Rozdział 17

29 2 0
                                    

Będąc już we Wrocławiu nadal nie mogłam ochłonąć po wczorajszych wydarzeniach. Kłębiło się we mnie wiele myśli, i pytań na które chciałam znać odpowiedź, choć nie byłam jeszcze na to gotowa. Była niedziela, co świadczyło, że równo za miesiąc zaczynam drugi rok studiów. Wyłączyłam laptopa i weszłam do kuchni. Sara siedziała przy stole i jadła płatki, jednocześnie przeglądając telefon.

- Jak było? Opowiadaj. Chcę wiedzieć wszystko ze szczegółami! - spojrzała na mnie odkładając telefon.

Wyjęłam mleko z lodówki i razem z miską postawiłam na stole, dosypałam musli i zaczęłam jeść.

- Było cudownie, na początku myślałam, że będziemy sami, ale później okazało się, że była tam również jego siostra z mężem i kilku kuzynów. W tym Mirek... - skrzywiłam się na samo wspomnienie - I jego dziewczyna Kinga.

- Mirek? - Powtórzyła po mnie. - Co to w ogóle za imię? - Sara parsknęła śmiechem a ja razem z nią.

- W między czasie Kasia, ta jego siostra obchodziła rocznicę ślubu. Radek zrobił jej świetną niespodziankę. O którą nawet go nie podejrzewała. Była przekonana, że zapomniał. Na ścianie zawiesił wielki napis Najlepsza Żona Na Świecie i pięćdziesiąt powodów dla których ją kocha. Pokój przystroił balonami w kształcie serca, a na wielkim telewizorze odtworzył ich wspólne zdjęcia i filmiki z ich udziałem. - Wsunęłam kolejną porcję musli do buzi a Sara siedziała z rozmarzeniem w oczach. - Najlepsze jest to, że wszystko zawieszał po pijaku. - Sara zrobiła wielkie oczy. Wyprzedziłam jej pytanie. - Nie sam, z Dominikiem. Wyobraź sobie, że rodzice Dominika urządzili jeden z pokoi a'la sala kinowa. Na ścianie wisiał ogromny telewizor, ten na którym Radek wyświetlał zdjęcia i filmy, a połowa pokoju była zapełniona wygodnymi krzesłami. Byłam w szoku.

- Nie gadaj, sala kinowa? Musieli mieć dużo wyobraźni, i pieniędzy. - Sara pokręciła głową. - Mów dalej.

Wsunęłam kolejną porcję do ust i kontynuowałam.

- Pojechaliśmy nad jezioro. Tam dopiero było pięknie.

- Nie wątpię, sądząc po twojej opaleniźnie - Uśmiechnęła się do mnie.

- Oj tak, pogoda była piękna.

- A co z tym Mirkiem? Miałaś taką krzywą minę jak o nim wspomniałaś.

- To z pewnością największy palant, jakiego znam. Wyobraź sobie, że dobierał się do mnie kilka razy, ciągle szukał okazji by się do mnie zbliżyć.

- A co na to jego dziewczyna? Nic nie zauważyła?

- Nikt nic nie zauważył. Dobrze udawał, a mi zagroził, i wmawiał, że i tak nikt mi nie uwierzy, więc po prostu zacisnęłam zęby i obiecałam sobie, że wytrzymam do końca wyjazdu a potem o tym zapomnę.

- Już więcej go nie zobaczysz, chyba że będzie chciał cię odnaleźć - Sara zrobiła dramatyczną przerwę a potem wybuchnęła śmiechem, a ja razem z nią.

- Nawet tak nie żartuj! Wtedy nie było mi do śmiechu. - Westchnęłam.

Zastanawiałam się, czy powiedzieć jej o tym co zaszło między mną a Dominikiem, miałam nadzieję że o to nie zapyta. Myliłam się. Byłam na to przygotowana.

- A jak tam z Dominikiem? Dalej przeżywa po rozstaniu z Różą?

- Nie wydaje mi się, przez trzy dni kręcił się gdzieś z chłopakami, trochę posiedział ze mną, a w przed ostatni dzień zabrał mnie na kebaba.

- Cóż za romantyk! - Sara wzniosła oczy do nieba.

- Prawda? Ale nie to jest najlepsze. W dzień powrotu przeszedł samego siebie. - Wróciłam do tego wspomnienia.

POPROSZĘ O MIŁOŚĆWhere stories live. Discover now