Nadal jest perspektywa Dracona.
Odwróciłem się ze łzami w oczach i zobaczyłem...
Viktorię, która stała na drugim końcu korytarza. Widziałem jak w jej oczach pojawiają się łzy, a ona sama wyglądała inaczej. Tak bez życia. Nie pomalowana. W sumie nie przeszkadza mi to, bo jest piękna nawet i bez makijażu. Z roztrzepanymi włosami i czerwonymi oczami. Wygląda jakby z niej całe życie wpłynęło. To przezemnie cierpi. To moja wina, że ma łzy w oczach, a ja nie chce by płakała przezemnie, ale skoro boli ją to, że ta małpa mnie pocałowała to może rzeczywiście Viki mnie kocha? Stoimy w ciszy i wpatrujemy się w siebie. Może coś bym zrobił? Albo może coś powiedział? Właśnie miałem coś powiedzieć gdy nagle odwróciła się i pobiegła w przeciwną stronę. Słychać było tylko stukot jej obcasów i cichy szloch. To przezemnie tak cierpi i już nie dam rady tego naprawić. Podeszłem do ściany i oparłem się o nią plecami. Zjechałem po niej do samej ziemi i zacząłem płakać. Mam gdzieś, że popsóje swoją i mojej rodziny reputację płacząc na korytarzu, ale ja Kocham Viki!! Zależy mi na niej najbardziej na świcie. Ona to całe moje życie i jeżeli ją stracę to nie będę miał po co żyć.
Pov # Vicki
Kiedy tam tak stałam i patrzyłam w jego zapłakane szare tęczówki to miałam ochotę mu powiedzieć. Jak bardzo mnie bolało to, że całował się z tamtą dziewczyną. No, ale kurde jak mu powiem to nie będzie trochę dziwne ? Nie jesteśmy razem, a jeśli mu powiem, że to bolało czy coś w tym stylu. To odrazu się skapnie, że go kocham. Kurwa!! Zjebane życie !! Mam dosyć !! Jak najszybciej pobiegłam do PŻ i rzuciłam się na kanapę z płaczem. Wczoraj na tej imprezie patrzyłam na niego tańczył z każdą dziewczyną już się chyba upił, bo trochę mu odwalało, ale ja na tej imprezie nie zostałam zaproszona do tańca przez niego. Zatańczyłam dwie piosenki z Rosą i poszłam. Ogłaszam, że wczoraj miałam najgorszy dzień ever. Płakałam dalej w poduszkę, a mój szloch można było słyszeć nawet na korytarzu.
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, ale mnie to mało obchodziło. Osoba, która weszła położyła mi na plecach rękę i usiadła na krawędzi kanapy.- Viktoria. Skarbie nie płakaj. Już Ciii - To była Rosa, która próbowała mnie uspokoić. Ona zawsze jest przy mnie. Chodźby się waliło to ona zawsze jest. Mam najlepszą przyjaciółkę na świecie. Podniosłam się do pozycji siedzącej i przytuliłam się do przyjaciółki wypłakując się w jej ramię, a ona głaskała mnie po plecach.
- Dobra Viki słuchaj mnie i już nie płacz - Podniosłam głowę, a Rosa wytarła mi łzy i przytuliła - No, ej miałaś już nie płakać - Dodała widząc, że nadal płacze.
- Nie potrafię - Zaszlochałam.
- To ja ci pomogę się uśmiechnąć - Powiedziała z cwaniackim uśmiechem moja Przyjaciółka i zaczęła mnie łaskotać, a ja wybuchłam śmiechem i próbowałam jakoś jej uciec, ale na marne.
- R...osa pr...zes....tań BŁAGAM ! - krzyknęłam między napadami śmiechu. W końcu przestała, a ja się od niej odsunełam w skutek czego spadłam z łóżka. No to fajnie. Ja i Rosa znów wybuchłyśmy śmiechem.
- Dobra skarbie teraz rozmowa - Nagle Rosa zrobiła się poważna i podała mi rękę bym wstała. Przyjęłam jej pomoc i obie usiadłyśmy na kanapie. - Wiesz czemu Draco całował się z tamtą dziewczyną? - Zapytała się mnie
- Eee.. bo mu się podoba? - Zapytałam ze smutkiem.
- O Jezuuuu Viki jaka ty głupia jesteś - Rosa strzeliła sobie w łeb.
- Odezwała się ta mądra - Wywróciłam oczami, a Rosa rozmasowywała sobie czoło.
- Ja to wiesz królowa mądrości jestem - Wyszczerzyła zęby, a ja zaczęłam się śmiać - Co Cię tak śmieszy ? - Dodała po chwili z udawaną urazą.
- Ty i królowa mądrości? - Zapytałam przez śmiech.
- Tak, a co? - Powiedziała Rosa z oburzeniem.
- Nic, nic tylko zastanawiam się jak możesz być królową mądrości. Skoro nawet małpa jest mądrzejsza od Ciebie. - Zaczęłam się jeszcze głośniej śmiać, a Rosa też nie wytrzymała i się zaśmiała.
- Dzięki Viki. Nie ma to jak usłyszeć taki komplement od swojej przyjaciółki - Powiedziała przez śmiech.
- Polecam się na przyszłość - Powiedziałam z uśmiechem.
- Ja na pewno Ciebie nie będę polecać innym - Zaśmiałyśmy się obie. - Czekaj, czekaj zeszłyśmy z tematu. Na czym ja skończyłam?- Zapytała Rosa.
- Na tym, że jestem głupia - Powiedziałam z lekkim śmiechem.
- Dobra weź cichaj. Ja nic takiego nie mówiłam - Powiedziała z uśmiechem.
- Nie wcale - Pokręciłam głową i się zaśmiałam.
- Dobra wracamy do tematu, a więc jeżeli chodzi o ten pocałunek to ta dziewczyna to Astoria i podkochuje się ona w Draconie od pierwszej klasy, ale leci tylko na jego wygląd i pieniądze, a Draco kocha tylko Ciebie. Rano jak go pokrzyczałam, że Ciebie zranił to nie wiedział o co chodzi i jak mu powiedziałam o pocaunku to też nie miał pojęcia o czym gadam i mówi, że nic z tej imprezy nie pamięta. Nagle zdałam sobie sprawę, że Draco musiał już dużo wypić gdy całował się z Astorią i ona mogła wykorzystać to, że twój ukochany jest pijany i tak też było. Sama się przyznała, że go pocałowała, bo był pijany i mogła wykorzystać sytuacje. - Rosa mówiła wszystko i przy okazji machała rękoma, a ja słuchałam jej bardzo uważnie, a gdy skończyła mówić to kuźwa myślałam, że ze złości wybuchne. I w sumie zasmuciłam się trochę, bo co ja teraz zrobię. Widział to prawie cały Hogwart ( na tej imprezie byli uczniowie od 3 klasy wzwyż i z domów nie było tylko Gryfonów. Tzn ja byłam tam jedyną Gryfonką ) Osoby które widziały ich pocaunek na pewno rozniosły już plotki.
- Czy są może jakieś plotki, że ta małpa i Draco są razem? - Zapytałam ze śmutkiem, a Rosa przgryzła wargę.
- No jakeś tam plotki obiły mi się o uszy. - Powiedziała niepewnie.
- A jak myślisz co mam teraz zrobić w sprawie Draco? - Zapytałam się Rosy
- Udawać, że nic się nie stało. - Powiedziała po dłuższym zastanowieniu się.
- A co jak się zapyta czemu płakałam? - Zapytałam
- To po prostu powiesz, że kot ci zdechł - Rosa się uśmiechnęła
- I to ma być niby królowa inteligencji - Pokręciłam głową z niedowierzaniem - A co do twojego pomysłu to nie będę mu kłamać, a tak wgl to on wie, że nie mam kota - szybko dodałam i przgryzłam wargę.
- Dobra to nie mam pojęcia co zrobisz. Weź ty coś wymyśl - Powiedziała i położyła się na kanapie, a swoje nogi położyła mi na kolanach.
- Ej, ej, a tobie nie zawygodnie? - Zapytałam ze śmiechem.
- Nie, a co - Też się zaśmiała.
- Nic - Powiedziałam i wstałam z kanapy.
- Gdzie idziesz ? - Podniosła się do pozycji siedzącej i patrzyła na mnie z zainteresowaniem.
- do honolulu - Zaśmiałam się.
- A gdzie to? - Zapytała gdy usiadłam na parapecie.
- Gdzieś napewno - Odpowiedziałam z cwanym uśmiechem, a Rosa tylko wywróciła oczy, ale po chwili też się zaśmiała. Zwróciłam wzrok na okno. Było już ciemno , a przecież dopiero 17:20. Ogólnie było pochmurnie i padał śnieg.
- Viki orient - Krzyknęła Rosa, a ja zwróciłam wzrok na nią i nagle dostałam poduszką w łeb.
- Ooo nie Rosa tak nie ma - Zaśmiałam się i rzuciałam w nią poduszką. Po chwili zaczęła uciekać,a ja ją goniłam. Kiedy ją złapałam to wskoczyłam jej na plecy i obie wylądowałyśmy na podłodze. Zaczęłyśmy się śmiać jak jakieś wariatki. Po chwili się uspokoiłyśmy i nastała taka przyjemna cisza, którą ja przerwałam.
- Jesteś Najlepszą przyjaciółką jaką kiedykolwiek miałam. - Popatrzyłam na nią z uśmiechem.
- Ojejku Viki - Uśmiechnęła się - Ty też jesteś wspaniałą przyjaciółką. Nigdy bym Ciebie nie zamieniła na żadną inną. - Wstałyśmy obie i się przytuliłyśmy.
CZYTASZ
Moja tajemnica | Draco Malfoy | W Trakcie Korekty
FantastikNa wstępie powiem, że książka była pisana prawie 10 lat temu. Ciężko się ją czyta. Nawet mi. Pracuje nad fabułą i samą korektą, ale myślę, że szybko jej nie ujrzycie. Jak na razie zostawiam tą książkę z samego sentymentu. Jak pojawi się korekta dam...