Rozdział 12

368 13 5
                                    

Obudziłam się o godzinie 8:30, ponieważ w szkole mamy być na 10:00. Jest środa, dzień występu. Byłam wczoraj u lekarza i postanowił, że zdejmie mi już gips z ręki, ale wciąż mam na nią uważać. Jak ja się cieszę, że w końcu zdjęli mi ten gips. Po siniakach na twarzy też już nie ma śladu. Jednak codzienne smarowanie twarzy maścią pomogło. Lekki makijaż na pewno nie zaszkodzi. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, aby wybrać jakieś ubrania na dziś. Dziś jest występ, więc wybrałam:

Nałożyłam na twarz puder i pomalowałam powieki wybranymi cieniami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nałożyłam na twarz puder i pomalowałam powieki wybranymi cieniami. Spakowałam do torebki: komórkę, chusteczki, trochę pieniędzy i bezbarwną pomadkę. Gdy skończyłam się przygotowywać zaczęło burczeć mi w brzuchu, więc zeszłam na dół do kuchni, aby przygotować śniadanie dla siebie i reszty rodziny. Postanowiłam, że zrobię naleśniki i gofry. Bita śmietana jest w lodówce. Owoce i tabliczka czekolady również. Przygotowałam wszystkie składniki do ciasta na naleśniki i gofry oraz wyjęłam wszystkie dodatki z lodówki. Gdy ciasto było gotowe, wlałam trochę na patelnię oraz do gofrownicy. Kiedy naleśniki były gotowe, pokroiłam owoce oraz starłam na tarce tabliczkę czekolady, aby łatwiej było posypać nią bitą śmietanę. Zostało mi tylko powiadomić resztę o śniadaniu, które na nich czekało. Podeszłam do schodów i krzyknęłam:

- Śniadanie gotowe! Chodźcie jeść bo wystygnie.

- Idziemy! - krzyknęło starsze rodzeństwo.

- Zaraz zejdziemy! - krzyknęła mama, a ja poszłam do jadalni.

Słyszałam już tylko tupot stóp osób zbiegających po schodach. Zapewne zaraz w progu drzwi jadalnio - kuchni pojawią się Kaz, Kei i Nao. Już po kilku sekundach wbiegli do jadalni z uśmiechami na twarzy.

- A wy co tacy uśmiechnięci? Co jest powodem tak dobrego humoru? - zapytałam.

- Po pierwsze: przygotowałaś nam śniadanie i te smakowite zapachy było czuć nawet w naszych pokojach i jesteśmy teraz bardzo głodni. - powiedział Kei.

- Po drugie: dziś jest 21 marca, a więc dzień naszego występu. I jak tu nie mieć dobrego humoru i nie chodzić z uśmiechem na ustach. - powiedział Nao.

- Ale te uśmiechy pewnie zejdą z naszych twarzy gdy tylko przekroczymy bramę szkoły. - powiedział Kaz.

- Dlaczego? Co masz na myśli? - zapytałam.

- Przez ciebie. - powiedział Kaz.

- Przeze mnie? Co ja zrobiłam? - byłam zdezorientowana.

- Kaz ma rację. - powiedział Kei i razem z Nao zaczęli mi się przyglądać.

- Powiecie mi w końcu o co wam chodzi? - zapytałam lekko podenerwowana.

- No cóż... Chodzi o twój wygląd... - zaczął tłumaczyć Nao.

- Coś z nim nie tak? Źle wyglądam? - zapytałam.

- Nie, wręcz przeciwnie. - szybko zaprzeczył Kaz.

Moja historia | Słodki Flirt | Zakończona ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz