Całą noc nie mogłem spać. Próbowałem, ale coraz mocniej dobijały mnie wyrzuty sumienia. Chyba coś wczoraj sobie uświadomiłem. To, że jestem sam. Nie mam nikogo, komu mógłbym się wyżalić. Moi znajomi są ze mną wtedy kiedy mogą się ze mną pokazać. Teraz, kiedy potrzebuję wsparcia, nie mam nawet do kogo napisać.
Agata mówiła, że zostawiłem moich prawdziwych przyjaciół. Nie chciałem jej wtedy słuchać, ale miała rację. Denerwowała mnie, wszyscy mnie denerwowali tym tematem. Dlatego nikt go nie poruszał. Tylko ona miała odwagę to zrobić. Nie po to aby mnie denerwować. Po prostu chciała dla mnie dobrze.
Wyciągnąłem z kieszeni telefon i wszedłem na jej instagrama. Zacząłem przeglądać zdjęcia, dokładnie oglądałem jedno po drugim.
Była piękna. Przepiękna. Jej uroda, naturalność i wdzięk obezwładniały mnie całkowicie. Tak, pierwszy raz to przed sobą przyznaje. Agata miała w sobie coś, czego nie miała żadna inna kobieta na świecie. Jej uroda szła w parze z cudownym, dobrym wnętrzem. Była niezwykle inteligentna. Bardzo ją za to podziwiałem głęboko w sobie. Nie szukała rozgłosu. Kiedy zaproponowałem jej obecność w moim teledysku, od razu odmówiła. Jaka inna kobieta by odmówiła. Yana? Jeszcze wskoczyłaby ze mną do łóżka za taką propozycję. Co ja widziałem w tej dziewczynie? Duże cycki? Czy ja naprawdę jestem aż tak ograniczony?
Czy ja naprawdę zostawiłem tę dziewczynę po seksie myśląc, że to mi wystarczy? Marzyłem o niej. Ale choćbym nie wiem jak chciał, nie przestałem marzyć ani na moment. Jestem największym kretynem na świecie.
Łzy zaczęły lecieć mi po policzku. Zrozumiałem, co ja właśnie zrobiłem. Straciłem jedyną dziewczynę, której zależało po prostu na mnie. Nie na mojej sławie, nie na karierze, nie na wykreowanej postaci. Zależało jej na mnie. A ja to spieprzyłem dla kilku dni satysfakcji, że upolowałem trudno dostępną laskę. Postanowiłem napisać do niej na instagramie. Długo zbierałem się do tego co napisać. Choć zazwyczaj jestem wygadany, teraz miałem problem z napisaniem choćby jednego najmniejszego słowa.
Przepraszam cię Agatka. Wiem, zachowałem się jak kretyn. To co zrobiłem dotarło do mnie za późno. Wybacz mi, proszę.
KostiaMiałem nadzieję, że odpisze. Modliłem się o to. Co chwilę zaglądałem w powiadomienia. Ale nic nie przychodziło. Nie odczytała nawet tego, co napisałem. Napisałem spowrotem. Pisałem co kilka dni. Czekałem nie tracąc nadziei, ale to były złudne nadzieje.
W końcu postanowiłem opuścić 4 ściany swojego pokoju. Założyłem na siebie pierwsze rzeczy z brzegu szafy i wyszedłem z domu. Pogoda była bardzo ponura. A może to ja widziałem wszystko w takich barwach? Zacząłem spacerować drogami, które przemierzaliśmy z Agatą, wspominając wszystkie spędzone razem chwile. Miałem przed oczami jej piękny uśmiech, który w tak głupi sposób utraciłem.
- Kostia? - Z rozmyślań wyrwał mnie znajomy kobiecy głos. Odwróciłem się i zobaczyłem przed sobą Nastyę, moją przyjaciółkę. A przynajmniej byłą przyjaciółkę. - Cześć.
- Hej. - Uśmiechnąłem się pod nosem na chwilę i usiadłem na ławce która była niedaleko. Dziewczyna po chwili zawachania ruszyła za mną i usiadła tuż obok.
- Fatalnie wyglądasz. - Powiedziała patrząc na mnie i strzepując z mojej kurtki kawałek liścia.
- Przepraszam cię. Przepraszam ciebie i Artema. Zachowałem się jak idiota zostawiając was gdy najbardziej was potrzebowałem. Nie zasługuję na was. - Łzy napłynęły mi do oczu, a gdy dziewczyna przysunęła się i przytuliła mnie, totalnie się rozkleiłem. - Nie zasługuję na ciebie.
- Każdy zasługuje na drugą szansę. Pogubiłeś się po prostu. - Zaczeła gładzić mnie po plecach. - No już nie płacz Kostia. - Odsunęła się ode mnie a ja popatrzyłem w jej oczy.
- Ale wszystko się popsuło. Przez swoją głupotę straciłem was i straciłem ją.
- Nie straciłeś nas, chodź, pójdziemy do Artema i wszystko sobie wyjaśnimy. - Pomogła mi wstać i zaczęliśmy iść. Do jego mieszkania nie było daleko, dlatego nie było sensu wzywać taksówki. - Ale kogo straciłeś?
- Ją. - Otarłem łzy z policzków i wyjąłem telefon. Wszedłem w galerię i pokazałem jej zdjęcie Agaty.
- Śliczna dziewczyna. Kto to?
- Uczyła mnie angielskiego. Wszystko zjebałem chęcią przelecenia jej. Ona się we mnie zakochała, ja to wykorzystałem. - Spuściłem wzrok i wpatrywałem się intensywnie w swoje buty. - Zrozumiałem że ją kocham kiedy było już za późno.
- Może nie jest! Byłeś u niej?
- Nie wiem gdzie mieszka. Jest z Polski. W dodatku z tego co wynika z jej instagrama teraz przebywa w Stanach Zjednoczonych. Nie odpisuje mi na wiadomości. Wysłałem ich kilka, liczyłem że wszystko naprawię, ale całkowicie je ignoruje.
- No to nie brzmi to dobrze. Ale życzę ci wszystkiego dobrego. Mam nadzieję, że jednak wam się ułoży. - Objęła mnie w talii. - Jak mi i Artemowi.
- Co, jesteście parą? - Popatrzyłem na nią zdziwiony.
- Tak. Mieliśmy dla siebie dużo czasu i tak wyszło. - Dziewczyna uśmiechnęła się a ja przytuliłem ją mocno.
- Gratulacje!
Po 15 minutach dotarliśmy do bloku w którym mieszkał mój przyjaciel. Nastya zapukała do drzwi a po chwili drzwi się otworzyły. Wzrok Artema od razu powędrował na mnie.
- Co ty tu robisz? Zatęskniłeś w końcu? - Zrobił poważną minę.
- Ja...
- Spokojnie. - Powiedział chłopak uśmiechając się. - Witaj spowrotem bracie. - Kamień spadł mi w tym momencie z serca. Przybiliśmy piątkę a ucieszona dziewczyna przegoniła nas do środka.
W końcu poczułem, że mam kogoś bliskiego przy sobie. Kogoś, komu tak jak Agacie zależało na mnie.
CZYTASZ
Tear You Apart // Melovin [COMPLETED]
FanfictionKilka lat po starcie w Eurowizji Melovin swoim uporem i ambicją doszedł na sam szczyt. Po drodze jednak zapomniał o czymś ważniejszym niż sława - o samym sobie. Jak dużo krzywdy wyrządzi zanim uświadomi sobie, że karma powraca?