7. Zielone karaoke

263 48 21
                                    

- Słuchaj Agata, ja wiem że masz swoje metody nauczania, ale za moje postępy to należy mi się całus. - Błękitne oczy zamknęły się gdy chłopak przysunął się do mnie nadstawiając policzek.

- Proszę. - Zamiast pocałunku, postanowiłam poczochrać mu włosy które dziś były idealnie ułożone. Gdy to zrobiłam, chłopak aż podskoczył i popatrzył na mnie zszokowany.

- Zwariowałaś?! Co ty sobie w ogóle myślisz?! - Krzyknął na mnie desperacko poprawiając fryzurę.

- Że wolę cię w nieidealnym wydaniu. - Uśmiechnęłam się szeroko i patrzyłam jak obrażony powstrzymuje się przed wybuchnięciem i wywaleniem mnie z jego domu, co było bardzo zabawne.

Nie wiem kiedy nasza relacja tak bardzo się poprawiła. Pamiętam z jakim trudem przychodziło Kostii patrzenie na mnie na samym początku. Teraz nie stroni nawet od flirtów. Ciężko było mi to przyznać przed sobą ale podobał mi się.

Oczywiście podobał mi się z wyglądu. Był niezwykle atrakcyjnym mężczyzną. Byłam oczarowana jego pięknymi oczami i uwielbiałam kiedy się uśmiecha. Robił to coraz częściej. Publicznie starał się pozować na mrocznego seksownego przystojniaka, co zawsze kłóciło mi się z moim postrzeganiem go jako uroczego chłopca którego chciałoby się przytulić i pogłaskać po główce. Taki właśnie był dla mnie gdy zaczynał się uśmiechać, wygłupiać, śmiać.

Takiego lubiłam najbardziej. Gdy ściągał maskę i stawał się bardziej... ludzki. Normalny. Nie udawał gwiazdy. Wiedziałam, że w środku jeszcze taki Kostia tam jest i bardzo chciałam pomóc mu się wydostać ze szponów Melovina.

- Jeszcze mnie popamiętasz! - Nagle Ukrainiec ruszył z miejsca. Podbiegł i zaczął mnie łaskotać.

- Przestań! Przestaaań! - Zaczęłam się wyrywać nie mogąc przestać się śmiać. - Błagam, nie mogę już!

- O i to mi się podoba. - Chłopak pochylił się od tyłu nade mną i dał mu buziaka w policzek. - Uwielbiam jak dziewczyny mnie błagają. Szczególnie w sytuacjach podbramkowych. - Uśmiechnął się z satysfakcją a ja spojrzałam na niego skrzywiona.

- Czy ty mówisz o tym co ja...

- O seksie kochana, o seksie. - Dał mi kolejnego buziaka i odszedł pakować notatki a ja dalej wodziłam za nim wzrokiem zmieszana. - To co, gotowa na karaoke?

- Czekaj, ty tak na poważnie mówiłeś o tym karaoke?

- Oczywiście że tak. - Zaśmiał się, podszedł do mnie, złapał za rękę i pociągnął do salonu.

- Ale ja nie umiem śpiewać!

- No i co z tego. Postaram się też śpiewać tak żeby fałszować i będziemy sobie fałszować oboje.

- Ooo, litościwy Melovin. Kocham. - Wyrwałam się z jego uścisku i poszłam usiąść na kanapę a on włączył telewizor i wszedł na youtube. - Ty zaczynasz!

- Ok. Ty wybierasz mi piosenkę?

- Może znajdę jakąś playlistę karaoke na spotify i będzie nam losowo wybierało piosenki?

- Ok. Zdaję się na twoje spotify. - Uśmiechnęłam się i poszukałam owej playlisty.

- Gotowy? - Kostia pokiwał głową a ja kliknęłam na przycisk odtwarzaj losowo. - Gwen Stefani - Hollaback Girl! - Krzyknęłam i zaczęłam się śmiać.

- To będzie piękne. - Podrapał się po głowie i włączył wersje z wokalem w tle bo wiedział że sam nie da rady tego śpiewać, gdyż jest za szybkie tempo. W końcu zaczął,  jednocześnie wywijając bioderkami i udając nieudolnie Gwen. Myślałam że umrę ze śmiechu. To była jedna z najbardziej tragikomicznych rzeczy jakie widziałam w życiu. Gdy skończył, zaczęłam bić mu brawo i gwizdać.

- Jesteś niesamowity!

- Nie śmiej się tak szybko. Teraz pora na ciebie! Dawaj telefon. - Podbiegł i wyrwał mi urządzenie z dłoni i kliknął na następną piosenkę. - Smash Mouth - All Star.

- A co to jest? - Zapytałam.

- Piosenka ze Shreka! Czekaaj, mam pomysł. - Chłopak popatrzył na mnie podejrzanie i pobiegł na górę. Po chwili przybiegł i wpadł prosto na mnie kładąc dłoń na mojej twarzy i czymś ją smarując.

- Kostia, co ty robisz?!

- Teraz jesteś Fioną. - Chłopak obrócił mnie w stronę lustra wiszącego na ścianie i ukazała mi się moja twarz cała w zielonej farbie plakatowej. W tym momencie popatrzyłam w odbiciu lustra na niego i najszybciej jak tylko mogłam złapałam w dłonie jego rękę i palnęłam nią w jego pusty łeb.

- Oooo, a teraz ty jesteś Shrekiem. Chociaż nie. - Podniosłam jego rękę znowu i poprawiłam dół twarzy. - Teraz jesteś. - Ukrainiec nawet się nie opierał, wprost przeciwnie, nadstawiał się śmiejąc.

- Jesteśmy piękni. - Złapał mnie w pasie i podszedł ze mną bliżej do lustra. - Ale tobie zielony kolor pasuje trochę lepiej niż mi.

- Zgadzam się z tobą. - Zaczęłam pozować jak modelka przed lustrem, a po chwili Kostia wyjął telefon i dołączył się do mnie, robiąc nam wyjątkowo głupie zdjęcia.Po jakimś czasie znowu zaczęliśmy śpiewać największe hity współczesnego świata.

- Can't Feel My Face dla ciebie wylosowałem. - Rozsiadł się na kanapie i odłożył telefon.

- O nie, potańczymy trochę! - Szybko włączyłam piosenkę i wraz z rozpoczęciem pierwszych słów wyciągnęłam go do tańca. Chwilę później on również się dołączył do mnie i razem śpiewaliśmy piosenkę jednocześnie tańcząc i patrząc na swoje żałosne zielone twarze.

- Umiesz się ruszać mała! - Puścił mi oko gdy piosenka się skończyła.

- Przez krótki czas byłam cheerleaderką, ale mnie wywalili na rzecz córki jakiegoś polityka na szczeblu stanowym. Nie żeby była jakimś beztalenciem, ale jednak przyjęli ją poza naborem właśnie z tego powodu. A nie byłam gorsza od niej. No cóż.

- Gdzie mieszkałaś?

- W Bostonie. A urodziłam się w Cambridge.

- To jest obok Bostonu, nie?

- Tak.

- Mówisz o tym tak jakby to było dla ciebie coś normalnego a dla mnie to marzenie.

- No bo dla mnie to jest normalne. Ale nie przejmuj się Shreku. Kiedyś na pewno odwiedzisz ten kraj, mogę oprowadzać jak mi dobrze zapłacisz.

- Materialistka! - Kostia ruszył aby złapać mnie ale w porę wyczułam jego ruch i zaczęliśmy się ganiać po całym domu. W pewnym momencie wybiegliśmy na ulicę, wywołując sensację i śmiech ludzi przechodzących chodnikiem.

Tear You Apart // Melovin [COMPLETED]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz