Rozdział 11

340 17 0
                                    


Obudziłam się o godzinie 7:00. Jest poniedziałek. Wczorajszy dzień był jednym z tych gorszych. Gdy rodzice wrócili w sobotę do domu, ja już spałam, więc nie widzieli siniaków na mojej twarzy. Jednakże jak zeszłam wczoraj na śniadanie to się zmieniło. Gdy spojrzeli na moją twarz, przerazili się. Musiałam im się tłumaczyć. Powiedziałam im wersję, którą ustaliłam z braćmi. Gdy rodzice zapytali się ich, to powiedzieli tą samą wersję i na szczęście odpuścili. Dzięki maści, którą chłopaki kupili siniaki zaczęły znikać, co nie zmienia faktu, że są nadal widoczne i muszę chodzić w okularach przeciwsłonecznych. Ehh... No nic. Trzeba się przygotować do szkoły. Nałożyłam makijaż, aby jakoś zakryć te siniaki. Nie wiele to dało, ale mają trochę jaśniejszy kolor. Weszłam do garderoby i założyłam przygotowane wczoraj ubrania:

 Weszłam do garderoby i założyłam przygotowane wczoraj ubrania:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy byłam już ubrana i spakowana, zeszłam na dół na śniadanie. Przy stole siedziało całe moje rodzeństwo. Mama przed wyjściem do pracy zrobiła nam naleśniki.

- Ai. – zaczął Kaz, a ja na niego spojrzałam – Wcześniej nie było okazji, aby o to zapytać...

- Tak? – zapytałam niepewnie.

- Wiesz kto cię napadł w piątek w tej łazience, prawda? – dokończył Kei.

- Jeśli wiesz to nam powiedz. – powiedział Nao.

- Tak. Wiem, ale... - nie wiedziałam czy mam im to powiedzieć. Jeśli się dowiedzą to może być nieciekawie.

- Ale? – zapytał Kaz.

- Jak wam powiem to ta odpowiedź wam się nie spodoba i będzie tylko gorzej. – powiedziałam.

- Jak nie powiesz też może być. – powiedział Nao.

- Dlaczego tak naciskacie, abym wam powiedziała? – zapytałam chociaż znałam odpowiedź.


- Ponieważ nie chcemy, aby coś ci się stało. – powiedział Kei.

- Jesteś naszą siostrą i nie chcemy, aby działa ci się krzywda. – powiedział Kaz.

- No dobrze. Powiem wam. – przerwałam na chwilę, a potem dodałam – To był Yuji. – powiedziałam, ale patrzyli na mnie nadal nie wiedząc kto to. – Kumpel Satoru.

Właśnie w tym momencie pożałowałam tego, że im to powiedziałam. Zdenerwowali się. Nawet bardzo. Cała trójka zacisnęła ręce w pięści tak, że im pobielały. W ich oczach widziałam furię. Teraz się zacznie...

- Aki, Aya. Zatkajcie uszy. – spojrzeli na mnie, ale się nie odezwali tylko zrobili to o co prosiłam.

- Dlaczego nie powiedziałaś nam tego wcześniej?! – zapytała krzykiem cała trójka.

- Nie chciałam was bardziej martwić. – powiedziałam niepewnie.

- Nie chciałaś nas martwić?! – zapytał Kaz.

Moja historia | Słodki Flirt | Zakończona ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz