Wstałam rano obudzona przez te cholerne słońce. Nigdy nie da się przez nie wyspać. Głupie słońce. Wstałam leniwie z łóżka i podeszłam do okna. Otworzyłam je by sprawdzić czy jest dosyć ciepło czy nie.
Spojrzałam na zegarek 9:47 nieźle. O wiele za wcześnie. Także o tej godzinie było już nawet ciepło, więc stwierdziłam, że dziś pokąpię się w basenie.
Ubrałam strój kompiekowy, a na niego białą bluzkę na ramiączka i czarne spodenki z wysokim stanem. Dobra wyglądam nawet nawet.
Zeszłam na dół, a po drodze już było czuć zapach naleśników. Mniam. Mój brzuch nagle zaczął się odzywać. Żołnierzyki domagają się jedzenia. Zaśmiałam się i weszłam do jadalni.
Na stole był wielki tależ naleśników, a obok moja ulubiona herbata i dżem truskawkowy oraz Nutella.
Zabrałam się za smarowanie tak na zmianę raz Nutellą, a raz dżemem naleśników.Po zjedzeniu i wypiciu herbaty poszłam do salonu. Hmm ciekawe gdzie jest mama.
Usiadłam na kanapie i zobaczyłam, że na stoliku naprzeciwko mnie leży kartka. Wzięłam ją i zaczęłam czytać" Moja kochana córeczko mam dziś bardzo ważną sprawę do załatwienia, więc zostaniesz z Zgredkiem. Nie wrócę wcześniej niż o 22 do domu. Kocham mama."
No to nieźle. Można powiedzieć, że chata wolna. Ej w sumie jak wolna chata jest to może napiszę do Draco czy by nie wpadł przypadkiem. Ooo byłoby fajnie. Jednak mam dobre pomysły. Zaśmiałam się.
- Zgredku! - Zawołałam. Po chwili stanął obok mnie skrzat domowy.
- Słucham Panienkę - Powiedział uśmiechnięty.
- Mogę zaprosić dziś Draco? - Powiedziałam błagalnie i spojrzałam się z maślanymi oczakami na niego.
- Oczywiście, że Panienka może - Powiedział niezadowolony.
- Dziękuję - Powiedziałam z entuzjazmem i pobiegłam na górę.
Wzięłam papier i pióro. Nawet nie usiadłam tylko stałam i szybko pisałam.
" Nie będę się rozpisywać. Po prostu mam wolną chatę, więc rusz sexi dupę i wpadaj do mnie kochanie.
Twoja księżniczka Viki
Ps: będziemy pływać w basenie "Wzięłam do ręki ten liścik przeczytałam 2 razy i podałam go mojej Blaki. Ona jak najszybciej wyleciała z pokoju, a ja zrzuciłam z siebie spodenki i bluzkę. Zostając w samym stroju kompielowym.
Wzięłam kocyk, ręczniki oraz piłkę i zaniosłam je do ogrodu. Piłkę wrzuciłam do basenu, a kocyk rozłożyłam na trawie i połozyłam na nim ręczniki.
Weszłam do domu i zaczęłam robić jakieś jedzenie. Włożyłam wszystkie smakołyki do koszyka piknikowego i w rękę wzięłam jeszcze zimną wodę. Chciałam właśnie zanieść to na dwór, ale rozległ się hałas płukania do drzwi.
Położyłam na razie koszyk i wodę na stole i ucieszona poszłam do drzwi. Otworzyłam je, a za nimi stał Draco. Rzuciłam się na niego. Moje kochanie przyjechało! Staliśmy tak przez chwilkę przytuleni do siebie w przyjemnej ciszy.
- Co już księżniczka się stęskniła?- Powiedział całując mnie w czułko.
- Nie, a skądże - Zaśmiałam się i wzięłam go za rękę prowadząc w stronę ogrodu.
Oczywiście po drodze wzięłam koszyk, a smokowi podałam wodę. Zanieśliśmy wszystko na kocyk przy basenie, a Draco stanął i zaczął mierzyć mnie od góry do dołu wzrokiem.
- Bardzo ładnie leży na tobie ten strój - Zrobił sexowną minę i podszedł do mnie łapiąc mnie w talii.
- To dobrze. Cieszę się - Powiedziałam przybierając kolor pomidora. Draco się zaśmiał.
- Słodko się rumienisz skarbie - Cmoknął mnie w usta i pozbył się ubrań. Zostając w samym stroju kompielowym. Mmm sexiak.
Weszłam po woli do nawet cieplej wody. No, ale i tak nawet jak chciałam nie mieć mokrych włosów to się nie udało, bo Draco inteligentny wskoczył do wody i moje włosy były już całe mokre, bo mnie ochlapał. Brawa dla smoka.
Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem, a ten zaczął się śmiać.- Uważaj, bo mnie jescze zabijesz tym wzrokiem Bazyliszka - Śmiał się dalej, a ja podpłynełam do niego i zaczęłam go chlapać wodą.
Zacząłam śmiać się razem z nim i bawiliśmy się jak dzieci. Spędziliśmy w basenie prawie cały dzień. Wyszliśmy z niego gdzieś o 16. No ile można siedzieć w wodzie.
Wytarliśmy się ręcznikami i zebraliśmy wszystkie rzeczy. Oczywiście koszyk był pusty. Jedzonko, które zrobiłam było dobre. Mniam. Palce lizać.Weszliśmy do domu, ubraliśmy się i siedzieliśmy u mnie w pokoju gadając, a teraz po prostu leżymy sobie na moim łóżku. Ja z głową na jego klatce piersiowej, a on z ręką na moim brzuchu. I tak sobie leżymy i gadamy. Gdy wybiła 20:30 to pożegnaliśmy się i Draco poszedł do domu, a ja zajełam się ogarnięciem mniej więcej domu.
Później byłam tak bardzo zmęczona, że rzuciłam się na łóżko i usnęłam. Nawet nie mając pojęcia kiedy.
CZYTASZ
Moja tajemnica | Draco Malfoy | W Trakcie Korekty
FantasyNa wstępie powiem, że książka była pisana prawie 10 lat temu. Ciężko się ją czyta. Nawet mi. Pracuje nad fabułą i samą korektą, ale myślę, że szybko jej nie ujrzycie. Jak na razie zostawiam tą książkę z samego sentymentu. Jak pojawi się korekta dam...