Rozdział 13

363 12 3
                                    

Jest godzina 5:30, a ja nie śpię. Obudziłam się o 5:00 i od tamtej pory gapię się sufit. Myślałam, że może znuży mnie sen, ale tak się nie stało. Ciągle myślę o tym co się wczoraj stało w składziku woźnego. Ciągle myślę o NIM. Przeklęty Kastiel. Przez to co zrobił nie mogę wybić go sobie z głowy. I jeszcze ten zakład. Nie mam zielonego pojęcia co on może wymyślić. Zapewne wprowadzi swoje myśli w życie. Kompletnie nie wiem czego mogę się po nim spodziewać. Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk budzika, który ustawiłam na 6:30. Leżałam bezczynnie w takiej pozycji przez półtorej godziny? Myślenie o Kastielu jest złe. Kaori nie możesz o nim myśleć. Masz przestać. Cały mój umysł jest wypełniony myślami o Kastielu. Już teraz myśli o nim pochłaniają mi dużo czasu. Jeśli wciąż będę o nim myśleć to mogę się w nim zakochać. Jeśli już się to nie stało... Nie. Na pewno nie. Uderzyłam otwartymi dłońmi w oba policzki, aby wrócić do rzeczywistości. Trzeba się przygotować do kolejnego dnia w szkole. Weszłam do garderoby; aby wybrać ubrania na dzisiejszy dzień. Dziś ma być chłodniej niż zwykle, więc zakładam:

 Dziś ma być chłodniej niż zwykle, więc zakładam:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam zamiar wybrać się dziś na zakupy do galerii. Muszę kupić sobie nowe struny do gitary. Te, które miałam zabrali mi bracia. Kupiłam je sobie jakiś czas temu na wypadek gdyby te w gitarze pękły, ale widocznie moi bracia je odkryli i sobie przywłaszczyli gdy pękły im w ich gitarach. No i teraz muszę kupic soboe nowe. Co prawda w moich nie pękły, ale zawsze dobrze mieć jakieś pod ręką niż potem gania do jakiegoś sklepu muzycznego. Mam tylko nadzieję, że nie będzie dziś padać deszcz. Gdy byłam już ubrana zeszłam na dół, aby zjeść śniadanie. Wchodząc do jadalni zauważyłam, że przy stole siedziało już całe moje rodzeństwo. Przywitałam się z nimi i usiadłam na swoim miejscu przy stole.

- Masz jakieś plany na dzisiejszy wieczór? - zapytał Kaz.

- Planuję iść do galerii na zakupy. A co? - powiedziałam, a Nao spojrzał na mnie z iskierkami w oczach. - Nie. Nie pójdzie cie ze mną. - dodałam po tym jak zareagował Nao na słowo 'galeria'.

- Ale dlaczego? - zapytał niezadowolony Nao.

- Bo gdy tylko byśmy weszli do galerii to poszli byście do sklepu z grami i nakupili ich całą masę. - odpowiedziałam.

- Nie prawda. - próbował zaprzeczyć Kei.

- Czyżby? - zapytałam.

- ... - cała trójka milczała.

- No właśnie. - powiedziałam.

Po skończonym śniadaniu włożyliśmy brudne naczynia do zmywarki i poszliśmy do swoich pokoi po swoje rzeczy. Zeszliśmy ponownie na dół po kilku minutach.

- Wychodzimy już? Jest 7:28. - zapytał Kei.

- Nie zapomnieliście o czymś? A raczej o kimś? - zapytałam.

Moja historia | Słodki Flirt | Zakończona ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz