Perspektywa: Dylan
Spierdoliłem szybko od tego pojebanego anioła imieniem Brad. On ma coś bardzo nie tak z głową! Chyba Brett miał rację. Może oni już zaczynają wariować?
Poza tym jestem takim wielkim debilem! Po jakiego wała ja wymyśliłem im te nagrody?! Na pewno nie będę biegał po Piekle i szukał jakiś pierdolniętych, różowych poduszek albo spinek do włosów!
Co ja mam teraz zrobić?
Przystanąłem w korytarzu i uśmiechnąłem się do siebie cwaniacko. Chyba wiem jak rozwiązać ten problem. Nie będę zajmował się aniołem, który ma obsesję na punkcie różowego czy takim Liamem co mnie wkurwia co chwilę. Ich jest pięciu, nas też. Niech reszta moich demonów także się nimi zajmie.
- Nate! - wykrzyczałem, widząc go przechodzącego obok.
- No? - spojrzał na mnie pytająco.
- Zbierz wszystkich w salonie. - nakazałem.
- Nie wiem czy Minho już wytrzeźwiał. - odparł.
- Chuj mnie to obchodzi! Ma przyjść do salonu nawet na czworakach! - zirytowałem się.
- Jak chcesz. - westchnął.
Wiedziałem, że Nate nie mógł mi się sprzeciwić, chociaż było z niego niezłe ziółko i nieraz pokazywał pazurki, ale jestem od niego starszy i silniejszy, dlatego już nie próbuje podskakiwać, natomiast młodsi od niego mają przejebane, bo im już pokazuje swoją dominację.
Najstarsze i najsilniejsze demony to te, które zostały stworzone na początku i pamiętają czasy wywalenia Lucka z Nieba. Ja jestem z drugiego miotu. Nate i Zane z trzeciego, a Minho z czwartego. Jest z nas najsłabszy i najbardziej przez to uczuciowy. Dlatego tak dużo pije, żeby radzić sobie jakoś z tym miejscem. Jest jeszcze Brett, ale to zbyt skomplikowane. To on powinien być na moim miejscu.
- Możesz mi powiedzieć co robił u mnie ten łobuz? - usłyszałem.
O wilku mowa.
Spojrzałem na Brett'a, który trzymał za ramię wyrywającego się Liama.
- A SPIERDALAJ! - wydarł się.
- Ja pierdole, niech go ktoś zamknie! Wsadzi mu coś w mordę, no nie wiem! - wkurzyłem się.
Ile to można drzeć pizdę?!
- Sam wsadź coś sobie w mordę! - oburzył się.
- Dość! - krzyknął Brett, po czym puścił Liama - Uciekaj do swoich przyjaciół i nigdy już nie wchodź do mojego pokoju. Przestraszyłeś Stasia. - skrzyżował ręce na piersi.
- Które to z tych twoich obrzydliwych paskudztw? - spytał złośliwie.
Oho, nagrabiłeś sobie. Brett nie lubi gdy obraża się jego zwierzątka.
- Zejdź mi z oczu. - wysyczał wyższy chłopak.
- Och, Brecik Kotlecik jest zły, bo obraziłem mu jego zwierzątka. - wypiszczał z sarkazmem.
Jakbym poszedł do Michaela i zgłosił reklamacje, to wymienił by Liama na kogoś innego?
- Och, Liamek Sezamek zaraz dostanie wpierdol od Brecika Kotlecika i już mu nie będzie tak do śmiechu. - przedrzeźnił go Brett.
- A tylko spróbuj! - ostrzegł Liam.
- Serio, spieprzaj stąd, bo mamy sprawę do omówienia. - nakazałem aniołowi, bo już w salonie pojawił się Nate, Zane i Minho, który wyglądał jakby spał na stojąco.
CZYTASZ
Chosen By The Devil (Dylmas)
FanfictionPisane w roku: 2018 W Niebie i Piekle trwa od wielu wieków wojna pomiędzy Aniołami a Demonami. Władca Zastępów Aniołów jest już tym zmęczony, więc postanawia iść na układ z Dylanem, Władcą Piekła. Tylko, że Dylan zgodzi się na pokój tylko wtedy, gd...