Kiedy doszłam pod drzwi i je lekko otworzyłam to mnie dosłownie zmurowało...
Na środku Wielkiej Sali stał Draco. Ubrany w czarny garnitur z wielkim bukietem czerwonych róż w ręku i wielkim uśmiechem na twarzy. Tym uśmiechem, który ja tak bardzo kocham. Tym szczerym, prawdziwym. Nawet nie zdążyłam się zorientować co się dzieje, gdy usłyszałam śpiewanie " sto lat" Rozejrzałam się po Sali i zobaczyłam wszytkich moich znajomych, przyjaciół nawet nauczycieli. Każdy śpiewał i widać w nich było wielką energię. Każda dziewczyna była ubrana w piękną sukienkę, a każdy chłopak w garnitur tak jak Draco. Z wielkim uśmiechem i łzami w oczach patrzyłam na wszystkich moich znajomych, ale zatrzymałam wzrok na Draconie, który patrzył się na mnie z taką wielką miłością, takim szczęściem. Podeszłam do niego i go przytuliłam, akurat wtedy gdy skończyli śpiewać. Po sali rozeszły się brawa. Draco mnie przytulił. Tak mocno jakbym miała zaraz mu gdzieś uciec. Czułam się w jego ramionach taka bezpieczna, czułam się taka kochana. Lepszego chłopaka nie mogłam sobie znaleźć. Draco odgarnął kosmyk moich włosów za ucho.
- Niespodzianka kochanie - Szepnął mi do ucha, a ja dosłownie jak dziecko się rozpłakałam. Po chwili Draco się odemnie trochę odsunął i popatrzył mi w oczy. Uśmiechał się cały czas i tez miał łzy w oczach - Nie płacz kochanie - Powiedział i wytarł moje łzy.
Nagle ktoś zasłonił mi oczy. Zaśmiałam się.
- Zgadnij kto to - Od razu rozpoznałam jej głos.
- Rosa odsłoń mi oczy - Zaśmiałam się przez łzy szczęścia. Odsłoniła mi oczy, a ja się do niej odwróciłam. Przytuliłyśmy się.
- Ślicznie wyglądasz - Powiedziała Rosa patrząc na mnie.
- Dziękuję ty również - Zaśmiałyśmy się. Nagle obok mnie pojawiła się Laura. Moja bardzo dobra koleżanka Krukonka w obecności derektora i McGonagal. Trzymała na poduszce piękną koronę. Prawdziwą złotą koronę. Spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Dziś jest twój dzień. Ten wielki dzień. - Zacząła mówić, a każdy jej dokładnie słuchał. - Zrobiłaś coś niemożliwego, niesamowitego, połączyłaś wszystkie domy w jedność. Uświadamiając Ślizgonom, że źle się zachowują. Przestali to robić. Dziękuję Ci w imieniu każdego ucznia Hogwartu i każdego nauczyciela. My wszyscy chcemy tego ważnego dla Ciebie dnia. Koronować Cię na Księżniczkę Hogwartu - Kiedy skoczyła mówić do oczu napłynęły mi znów łzy. - Zgodzisz się zostać naszą Księżniczką? - Zapytała, a ja pokiwałam głową i schyliłam głowę, a Laura położyła na niej koronę. Po czym przytuliła mnie. Po chwili to samo zrobił detektor i McGonagal, a potem każdy podchodził by złożyć mi życzenia urodzinowe.
Kiedy wszyscy złożyli mi życzenia poszłam poszukać Draco, który stał przy drzwiach i trzymał jakieś ładne pudełko w ręku. Podszedł do mnie i znów mnie przytulił.- Jak tam księżniczko podobają się urodzinki? - Zapytał z uśmiechem odsuwając się odemnie.
- Najlepsze urodziny jakie kiedykolwiek miałam - Uśmiechnęłam się.
- A wiesz co - Powiedział Draco
- No nie wiem - Odpowiedziałam
- Nawet bez tej korony jesteś księżniczką. Moją kochaną słodką księżniczką - Powiedział i dał mi buziaka w czułko, a moje szczęście w tej chwili było takie wielkie, że nie da się go opisać. - Jeszcze raz wszytkiego najlepszego skarbie - Powiedział i wręczył mi pudełeczko. Otworzyłam je, a w nim znajdowała się piękna srebrna branzoletka z napisem "V.H + D.M = ♡" Popatrzyłam na Dracona i nie wiedziałam co powiedzieć, a on Szepnął mi na ucho.
- To nie koniec niespodzianek na dziś - i dał mi buziaka w policzek. - Ej to zaczynamy imprezę ! - Krzyknął na całą salę i nagle zaczęła grać muzyka, a połowa osób poszła na parkiet. Zaśmiałam się, a Draco założył mi branzoletkę i pociągnął w stronę parkietu. Zaczęliśmy tańczyć. Było bardzo fajnie. Gdy zbliżała się godzina 24 to Draco powiedział bym poszła z nim na dwór, wiec tak zrobiłam. Gdy wyszliśmy na błonia zrobiło mi się bardzo zimno. Dlatego Draco okrył mnie swoją marynarką i obiął w talii. Chodziliśmy po błoniach i gadaliśmy gdy nagle Draco się zatrzymał. Byliśmy nad jeziorem, był lekki wiatr. Mój księże obiął mnie w tali i przyciągnął do siebie. Pocałował mnie... oczywiście odwzajemniłam jego pocałunek. Położyłam swoje ręce na jego ramionach. Ogólnie było idealnie. Delikatnie muskaliśmy się swoimi ustami. Namiętnie, ale delikatnie. Jakbyśmy się bali, że jedno z nas ucieknie. Przez cały ten nasz związek tak naprawdę jest to nasz pierwszy pocałunek. Idealny. Nagle na moją głowę coś spadło. Lekko odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w górę gdzie na miotłach były moje dwie przyjaciółki i jakimś zaklęciem spowodowały, że zaczęły spadać płatki róż. Spojrzałam w te stalowe piękne tęczówki Dracona, a on podniósł mnie na ręce, objęłam swoimi nogami jego talię i znów zaczęliśmy się całować. Usłyszeliśmy z góry piszczenie naszych przyjaciółek. Zaczęliśmy się śmiać przez pocałunek. Po chwili usłyszeliśmy świst i spojrzeliśmy na niebo, a na nim wielki napis " Wszystkiego Najlepszego Viki" Uśmiechnęłam się i znów spojrzałam na Draco. Oparłam swoją głowę o jego.
- Kocham Cię Viktorio - Powiedział patrząc mi w oczy.
- Ja Ciebie też Kocham Draco - Powiedziałam z łzami w oczach.
Tak właśnie spędziłam moje najlepsze urodziny. Pamiętajcie, że jeżeli kogoś naprawdę kochacie to dbajcie o tą osobę, bo prawdziwa miłość zdaża się tylko jeden raz i wykorzystajcie życie jak najlepiej. Nie poddawajcie się. Jeżeli coś wam się nie uda to trudno. Podniesie się z upadku i nie patrzcie za siebie, bo to co było jest nie ważne. Liczy się to co jest tu i teraz. - Viktoria Hamilton ♡
CZYTASZ
Moja tajemnica | Draco Malfoy | W Trakcie Korekty
FantasíaNa wstępie powiem, że książka była pisana prawie 10 lat temu. Ciężko się ją czyta. Nawet mi. Pracuje nad fabułą i samą korektą, ale myślę, że szybko jej nie ujrzycie. Jak na razie zostawiam tą książkę z samego sentymentu. Jak pojawi się korekta dam...