(18+)
Perspektywa: Liam
Brecik wniósł mnie do swojego pokoju, zatrzaskując drzwi stopą. Następnie podszedł do łóżka i rzucił mnie na zimną pościel. Rozłożyłem ramiona, a chłopak uśmiechnął się lekko i wtulił w moje ciało, kładąc się na mnie. Wplątałem dłoń w jego włosy, gdy po chwili przytulania zaczął całować moją szyję. Odwróciłem głowę na bok i całe podniecenie uciekło.
- Nie mogę. - powiedziałem, odpychając od siebie delikatnie Kotlecika.
Brett uniósł się na rękach i spojrzał mi z niepokojem w oczy.
- Jeśli nie chcesz...- zaczął.
- Stasiu się na nas patrzy. Czuję się głupio. - wyznałem i wskazałem na akwarium, gdzie wąż, opleciony wokół jednej z gałęzi, patrzył się na nas intensywnie.
Chłopak westchnął cicho, kręcąc głową. Następnie wstał z łóżka i ściągnął swoją koszulkę, którą po sekundzie zarzucił na akwarium, ograniczając Stasiowi widok na nas, co ledwo zarejestrowałem, bo bardziej zajęty byłem wgapianiem się w nagi tors chłopaka.
- Teraz dobrze czy Herietta także ci przeszkadza? - spytał z lekkim rozbawieniem w głosie.
Boże, on jest taki przystojny!
- Liam?
I te jego mięśnie, tatuaże, opalona skóra...cholera!
- Sezamku?
- Co? - ledwo oderwałem wzrok od klatki piersiowej Brett'a i spojrzałem mu w oczy.
- Co to jest? - zdziwił się, patrząc w jakiś punkt na pościeli obok mnie.
Zanim zdążyłem zauważyć, że zdjęcie Kotlecika, które mu ukradłem, wypadło mi z kieszeni, chłopak już po nie sięgał.
- Skąd je masz? - spytał, posyłając mi lekki uśmiech - Trzepałeś sobie do niego? - zażartował.
Zerwałem się z łóżka, stając na przeciwko Brett'a.
- No wiesz co?! - oburzyłem się - Wziąłem je, bo jest ładne i tyle! - skrzyżowałem ręce na piersi.
Oraz żebym mógł na nie patrzeć i wzdychać do ciebie.
- Na pewno? - zaśmiał się i jak widać moja wpadka ze złodziejstwem bardzo go bawiła.
- NIE TRZEPAŁEM SOBIE TO TWOJEGO ZDJĘCIA! - wybuchłem.
Chociaż chciałem pewnego razu...
Brecik roześmiał się głośno, a ja wkurzyłem się, że mi nie wierzy. Rzuciłem się na niego z rękami, aby go popchnąć, ale chłopak okazał się szybszy i to on mnie popchnął prosto na łóżko. Następnie zawisł nade mną, uniemożliwiając mi wstanie. Zacząłem się szarpać w jego ramionach i nawet nie wiem kiedy Brett przycisnął swoje usta moich. To trochę mnie otumaniło i uspokoiło, ale poddałem się całkowicie wtedy, gdy poczułem jego ciepłe dłonie pod koszulką. Rozpływałem się na myśl, że dotyka mnie ktoś tak przystojny jak Brecik.
Błądziłem opuszkami palców po plecach chłopaka w czasie, gdy penetrował dokładnie językiem wnętrze moich ust.
Czułem się taki bezbronny przez to, że Brett nie tylko był wyższy ode mnie, lepiej zbudowany, to jeszcze był pół demonem, pół archaniołem i przeważał wielokrotnie mnie siłą. Splątał nasze dłonie i przycisnął je mocno do materaca, nadal całując z pasją moje usta.Po chwili przerwał pocałunek i teraz przygryzał mi skórę na szyi. Zaczynało być mi coraz bardziej gorąco, a na dodatek spodnie zaczęły mnie uwierać od wcale nie małego, twardniejącego problemu w dole.
CZYTASZ
Chosen By The Devil (Dylmas)
FanfictionPisane w roku: 2018 W Niebie i Piekle trwa od wielu wieków wojna pomiędzy Aniołami a Demonami. Władca Zastępów Aniołów jest już tym zmęczony, więc postanawia iść na układ z Dylanem, Władcą Piekła. Tylko, że Dylan zgodzi się na pokój tylko wtedy, gd...