Promienie słoneczne wpadające przez okno obudziły mnie z samego rana. Wziąłem telefon do ręki i spojrzałem na zegar. Spałem tylko 2 godziny. Wczorajszy sen sprawił, że pół nocy przepłakałem. Nie miałem w całym swoim życiu większego koszmaru niż tamten. Nie potrafiłem zapomnieć tego widoku. Lekarz, histeria Agaty i widok martwego... Nie, nie myśl już o tym Kostia. Nie mam czasu na to. Muszę ją odzyskać jak najszybciej.
Wziąłem prysznic, ubrałem się w coś wyjściowego, ułożyłem włosy i wyszedłem z hotelu. Bez śniadania udałem się do mieszkania dziewczyny. Kiedy zadzwoniłem do drzwi, nie musiałem długo czekać. Moja bogini otworzyła drzwi i popatrzyła na mnie z niezadowoloną miną. Już chciała się odezwać, ale przerwałem jej.
- Jestem tu aby cię odzyskać. Nie opuszczę tego budynku dopóki mi nie wybaczysz.
- Al..
- Nie interesuje mnie nic. Dzisiejszej nocy przeżyłem horror tracąc Dianę. Nie zamierzam jej tracić pozwalając ci wyjechać do Stanów. Nie zamierzam tracić ciebie. Kocham cię, słyszysz?! - Krzyknąłem i wszedłem do mieszkania obok zdezorientowanej Agaty, która nie wiem czy chciała wpuścić mnie do mieszkania. Wszedłem do kuchni i stanąłem przy stole.
- Jak tracąc? - Zamknęła drzwi i podeszła do mnie.
- Śniło mi się, że urodziłaś ją wcześniej i...
- Nie kończ. - Wzięła głęboki oddech usiadła na pobliskim krześle.
- Nie chce was stracić. - Uklęknąłem przy niej i złapałem ją za rękę którą po chwili wyrwała.
- Trzeba było o tym pomyśleć zamin zostawiłeś mnie tamtej nocy, a później tak mnie upokorzyłeś. - Spuściła wzrok a ja złapałem się za głowę. Miała rację. Bardzo ją skrzywdziłem a teraz byłem zwykłym egoistą wymagając, aby wracała do mnie, mając już kochającego chłopaka.
- Przepraszam. - Wyszeptałem. Siedzieliśmy w ciszy dłuższą chwilę. Żadne z nas nie miało odwagi przerwać milczenia. Zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu i nagle mój wzrok przyciągnął mały magnes na lodówkę. Ten biały w kształcie zdjęcia z polaroida, ten na którym byliśmy razem. Wstałem i podszedłem do lodówki, a następnie odczepiłem go wpatrując się w nasze zdjęcie.
- Nie umiałam się go pozbyć. - Odezwała się Agata spoglądając na mnie.
- Może nie chciałaś. - Zbliżyłem się do niej i usiadłem na krześle obok zwrócony w jej stronę.
- Może. - Uśmiechnęła się pod nosem spuszczając wzrok.
- Agatka, ja wiem że mi nie ufasz, ale ja naprawdę się zmieniłem. Nie chce już być taki jak wcześniej. Zrozumiałem że robiłem źle.
- Przesta...
- Pogodziłem się z Nastyą i Artemem. - Przerwałem jej.
- Naprawdę? - Uśmiechnęła się spoglądając na mnie.
- Tak. Przeprowadziłem się do Odessy spowrotem aby nie być sam. Dom na razie wynajmuje znajomym mojego menedżera, bo w końcu muszę z czegoś spłacać resztę kredytu. Ja wróciłem do rodziców, chociaż nie miałem do niego wstępu dopóki nie zrozumiem swoich błędów. - Gdy zobaczyłem pytające spojrzenie Agaty, opowiedziałem jej jak zareagował tata na wieść o tym co jej zrobiłem.
- Cieszę się, że się ogarnąłeś gwiazdorze. - Wyciągnęła do mnie rękę i potargała mi włosy.
- Eeej, chce chociaż raz ładnie wyglądać bo ostatnio nie dbam o to za bardzo, a ty mi psujesz fryzurę. - Przewróciłem oczami i zacząłem poprawiać włosy.
- Ups. - Zaśmiała się figlarnie tak jak to miała w zwyczaju i wyszła z pokoju. Zmarszczyłem czoło zastanawiając się gdzie wyszła. Wrociła po chwili trzymając w ręce pendrive. - To materiały z USG. Przegrałam ci. Ale proszę cię, idź już. Mam sporo pracy, dużą umowę do przetłumaczenia. Uszanuj to, że nie chce cię widzieć. Wracaj na Ukrainę, zacznij żyć własnym życiem.
- Jak ja mam cię zostawić? - Wstałem i podszedłem do niej.
- Pozwól mi żyć tak jak wcześniej. Nie będę utrudniała ci kontaktów z Dianą, obiecuję. Ale nie każ mi ciągle z tobą przebywać, bo sprawia mi to ból. Nie umiem ci wybaczyć Kostia. - Poczułem ukłucie w sercu, ale zrozumiałem, że nie mogę jej dłużej nachodzić. Muszę pogodzić się z tym, że straciłem ją. Straciłem przez własną głupotę....
- Ja będę na ciebie czekał Agata. - Schowałem pendrive'a do kieszeni i wyszedłem z jej mieszkania.
Wróciłem do hotelu i włączyłem laptopa. Zabukowałem lot do Odessy na następny dzień i usiadłem na łóżku. Z szuflady wyjąłem notes i długopis. Chciałem zacząć pisać ale nie wiedziałem nawet co. Nie umiałem znaleźć słów które wyraziłyby to co czułem. Smutek, samotność, rozczarowanie, tęsknotę. Postanowiłem schować papier bo to i tak nie miało sensu i po prostu nagrałem jej film, w którym powiedziałem wszystko o czym myślałem. Wysłałem go jej na maila.
Następnego dnia spakowałem swoje rzeczy i wróciłem do Ukrainy zostawiając w Polsce cały sens mojego życia.
CZYTASZ
Tear You Apart // Melovin [COMPLETED]
FanfictionKilka lat po starcie w Eurowizji Melovin swoim uporem i ambicją doszedł na sam szczyt. Po drodze jednak zapomniał o czymś ważniejszym niż sława - o samym sobie. Jak dużo krzywdy wyrządzi zanim uświadomi sobie, że karma powraca?