Myślałam że nigdy nie dotrę do Melovina ale jednak mi się udało. Okazało się że nie jest taki zły jak na początku myślałam. Bardzo przykro było mi z powodu tego że tak się zmienił, że zachowuje się jak wielka gwiazda ale po czasie okazało się że to nie była prawda. W środku ciągle jest ten Kostia którego poznałam oglądając Eurowizję w 2018 roku. Po prostu trzeba pomóc mu przypomnieć sobie te czasy. Sława uderzyła mu do głowy ale nie jest za późno na to aby się zmienił.
Dzisiaj miałam wolne w pracy dlatego musiałam się martwić tylko o zajęcia z Kostią. Stwierdziłam że oprócz normalnych zajęć i planu który przygotowałam na początku, zrobimy małą symulacje. Zaplanowałam dla niego, że będzie musiał ułożyć mowę po zdobyciu nagrody Grammy. Myślę że będzie to dla niego fajna odskocznia.
- Hej Kostia! - Przywitałam go wchodząc do domu.
- Cześć! Jak się masz?
- Tak dziś gorąco a ja się ubrałam na czarno, patrz. - Rękoma wskazałam na swój strój i zrobiłam bezradną minę. - Strasznie mi gorąco. Czemu tu też tak gorąco? - Popatrzyłam na niego z wyrzutem.
- Dooobrze, już włączam klimę. Zaraz będziesz zadowolona. - Głośno westchnął i poszedł ustawić klimatyzację. - To dzisiaj będziemy się męczyć tylko dwie godziny?
- Ooo, już się chłopiec cieszy. - Podeszłam do niego i złapałam go za policzek jak dziecko. - Później możemy pobawić się klockami!
- Bardzo śmieszne. - Ukrainiec złapał mnie za rękę i zaprowadził do jadalni. W środku od razu w oczy wpadł mi śliczny bukiet słoneczników leżący na stole. - To dla ciebie. - Powiedział i podał mi kwiatki.
- Naprawdę? Dziękuję! - Uśmiechnęłam się i rzuciłam się na chłopaka przytulając go. - Wiesz kiedy ostatnio dostałam kwiaty od chłopaka?!
- Nigdy. - Powiedział Melovin śmiejąc się.
- Jak dobrze mnie znasz. - Zadowolona odłożyłam kwiatki na bok i usiadłam przy stole po czym rozłożyłam swoje materiały. - Ale i tak ci nie odpuszczę żadnego elementu dzisiejszej lekcji, mam nadzieje że zdajesz sobie z tego sprawę.
- Nawet na to nie liczyłem. - Chłopak usiadł obok mnie i zaczęliśmy nasze zajęcia.
Szło mu dziś nadzwyczajnie dobrze. Starał się aż tak bardzo nie narzekać na wszystko i wykonywał każde polecenie starannie. Nakbardziej ucieszył się ze swojej przemowy. Przygotował ją na kartce, złoszcząc się na mnie gdy próbowałam zaglądać jak mały chłopczyk. Wyglądał wtedy niesamowicie uroczo i bardzo mnie to bawiło dlatego zaczęłam się z nim w ten sposób droczyć.
- Dobrze, myślę że jestem gotowy! - Krzyknął, wstał i podszedł do ściany. Ja odwróciłam się w jego stronę.
- Zmieniam się w słuch gwiazdorze!
- Wow, zawsze marzyłem aby stanąć tutaj i odebrać tę nagrodę. Chciałbym podziękować wszystkim którzy pomogli mi się tutaj znaleźć. Przede wszystkim mojej pięknej nauczycielce. Bez niej nie wpadłbym na pomysł, aby robić z siebie tu takiego idiot...
- Cicho tam! - Zaczęłam buczeć ale po chwili wybuchnęliśmy śmiechem.
- Dziękuję moim fanom. Mojej mamie, która mnie wychowała. Przyjaciołom którzy pomogli mi... - Nagle zamilkł i zaczął intensywnie myśleć.
- Coś się stało?
- Nie, nic. To tyle. - Uśmiechnął się i usiadł obok mnie. Zwróciłam się w jego stronę i zaczęłam analizować to co powiedział i w którym momencie przestał. Czyżby zdawał sobie sprawę, że zostawił ludzi którzy tak mu pomogli i wspierali w kluczowym momencie jego kariery, czyli gdy jeszcze nie był znany? Nie chciałam z nim o tym rozmawiać. Wiedziałam że nie skończy się to dobrze.
- Zadanie zaliczone.
- Dziękuję.
- No to ja mogę już iść. - Zaczęłam pakować swoje rzeczy.
- Jaki jest twój ulubiony film? - Nagle odezwał się zaciekawiony.
- Moim? Forrest Gump. Zabawny i wzruszające jednocześnie.
- No to chodź. Pooglądamy razem. Nie mam co robić.
- A może ja mam plany? - Popatrzyłam na niego.
- No tak, przepraszam. - Spuścił głowę i pomógł mi się pakować.
- Spokojnie, nie mam planów. Chętnie z tobą pooglądam. - Chłopak uśmiechnął się, wziął moją torbę i kwiaty i kazał iść za sobą.
Poszliśmy do salonu. Usiadłam na kanapie a chłopak poszedł po laptopa. Przyniósł go, podłączył do telewizora i przygotował film.
- Tylko po angielsku, bez żadnych napisów!
- Dobrze proszę pani.
Pobiegł do kuchni po jakieś czipsy i wrócił szybko do mnie. Usiadł obok i zaczęliśmy oglądać. Okazało się, że nigdy wcześniej go nie oglądał.
- Agata, no co ty, nie płacz. - Kostia odezwał się gdy w Wietnamie umierał przyjaciel głównego bohatera.
- No ale to jest takie smutne. Zresztą ja zawsze płaczę. Jak byłam mała to płakałam na Power Rangers i Pokemonach. - Chłopak zaczął się śmiać a ja popatrzyłam na niego z wyrzutem.
- Nie patrz tak na mnie.
- To nie jest śmieszne! Po prostu jestem wrażliwa. - Przesunęłam się na koniec kanapy i położyłam nogi na kolanach chłopaka.
- Nie za wygodnie ci? - Odezwał się wyraźnie rozbawiony.
- Nie, jest idealnie. A tobie jest wygodnie?
- Też jest mi bardzo wygodnie. - Puścił mi oko i wróciliśmy do oglądania.
- Wiesz, Forrest dzięki temu że miał mały iloraz inteligencji był po prostu dobrym człowiekiem, nie rozumiał zła dookoła i manipulacji, zawsze miał dobre intencje.
- Forrest Gump nie istniał.
- Cicho. Czy ty musisz wszystko psuć?
- No co.
- Ten film daje piękną naukę. Sam powinieneś się nad nią zastanowić. Każdy powinien. - Spojrzałam na niego.
"Czemu mnie nie kochasz? Nie jestem może mądry, ale wiem co to miłość"
- Nigdy nie rozumiałam Jenny. On zawsze ją kochał i dałby jej szczęście. Tyle wycierpiała i zawsze od niego odchodziła.
- Nie zasłużył na to, żeby się nim tak bawiła. - Powiedział Kostia a ja przysunęłam się do niego i położyłam głowę na jego ramieniu.
- Ale z tym bieganiem to wymyślili. Dobrze, że chociaż zadbali o jego włosy i zarost. - Zaczęłam się śmiać.
- Patrz, biegli za nim a nawet nie wiedzieli dlaczego biegnie.
- Chyba ludzie lubią szukać obiektów do naśladowania. Idoli którzy ich inspirują, motywują do działania. Ty jesteś jednym z nich dla wielu osób. - Popatrzyłam na niego.
- Ale to jest wielka odpowiedzialność i czasami ciężko mi z tym.
- No ja nie uważam, że powinieneś być brany jako przykład gwiazdorze.
- Dzięki. Jak zwykle brutalnie szczera. - Chłopak poklepał mnie po głowie a ja wstałam i zaczęłam mu oddawać, co przerobiło się w mini bójkę.
...
- Nie płacz Agata. Został z nim jego synek. - Chłopak przytulił mnie.
- Nie wyobrażam sobie jak bolesne musi być stracenie osoby którą się kocha. Dlaczego całe życie tęsknił za Jenny i gdy już było dobrze, to znowu ją stracił.
- Bo to tylko film.
- Ale w życiu też tak bywa. Często osoby które cierpią najbardziej to te, które nic nie zrobiły.
- Na każdego kiedyś przyjdzie pora, każdy kiedyś zapłaci za zło jakie wyrządził...
CZYTASZ
Tear You Apart // Melovin [COMPLETED]
FanfictionKilka lat po starcie w Eurowizji Melovin swoim uporem i ambicją doszedł na sam szczyt. Po drodze jednak zapomniał o czymś ważniejszym niż sława - o samym sobie. Jak dużo krzywdy wyrządzi zanim uświadomi sobie, że karma powraca?