Special na Dzień Matki [Leia & Ben]

487 34 2
                                    

Jest taki jeden dzień, w którym nawet najgorsze potwory tej Galaktyki przestają na jakiś czas być złe. Nie inaczej było w Najwyższym Porządku. Każdy na podkładzie (oprócz szturmowców 😕) leciał na swoją rodzinną planetę, spotkać się ze swoją mamą. Nawet generał Hux, który na codzień wydawał się być osobą bez uczuć, zawsze w ten specjalny czas miał coś dla swojej rodzicielki.

Niestety tego dnia jedna osoba zawsze zostawała na statku. Tą osobą był Kylo Ren. Wciąż chował w sobie żal do niej i nigdy nie potrafił zebrać się w sobie i się z nią spotkać.  Jednak w końcu, gdy któryś już raz zostawał sam.

Tego dnia odważył się stanąć przed nią. Oznajmił jednego z generałów, aby poinformował Leię o spotkaniu następnego dnia. Sam zaś wziął ze szklarni kwiat Arallute - ostatnia rzecz, która ocalała ze zniszczonego Aldeeranu.

***
Następnego dnia, kiedy piloci zacumowali statek, Kylo wsiadł do myśliwca i poleciał na wyznaczone miejsce.

Okolica była przepiękna. Ben szedł przez łąkę, po środku której rozciągało się ogromne, błękitne jezioro, a w oddali widać było bujny, zielony las.

Solo stał przez chwilę w ciszy, oczekując Organy. Dwoją rękoma obejmował bukiet kwiatów, nerwowo przegryzając dolną wargę.

- Ben - usłyszał i gwałtownie odwrócił się. Przed nim stała jego rodzicielka, jakieś półtora metra od niego. Ostatni raz stał tak blisko niej jakieś paręnaście lat temu. Nie potrafił spojrzeć jej w oczy, dlatego jego wzrok kierował w najróżniejsze strony.

Leia podeszła bliżej niego i chwyciła jego twarz w swoje dłonie, jednocześnie zmuszając syna do spojrzenia na nią. Przez chwilę nie wypowiedzieli ani jednego słowa, aż Solo przypominał sobie o trzymanych kwiatach. Odsunął się kawałek od generał i pokazał rośliny.

- Wszystkiego najlepszego - powiedział, podając kobiecie bukiet. Ta przyjęła go, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.

- Dziękuję - odpowiedziała, jednak po chwili znów nastała grobowa cisza, która przerwał gwałtowny gest mężczyzny.

Objął swoją mamę ramionami, brodę ułożył na jej ramieniu, a z oczu zaczęły lecieć pojedyncze łzy.

- Przepraszam - wyszeptał. - Kocham Cię.

- Ja Ciebie też, synku.

================================
Hejko!
Chyba za bardzo lubię fluffy 🙈
No, ale mam nadzieję, że się spodobało 😂
I oczywiście wszystkim mamom (również tym fikcyjnym) wszystkiego najlepszego z okazji ich święta!

Star Wars Stories |ONE SHOTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz