziecko, bałam się tego co zaraz może się stać. Nadgarstki miałam całe po ranione przez szarpanie się, próbowałam go z siebie zrzucić, ale na marne.
-Zamknij ryj dziwko -Warknął po czym uderzył mnie w policzek, rozdarł mi podkoszulkę widok który zobaczył go ucieszył.-Już nie mogę się doczekać jak ostro cie przelecę.
-Pomocy, niech mi ktoś pomoże, błagam - Krzyczałam na całe gardło, po czym poczułam silne uderzenie w brzuch, następnie w twarz. Gdyby nie to że siedział na mnie zwinęła bym się w pół z bólu. Chciałabym, żeby było już po wszystkim. Wiedziałam, że Justin nie zdąży mnie uratować. Dławiłam się płaczem. Zaczęłam się znowu szarpać i krzyczeć, próbowałam tym go tak wkurwić żeby mnie uderzył raz a porządnie. Najlepiej tak, żebym straciła przytomność. Zdarł ze mnie stanik następnie swoimi obleśnymi rękoma zaczął mnie dotykać, czułam się cała brudna, upokorzona.
-Bieber ma gust, ile razy cie przeleciał? - Nie odpowiedziałam, przez płacz ledwo widziałam, obraz miałam w pół zamazany. -Pytam się - Złapał mnie za barki i mocno ścisnął, syknęłam z bólu. Brunet coraz mocnej zaciskał swoje brudne palce na moim ciele.- Kurwa odpowiedz - Gdy nie usłyszał odpowiedzi, zsunął się na moje nogi i zaczął odpinać mi spodnie. Zebrałam w sobie resztkę siły i próbowałam cokolwiek tylko, żeby dał mi spokój.
CZYTASZ
Oszukana
FanfictionMell poznaje Justina na pierwszej od kilku lat imprezie , co chłopak będzie przed nią ukrywał ? Czy mu wybaczy ? Justin typowy bad boy , co zrobi by Mell mu wybaczyła ? Czy sięgnie po mniejsze zło? To moje pierwsze opowiadanie, które się wolno rozw...