Miesiąc minął od czasu, gdy zaczęłam pracować w Kijowie. I nawet nieźle się tu poczułam, szczególnie gdy dostałam wypłatę! A tak na poważnie, Ilya załatwił mi pracę w swojej firmie, dlatego już nie spędzałam tyle czasu nudząc się. Poznałam więcej jego znajomych i staliśmy się zgraną paczką. Z Kostią też szło mi lepiej. Nie dość, że stał się jakiś milszy i bardziej ludzki, to jeszcze zaczął się bardziej przykładać do nauki.
No może nie do końca, bo właśnie próbuje wyegzekwować od niego speaking i słabo mi idzie.
- Nie chce. Po co w ogóle mamy to trenować.
- Wypowiedzi to aktywne używanie języka. Musisz się po prostu odważyć. Uwierz mi, to nie jest trudne.
- Łatwo ci mówić. - Odpowiedział z wyrzutem.
- Możemy się umówić że kiedy skończysz to wcześniej zakończymy zajęcia i pójdziemy razem na lody w tym czasie.
- Możemy skończyć bez lodów! - Krzyknął uradowany.
- Nie możemy, bo mamy 3 godziny zajęć i przez ten czas musisz rozmawiać po angielsku.
- Dooobra.
Ukrainiec wziął się w sobie i zaczął mówić na temat. Tak jak mu obiecałam, po tym zakończyliśmy naszą lekcję.
- Poczekaj, pójdę się przebrać. - Powiedział chłopak gdy skończyłam chować rzeczy do torby.
- Po co? Wyglądasz dobrze.
- No proszę cię. Nie pokaże się tak publicznie. - Uśmiechnął się i poszedł na górę a ja zaczęłam zastanawiać się nad sensem dalszej egzystencji na tym świecie. Po 15 minutach zszedł na dół ubrany w czarną koszulę i spodnie w tym samym kolorze a włosy miał idealnie ułożone. - Jestem gotowy.
- Ja to w sumie wolę cię w tej domowej wersji. - Powiedziałam my gdy już wyszliśmy z domu.
- Czemu?
- No bo wydajesz się mniejszą gwiazdą wtedy. - Zaczęłam się śmiać a on mimo że próbował się powstrzymać, po jakimś czasie dołączył do mnie. - Wiesz, taki zwyczajny śmiertelnik jak ja.
- Aż taki straszny jestem - Popatrzył na mnie rozbawiony?
- Tak.
- Dzięki... No dobra, jak ci się podoba w Kijowie?
- Jest fajnie. No ale chętnie bym już wróciła do Polski. Ciężko żyć w miejscu w którym niewiele dookoła się rozumie. Dobrze że znam cyrylicę, to zawsze jakieś ułatwienie, ale moja nauka rosyjskiego zakończyła się niepowodzeniem w szkole.
- Uczyłaś się rosyjskiego?
- Tak. Ale mam wyjatkowy antytalent do tego języka. Chyba jest dla mnie po prostu zbyt podobny do polskiego i spolszczałam wszystko na siłę.
- Ja bym się nie spodziewał jeszcze kilka lat temu, że będę tak swobodnie mówić w tym języku. Ale nie miałem wyboru, bo chciałem robić większą karierę.
W końcu doszliśmy do restauracji. Pozwoliłam chłopakowi wybrać dla mnie lody. Obiecywał, że będzie mi smakowało.
- Czym ty się interesujesz? - Zapytał chłopak
- Astronomią. Zawsze pasjonował mnie kosmos. Uwielbiam wieczorami patrzeć w gwiazdy, niestety dawno nie byłam poza miastem, a tutaj światła uliczne przeszkadzają.
- Muszę Cię kiedyś zabrać do Odessy. Znam tam fajne ciemne miejsce gdzie będziesz mogła się wpatrywać w gwiazdy ile chcesz. A w dzień powylegujemy się na plaży. Przy okazji będę mógł w końcu odwiedzić moją mamę której bardzo dawno nie widziałem.
- Oooo, chcesz spędzić ze mną cały dzień? Ej, co zrobiłeś z Kostią Bocharovem?
- Bardzo śmieszne.
- Bardzo. - Uśmiechnęłam się i zobaczyłam kelnerkę niosącą nasze desery. - Patrz jakie to piękne.
- A smakuje jeszcze lepiej niż wygląda, naprawdę.
- Ale ta płynna czekolada w rożkach to cuuudo. Zrób mi zdjęcie! - Weszłam na instastory i podałam mu telefon z włączonym aparatem.
- O, modelka ci się uruchomiła. - Zaśmiał się i zrobił mi zdjęcie wrzucając je od razu abym się nie rozmyśliła.
- Czasami pozowałam mojej koleżance do zdjęć gdy zaczynała przygodę z fotografią.
- Szukamy dziewczyny do najnowszego teledysku. Może ty byłabyś chętna w takim razie?
- Ja? Dziękuję za propozycje, to bardzo fajny pomysł. Nie skorzystam. - Pokazałam mu język i wróciłam do jedzenia.
- Czemu nie?
- Bo nie chce żeby miliony ludzi oglądały mnie w teledysku. Tylko by mi to przeszkodziło w karierze.
- No właśnie bardzo by ci to pomogło w karierze modelki!
- No ale ja jestem tłumaczką i nie zamierzam tego zmieniać. - Uśmiechnęłam się. - Nie po to się uczyłam żeby nagle zostać modelką i po kilku latach zostać bez pracy bo będę za stara.
- Ty jak zwykle zawsze musisz być rozsądna do bólu. - Przewrócił oczami.
- No ktoś musi! Dobrze ja muszę już uciekać bo mam stąd kawałek drogi do mojej drugiej pracy. Mam dziś tyle do zrobienia, że to się w głowie nie mieści.
- Dziękuję za wypad. W sumie to nawet jesteś spoko. - Ukrainiec uśmiechnął się a ja zaczęłam się śmiać.
- Co za zaszczyt mnie spotkał! Melovin we własnej osobie mnie pochwalił! Cudownie!
- Oj weź. - Kostia zaczął się śmiać.
- Papa gwiazdorze. - Posłałam mu buziaka i odeszłam od stolika. W doskonałym humorze udałam się do pracy i przez resztę dnia uśmiech nie schodził z mojej twarzy.
CZYTASZ
Tear You Apart // Melovin [COMPLETED]
FanfictionKilka lat po starcie w Eurowizji Melovin swoim uporem i ambicją doszedł na sam szczyt. Po drodze jednak zapomniał o czymś ważniejszym niż sława - o samym sobie. Jak dużo krzywdy wyrządzi zanim uświadomi sobie, że karma powraca?